zachód słońca

zachód słońca

środa, 11 czerwca 2025

Środa 10. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Barnaby

    W Antiochii wielka liczba ludzi uwierzyła i nawróciła się do Pana. Wieść o tym doszła do uszu Kościoła w Jerozolimie. Wysłano do Antiochii Barnabę. Gdy on przybył i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu (Dz 11, 21b-23).


    Śmierć Szczepana rozpoczyna pierwsze prześladowanie chrześcijan w Jerozolimie, którego skutkiem było rozproszenie uczniów. Wielu z nich dotarło do Antiochii, gdzie krzyżowało się bardzo wiele kultur i religii. I niezwykle ważne w tym kontekście jest to, że ci, którzy się rozproszyli, opuszczając Jerozolimę, nie porzucili swojej wiary - to oni głosili Jezusa i Dobrą Nowinę o Zbawieniu, a słowo trafiało na podatny grunt. Wielu przyjmowało wiarę, na tyle duża liczba, że dotarło to do Jerozolimy. 

    Ewangelizacja Antiochii została zainicjowana przez ludzi świeckich - powiedzielibyśmy dzisiaj, a fakt licznych nawróceń spowodował, że Kościół hierarchiczny wysyła swojego przedstawiciela - Barnabę. 

    Posłany z Jerozolimy Barnaba widzi wielkość dzieła, które dokonuje się za sprawą łaski, jego rola polega na zachęcania do trwania przy Jezusie. A później razem z Pawłem, pogłębia działanie tych pierwszych misjonarzy, którzy zachwyceni wiarą w Jezusa, mimo prześladowania i rozproszenia, nie mogli zatrzymać daru Ducha Świętego tylko dla siebie. 

    I być może tego brakuje w polskim Kościele - tego entuzjazmu, odwagi i dzielenia się doświadczeniem Boga przez ludzi świeckich. Tak wielu wciąż mówi, że to zadanie księży, sióstr zakonnych, katechetów i katechistów. Przygotowanych, by głosić... 


W jaki sposób angażuję się w działalność ewangelizacyjną Kościoła?



wtorek, 10 czerwca 2025

Wtorek 10 Tygodnia Zwykłego

    Syn Boży, Chrystus Jezus, Ten, którego głosiłem wam ja i Sylwan, i Tymoteusz, nie był "tak" i "nie", lecz dokonało się w Nim "tak" ( 2 Kor 1,19).

    Jezus powiedział do swoich uczniów: "Wy jesteście solą ziemi... Wy jesteście światłem świata..." (Mt 5,13a.14a).


    Korynt nie był spokojnym miejscem i działalność św. Pawła napotykała wiele trudności. Musiał bronić się przed różnymi oskarżeniami, które były kierowane przeciwko niemu ze strony tych, którym służył. 

    Dzisiaj ostrzega nas słowami listu przed hipokryzją, którą często ozdabiamy nasze  życie, ukrywając przed innymi to, w co wierzymy. Staramy się o polityczną poprawność, boimy się tego, co inni o nas pomyślą czy powiedzą. 

    A jednak dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, świat potrzebuje świadków - ludzi, którzy pokażą, że można żyć inaczej, że w świecie, gdzie wszystko tak łatwo zmienić i porzucić, dziś mówić jedno, a jutro drugie, Chrystus zawsze jest "tak". Tylko wtedy można stawać się solą i światłem, wskazywać na Boga...


W jakim stopniu moje życie jest świadectwem wiary?

poniedziałek, 9 czerwca 2025

Święto Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła

    Ci wszyscy trwali gorliwie Na Wspólnej modlitwie razem z kobietami, i z Maryją, Matką Jezusa, i z Jego krewnymi (Dz 1,14).

    Gdy Jezus zobaczył matkę i stojącego obok ucznia, którego kochał, rzekł do matki: „ niewiasto, oto syn twój”. Z kolei rzekł do ucznia: „ oto twoja matka” (J 19,26).


    To nie jest tylko honorowy tytuł. Maryja naprawdę działa jako Matka Kościoła, jako Matka nas wszystkich, zawsze gotowa nas wysłuchać, otwarta na nasze słowa, przez które wyrażamy różne sytuacje i różne momenty naszego życia. I jest Pośredniczką wszelkich łask, gotową wyprosić nam to, czego najbardziej potrzebujemy w naszej drodze za Jej Synem. 

    Wiemy, że Ona będzie nam zawsze przypominać nam o tej najwłaściwszej postawie na drodze wiary, jaką możemy i powinniśmy przyjąć. Powtarza nam nieustannie słowa, które wypowiedziała w Kanie galilejskiej: zróbcie wszystko cokolwiek wam powie. A swoją nieustanną obecnością, zawsze matczyną, wspomaga nas na drodze naśladowania Jezusa.

    Kiedy Jezus powierza umiłowanego ucznia opiece Maryi, powierza jej cały Kościół, wówczas jeszcze w powijakach. Tak też uważano na przestrzeni dziejów. Co więcej, jest Ona nową Ewą, nową Matką rodzaju ludzkiego.

    Jezus z wysokości krzyża dostrzega także samotność swojej Matki i chce, aby została ona przezwyciężona, poprzez zamieszkanie Maryi i Jana w jednym domu. Pomagają sobie nawzajem: Jan pomaga przezwyciężyć Maryi samotność po stracie Syna, Maryja pomaga Janowi przezwyciężyć pustkę po stracie przyjaciela.

    Oficjalne nadanie tytułu Matki Kościoła sprawia, że możemy traktować ten tytuł w sposób instytucjonalny. Wiemy, że jesteśmy Kościołem Chrystusa. Maryja zajmuje w nim miejsce starszej Siostry, która jest jednocześnie Matką, ponieważ była Matką Tego, który jest jego Założycielem, który stanowi centrum Kościoła i jest racją jego bytu. 

    Potrzeba, abyśmy zadali sobie pytanie: czy przyjmujemy Maryję jako Matkę, która prowadzi nas do Jezusa? Czy każdy z nas przyjął Ją do swojego domu, jak uczynił to Jan? Tego domu, który jest przede wszystkim naszym wewnętrznym światem, to znaczy naszymi uczuciami, naszymi postanowieniami, naszymi najważniejszymi zobowiązaniami? Czy macierzyństwo Maryi w Kościele rodzi w nas świadomość, że żyjemy wśród braci i sióstr?