Po całym dniu nauczania, kiedy zapada wieczór, Jezus nakazuje uczniom przeprawić się na drugą stronę jeziora. Tłumy zostały już odesłane. I kiedy wypłynęli, na jeziorze pojawia się burza. Ciemność, która zapadła stanowiła imponujące tło dla błyskawic i gwałtownych fal.
Inicjatywa przeprawy wypłynęła ze strony Jezusa, a zatem to na Nim spoczywa odpowiedzialność za wszystko, co mogło się zdarzyć. Łodzi grozi zatonięcie. Można zobaczyć zdenerwowanie uczniów, można zobaczyć ich strach. Jezus natomiast śpi - On jeden czuje się bezpiecznie. Ten Jego spokojny sen przerywają uczniowie, kierując pełne pretensji słowa. Oni doświadczają lęku, towarzyszy im napięcie wobec oszalałego żywiołu.
Jezus reaguje, uspakajając burzę. On też zwraca się do nich z wyrzutem. Oskarża ich o tchórzostwo i niewiarę. Mocne słowa. I może nie do końca zrozumiałe. Przecież zwrócili się do Niego, swojego Mistrza, któremu ufają. W rzeczywistości jednak myśleli o sobie, nie byli przygotowani na podjęcie niebezpieczeństwa razem z Jezusem. Sytuacja powtórzy się, gdy uciekną przed krzyżem.
Kimże On jest? Strach i zdumienie jest odpowiedzią na objawienie Boga i Jego mocy.
Czy jestem gotowy podjąć ryzyko, które pociąga za sobą naśladowanie Jezusa?