zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 28 czerwca 2015

XIII Niedziela Zwykła

    Jezus obrócił się w tłumie i zapytał: "Kto się Mnie dotknął?". Odpowiedzieli Mu uczniowie: "Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: "Kto się Mnie dotknął?". On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła, Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę" (Mk 5,30b-34).

     Jak wiele jeszcze musimy się nauczyć. Jak apostołowie. Idą z Jezusem i wciąż się uczą. Jeszcze tak wiele nie rozumieją. 

     Na pewno przeżywali chwile triumfu. Warto było Mu zaufać. Zyskuje na popularności. Taki tłum idzie za Nim. Może niektórzy im zazdroszczą. Są tak blisko Mistrza. Trochę splendoru spada również na nich. Są wśród najbliższych, wtajemniczeni. I ta wielka fala entuzjazmu. Tłum, który unosi Jego i ich drogą. 

     Jezus zdaje się nie widzieć tłumu. Szuka pośród wielu, którzy się do Niego cisną, tej jednej kobiety, która dotknęła się jego szaty. Dotknęła z wiarą. Dotknęła, by uzyskać zdrowie.

     Jezus nie poddaje się uwielbieniu tłumu. Widzi człowieka, który ma swoje imię, swoją historię, swoje problemy i radości. Indywidualnie. Po imieniu. Nie przychodzi zbawiać tłumu, lecz człowieka. 

       Rodzice często widzą wszystkie swoje dzieci, nauczyciele widzą klasę, pracodawca widzi pracowników, władza widzi ludzi, a prawo widzi przestępców. Widzimy ludzi. Jezus widzi człowieka. 

1. Czy nie próbuję klasyfikować ludzi wg własnych schematów i wyobrażeń?
2. Czy dostrzegam niepowtarzalność i wyjątkowość każdego człowieka?

1 komentarz:

  1. Jezu, widzisz mnie w moich troskach i problemach, to daje mi pokój; dziękuję. en

    OdpowiedzUsuń