zachód słońca

zachód słońca

środa, 15 listopada 2023

Środa 22. Tygodnia Zwykłego

    Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: "Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!" (Łk 17,11-13).


    Na samym początku św. Łukasz mówi nam, że Jezus jest w drodze do Jerozolimy, miejsca swojej męki. To, co stanie się na drodze, jest związane z tym, co stanie się tam z Jezusem - pomaga zrozumieć znaczenie Paschy.

    Dziesięciu trędowatych. Są uważani za niepożądanych, grzeszników, nieczystych, ukaranych przez Boga, wykluczonych ze społeczeństwa - są ludźmi, z którymi nikt nie powinien utrzymywać kontaktów, jak nakazywało Prawo. 

    Być może to nie przypadek, że jest ich dziesięciu - jak dziesięć przykazań (symbol całego Prawa). A Prawo było przeżywane i interpretowane wówczas jako wykluczające - porzucało człowieka w jego potrzebie, samotności i grzechu. Nauczono ich, że oprócz ich wielkiego nieszczęścia, sam Bóg nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Liczba dziesięć może być też interpretowana jako wszyscy - wszyscy, którzy żyją poza Prawem, są jednak więźniami tego Prawa - pozbawieni wolności. Ich życie jest pozbawione sensu, nie mają nic do roboty poza trwaniem  w swoim cierpieniu.

    Ci ludzie nie proszą nawet wyraźnie o uzdrowienie - błagają o miłosierdzie, o współczucie Jezusa. Oczekują od Jezusa innego potraktowania niż to, które otrzymują od wszystkich innych. 

    Jezusa nie mają w zasięgu ręki. Stoją z daleka, nie mogą Go dotknąć. Mają tylko słowo, które pozwala im wołać. Znają Prawo, które nie pozwala im podejść bliżej. 

    Jezus, używając tego samego odniesienia, odsyła ich do kapłanów - zgodnie z zapisem Prawa. Są Mu posłuszni. Ruszają tak, jak im powiedział, wydaje się, że nic więcej w tym momencie się nie wydarzyło. Ale ufają Słowu Jezusa i to jest najbardziej niezwykłe. A gdy szli - uzdrowienie, oczyszczenie odbywa się poprzez posłuszeństwo Słowu i wyruszenie w drogę. Jesteśmy uzdrawiani, oczyszczani, leczeni drogą posłuszeństwa Słowu. 

    Samarytanin w drodze uświadamia sobie kilka rzeczy:

* został uzdrowiony przez posłuszeństwo Jezusowi;
* Ten, który go uzdrowił, uczynił to bez żadnej zasługi z jego strony, bez żadnych warunków - wystarczyło Mu zaufać. Potraktował go jak człowieka, nie jako wyrzutka. On odkrywa w Jezusie już nie tylko Mistrza i Nauczyciela, ale samego Boga. Świadczy o tym oddawana Jezusowi cześć - padł na twarz u Jego nóg;
* Jezus, Jego Słowo, słuchane i wprowadzane w życie, jest miejscem spotkania  z Bogiem. 


Czy Ewangelia, Boże Słowo, są dla mnie miejscem spotkania z Bogiem?

2 komentarze:

  1. 1. Dziesięciu trędowatych = dziesięć przykazań, prawo; poruszające porównanie ojcze. 2. Zobaczlam dzisiaj w tym fragmencie nieustanny ruch: przechodził, wchodzili, wyszło, idźcie, szli itd. Życie moje też w ruchu; czasami mówię że musze się zatrzymać i wypatruję chwili wolnej, która może za miesiac lub kiedyś nadejdzie, jakiś weekend. A jak nie nadejdzie? Okruchy pozwoliły mi zobaczyć ża ja codziennie mogę się zatrzymać, wypatrywać Jezusa w Słowie i wołać jak trędowaci do Niego albo patrzeć jak Jest, przechadza się na mojej drodze codzienności.Zatrzymuję sie na 15-30min rano przy liturgii dnia, by iść dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe. I to, co piszesz ojcze o 10 trędowatych=dziesięć przykazań i komentarz pani Nowiny o nasyceniu dzisiejszej Ewangelii czasownikami wskazującymi ruch wokół Jezusa. Mnie natomiast dotyka ta "dziesiątka" w inny sposób. Idą razem. Są jakby nieodłączną całością. Co ich scala? Może trąd? Jednym głosem wołają do Jezusa. A jak już są oczyszczeni to rozpraszają się. Jeden wraca z wdzięcznym sercem. Oczyszczenie ich nie przyciąga do siebie? O co chodzi?
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń