
Spodziewali się niezwykłych znaków. Eliasz - prorok jak ogień, nie pojawił się na ognistym rydwanie, nie w centrum jerozolimskiej świątyni, ale na pustkowiu. Ubrany w wielbłądzią skórę.
Często poszukujemy cudów i niezwykłości, a Bóg pojawia się tak bardzo zwyczajnie - można Go nie zobaczyć i nie rozpoznać. Jest jak ewangeliczna perła, najcenniejsza na świecie, ale złożona gdzieś w ukryciu, pośród różnych świecidełek świata.

1. Czy dbam o wrażliwość serca, by rozpoznawać znaki Boga w codzienności?
2. Czy nie oczekuję rzeczy niezwykłych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz