Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli za zatwardziałością swych przewrotnych serc; obrócili się plecami, a nie twarzą (Jr 7,24).
    Widzę ten ból Boga, który widzi jak człowiek sam siebie skazuje na nieszczęście. Odwraca się plecami do źródła życia. 
    I chociaż w Wielkim Poście kontemplujemy miłość Boga, patrzymy na Krzyż, który był ceną za nasze grzechy, nic się nie zmieniło.
    Nie słuchamy Boga. Nie potrafimy, a może nie chcemy Mu zaufać. Nasze uparte serca, uwikłane w różne egoistyczne interesy, twardnieją i stają się niewrażliwe... 
    A mimo to Bóg wciąż nam pokazuje, że jest możliwy powrót, że wciąż nas kocha i pragnie naszego dobra, aby dobrze się nam wiodło. 
    Bóg nigdy nie odwraca się do nas plecami. 
Czy potrafię widzieć konsekwencje odwracania się od Boga?

🙏
OdpowiedzUsuń