Czas, w którym św. Paweł pisał swój pierwszy list do Tymoteusza, człowieka Bożego, był burzliwy. Chrześcijanie są prześladowani, wielu przelało już krew za Chrystusa. Pojawiają się fałszywi prorocy, którzy próbują zbić własny kapitał i sprowadzają ludzi z prostej drogi, odciągając od Ewangelii. W takim kontekście Apostoł narodów pisze do Tymoteusza o darze powołania, którym zostali obdarowani i przypomina o wierności.
Warto zwrócił uwagę na słowa Pawła: nakazuję... Niektóre tłumaczenia próbują łagodzić ten nakaz, mówiąc: zalecam... Paweł jednak nakazuje jak nauczyciel lub rodzic, któremu nie jest obojętny los ucznia czy dziecka. Stawką jest bowiem życie wieczne.
Znam wielu rodziców, którzy z wielką troską i niepokojem patrzą na przyszłość swoich dzieci, chcąc dla nich jak najlepiej. Wielu jednak sprowadza swoje staranie o dzieci do tego, co tutaj: wykształcenie, praca, odpowiedni status materialny... A świat jest miejscem walki o zbawienie człowieka - nie tylko dziś, ale od pierwszych kart Biblii. I troska o zbawienie powinna być troską Kościoła, rodziców, nauczycieli, wychowawców, katechetów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz