Faryzeusze zaś wyszli i odbyli naradę przeciw Niemu, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy się Jezus dowiedział o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich (Mt 12,14-15).
Wobec grożącego niebezpieczeństwa ze strony faryzeuszy, Jezus wycofuje się z Jerozolimy. Próbuje także zadbać o wyciszenie swojej sławy. Schodzi z oczu tych, którzy próbują Go zgładzić. Jako małe Dziecko "oddalił" się w ramionach Maryi i Józefa, aż do Egiptu, a później przed następcą Heroda Wielkiego zniknął w zaciszu Nazaretu.
Kiedy przyjdzie Jego godzina, Jezus nie będzie unikał aresztowania. To pokazuje, że z pełną świadomością i wolnością wyszedł na spotkanie swoim oprawcom. Tu nie było przypadku. W Ewangelii wg św. Jana można przeczytać: Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać.
W tym krótkim fragmencie dzisiejszej Ewangelii św. Mateusz odwołuje się do obrazu Izajasza - obrazu Bożego Sługi, Sługi cierpiącego.
Pierwsze wspólnoty znalazły w tych pieśniach o Słudze Jahwe teksty, które pozwoliły im dogłębnie zrozumieć misję i przeznaczenie Jezusa, a przede wszystkim odpowiedzieć na jedno z jego najbardziej dramatycznych pytań: Jak Bóg mógł pozwolić na śmierć Jezusa?
Wielu pobożnych Izraelitów odczytywało śmierć Jezusa z rąk pogan jako znak Bożego odrzucenia. Uczniowie potrafili zrozumieć, że za pozorną porażką Jezusa i za skandalem Krzyża kryje się boski plan zbawienia.
Jezus, niewinny Sługa, wziął na siebie grzechy ludu, stał się grzechem, by w ten sposób dać człowiekowi wyzwolenie.
1. Jak odczytuję Krzyż?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz