zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 5 lipca 2020

XIV Niedziela Zwykła

   Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (Mt 11,27-28).

   Powiedz, jakie jest twoje doświadczenie Boga, jaki obraz Boga w sobie nosisz, a wówczas znajdziesz odpowiedź na wiele spraw dotyczących relacji z ludźmi. 

   Może Twój Bóg jest Bogiem wymagającym, kontrolującym, Bogiem pełnym zasad i obowiązków, Bogiem stawiającym warunki, obserwującym każdy twój krok, wytykającym każdy Twój błąd i karzącym za każde uchybienie.  

   Może jest inaczej, bo Twój Bóg zawsze wybacza, nawet jeżeli wciąż pojawiają się te same grzechy, cieszy się Twoją radością i pragnie Twojej wolności, pokoju i szczęścia. 

    Jezus ukazuje oblicze Boga bliskiego, do którego mogę się zwrócić o każdej porze dnia i nocy, w każdym miejscu, pośród spraw codziennych, spontanicznie. Mogę powiedzieć Mu wszystko, co jest  w moim sercu, co czuję, co przeżywam, czym się martwię i cieszę. Chociaż wiem, że wymaga, to przede wszystkim jest Tym, który kocha. 

   Takie przeżywanie Boga sprawia, że z ufnością przychodzę do Niego, kiedy czuję zmęczenie i obciążenie. Takie przeżywanie Boga sprawia, że mogę zauważyć i wesprzeć tych, którzy są również zmęczeni i obciążeni. 

   Przyjdźcie do Mnie wszyscy...

- którzy nałożyliście sami sobie lub którym nałożono ciężary religijnych norm, zakazów i nakazów, nie ukazując miłości...

- którzy tak bardzo staracie się być lepsi, którzy staracie się poprawiać swoje błędy i pomyłki bez powodzenia, a w końcu zniechęcacie się i macie dość walki. Chodźcie, chcę was nauczyć szukania oparcia w Ojcu, patrzeć bardziej na Niego niż siebie. On jest mocą naszych zwycięstw...

- którzy czujecie się obciążeni swoją przeszłością lub przyszłością, problemami, brakiem pieniędzy, pracy czy brakiem zdrowia. Przyjdźcie, by wasze serca napełniły się pokojem...

- którzy jesteście znużeni codziennym potarzaniem tych samych prac, owładnięci rutyną i nudą, którym brakuje marzeń, którzy nie spodziewają się już niczego nowego, którzy nie widzą sensu. Pozwolę wam zobaczyć, jak wiele jest jeszcze do zrobienia, że zawsze jest coś więcej, coś nowego, co możecie zrobić i co możecie kochać...

- którzy jesteście obciążeni społecznymi uwarunkowaniami, niewolnicy mody, niewolnicy wyglądu fizycznego, niewolnicy swojej osobistej historii, niewolnicy własnych ograniczeń i wad, niewolnicy ludzkiej opinii...

   Przyjdźcie i weźcie moje jarzmo... Nie obiecuję, że trudności znikną. Znajdziecie ukojenie, znajdziecie odpoczynek dla waszych serc, znajdziecie pokrzepienie. 

1. Jak często powierzam Bogu swoje trudne sprawy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz