Osiem wieków przed czasem, kiedy porodzi mająca porodzić, prorok Micheasz wskazuje dokładnie miejsce spełnienia Bożej obietnicy. I to proroctwo będzie żywe w Izraelu, dlatego kiedy uczeni w Piśmie zostaną zapytani o miejsce narodzin Mesjasza, wskażą je mędrcom ze Wschodu.
Micheasz zapowiada ziemskie narodziny Tego, którego pochodzenie jest od początku.
A my świętujemy dzisiaj narodziny Matki Zbawiciela. I może dziwić, że w tym dniu liturgia skupia naszą uwagę na narodzinach Jej Syna. Ale nie jest to pomyłka wynikająca z braku źródeł. Liturgia uczy nas i pokazuje nam wielką pokorę Maryi, która zawsze na pierwszym planie stawia Jezusa. Ona zawsze usuwa się w cień Tego, który sensem wypełnił Jej życie.
Na pokorze Maryi Bóg wzniósł swoje dzieło i mógł objawić swoje miłosierdzie. Bóg wybiera to, co małe, niepozorne, pokorne, aby objawić swoją chwałę i moc. Maryja także należy do tych małych i prostych ludzi, których Biblia określa jako anawim - pokornych, posłusznych i całkowicie poddanych Bogu. Maryja z Nazaretu, tej dalekiej przygranicznej ziemi, marginalizowanej i pogardzanej przez prawdziwych Żydów, którzy czuli się nosicielami Bożej obietnicy. Ona stała się bramą, przez którą Bóg przyszedł do naszego świata. Wybrał bramę prostoty, pokory i ubóstwa, zrezygnował z bogactwa, chwały i znaczenia. Wybrał to, co małe, aby stać się wszystkim dla wszystkich...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz