wtorek, 20 maja 2025

Wtorek 5. Tygodnia Wielkanocy

    Tymczasem przyszli Żydzi z Antiochii i Ikonium i podjudzili tłum, tak że obrzucono Pawła kamieniami i wywleczono go poza miasto, sądząc, że już umarł (Dz 14,19).

    Pokój wam zostawiam, mój pokój wam daję. Ja nie tak wam daję, jak daje świat. Niech się nie trwoży serce wasze, niech się nie lęka (J 14,27).


    Żyjemy w niespokojnych czasach. Właściwie jak wszystkie pokolenia chrześcijan, zaczynając od samego Jezusa. I pośród niepokojów i przeciwności doświadczamy pokusy wymierzania sprawiedliwości, mierząc ludzką miarą. 

    A Jezus zaprasza nas na drogę pokoju, która potrafi zrezygnować z ludzkiej sprawiedliwości. Zgodzić się na niesprawiedliwość. To forma heroizmu i wcale nie jest łatwa. I trudno nam się zgodzić, bo jest w nas głębokie przekonanie, że pokój jest dziełem sprawiedliwości.

    Ludzka sprawiedliwość jest jednak bardzo krucha i zawodna. Często w imię sprawiedliwości narzucane są przez silnych tego świata pozory sprawiedliwości, wywołując poczucie dodatkowej krzywdy, cierpienie i niepokój. 

    Czym zatem jest pokój, który przynosi Chrystus, mówiąc nam dzisiaj: nie tak wam daję, jak daje świat? Na pewno jest to pokój, którego korzenie sięgają znacznie głębiej niż korzenie sprawiedliwości. To pokój, który nie opiera się na sile, lecz na pozornej słabości. Dar pokoju Jezus przekazuje uczniom tuż przed podjęciem męki. Obdarza pokojem, który jest zakorzeniony w miłości. 

    Taki pokój pozwala pokonywać wewnętrzne i zewnętrzne trudności. Przykładem, na razie niedoścignionym, przynajmniej dla mnie jest Paweł, który mimo obrzucenia kamieniami, zachowuje pokój i odwagę, wciąż rozgłaszając, jak wiele Bóg zdziałał, posługując się świadkami. 

    Wczoraj otrzymałem swoiste zaproszenie do wewnętrznego pokoju pośród bardzo różnych sytuacji: tych dobrych i tych złych - będę błogosławił Pana w każdym czasie


Na czym opieram swój wewnętrzny pokój?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz