zachód słońca

zachód słońca

czwartek, 17 września 2020

Czwartek XXIV Tygodnia Zwykłego

    Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła (Łk 7,44).


    Na jednej z wystaw poświęconych życiu różnych regionów tzw. "trzeciego świata" fotografowie prezentowali zdjęcia dzieci. Można było zobaczyć dzieci, które żebrały na ulicach, dzieci w podartych i brudnych ubraniach, dzieci grzebiące w śmieciach, maluchy wąchające jakieś odurzające substancje czy leżące na ulicach w dziwnym letargu. W centrum znajdowało się zdjęcie dziewięcioletniego chłopca, który jako jedyny patrzył w obiektyw. 

    Chłopiec był niski jak na swój wiek z powodu niedożywienia, jego twarz była smutna, a wzrok jakby nieobecny. Pod zdjęciem artysta zamieścił słowa: Oni wiedzą, że istnieję, ale nikt mnie nie widzi, a jeśli ktoś mnie dostrzega, to tylko by mnie wykorzystać lub osądzić.

    Widzisz tę kobietę? Ona mogłaby powiedzieć to samo do Jezusa. Jeśli mnie w ogóle zauważają, to tylko po to, by mnie wykorzystać lub osądzić. 

    Jezus patrzy jednak innymi oczami. Widzi sercem i pozwalając owej kobiecie okazać miłość, zadaje Szymonowi tylko jedno pytanie: Widzisz tę kobietę? Tym pytaniem zwraca jej godność i przywraca życie. Nie pada jej imię. Bóg jest dyskretny, dba o dobre imię grzesznika i go nie ujawnia. I przywraca jej wiarę w człowieka, który potrafi spojrzeć z miłością, zobaczyć godność.

    Jesteśmy zaproszeni, by zastanowić się nad naszymi spojrzeniami, zrewidować osądy naszego serca. 

1. Czy moje spojrzenia i osądy nie obdzierają innych z godności?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz