niedziela, 5 października 2025

XXVII Niedziela Zwykła

Jak długo jeszcze mam wołać, gdy Ty nie wysłuchujesz? Jak długo cierpiąc krzywdę, muszę wznosić swój krzyk, a Ty nie dajesz ocalenia? (Ha 1,2).


Doświadczenie małości i kruchości wiary jest wspólne dla bardzo wielu uczniów Jezusa. Z podziwem patrzymy na wielkich herosów wiary, którzy umieli sobie poradzić z wieloma problemami i trudnościami, aż po oddanie życia. 

    Apostołowie zdawali sobie sprawę, że poziom ich wiary nie osiąga tego minimum, którego oczekuje Jezus. Czasami uwierzenie i zaufanie stają się trudne, zbyt trudne. I mówimy: nie mam tyle wiary! Nasza wiara nie jest dostosowana do rzeczywistości, której przychodzi nam stawić czoła.

     Prorok Habakuk miał wiarę. Dlatego powierzone mu zostało zadanie: miał iść i napiętnować ludzką niesprawiedliwość. Ale tej niesprawiedliwości było tak wiele, że zadanie zaczęło go przerastać. Dlatego pyta Boga, tak jak i my możemy pytać: Jak długo jeszcze? Ile jeszcze? 

     Odpowiedź Boga jest zaskakująca. Nie udziela wyjaśnień, ale prosi o wiarę, o bezwarunkowe, bezpośrednie zaufanie: Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz wypełnienie jego niechybnie nastąpi; a jeśli się opóźnia, ty go oczekuje, bo w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie. 

    Bóg rozumie skargi ludu i proroka. Rozumie, że nie wszyscy mogą zaakceptować, także dzisiaj, boską tolerancję wobec złych. Ale tak naprawdę dobrobyt, radość i dobre życie złych ludzi są początkiem ich upadku.


Czy potrafię mówić Bogu o tym, co trudne, z czym sobie nie radzę? 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz