Będziecie szczególną moją własnością pośród narodów… (Wj 19,5b)
A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi… (Mt 9,36)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixvf5q_yPbLEFnsVtt3CVpQTEwOKyi_07u9uGp5jkQFPY612MUBdM4IKkKSQpi3kn5vwZcCKW3A3WEKkTwl30fw9t-DjeRWTnsutrOTsZttYp4aAK8kGON-d3jcG3IZ1jLdrVO6uKlJKwC/s320/10-happy-families-do.jpg)
Bóg nie pragnie wielkiej rzeszy ludzi, która jest nierozpoznawalna w swoim błąkaniu się po pustkowiu. Bóg pragnie z owego bezimiennego wielkiego tłumu uczynić lud, swój lud – nadać mu imię. Proponuje przymierze i niezwykłą relację, która do dziś może budzić zazdrość.
Oni, bezimienni, tłumni i obcy jednocześnie dla siebie nawzajem i dla innych, stają się ludem, stają się wspólnotą. Odtąd będą przechowywać pamięć wyzwolenia, staną się królestwem kapłanów i ludem świętym. To żywy organizm, wspólnota odpowiedzialna za swoje dzieje i jednocześnie wspólnota, która może rozmawiać z Bogiem.
Każdy z nas ma to doświadczenie bezosobowego tłumu: w ścisku w tramwaju czy autobusie, w kolejce czy na placu, czasem w wielkim korku na autostradzie czy na zakopiance, w supermarkecie, kiedy wszyscy tłoczą się przy kasach, a pomiędzy regałami jest tak ciasno, że ciężko przejechać wózkiem. Można wreszcie być w wielkim tłumie w szkole, niby pośród innych, a jednak samemu.
Z takiego tłumu chcemy się wydostać. Tym, co przeszkadza, to poczucie bycia obcym pośród obcych. Pojawia się lęk. Nie wiem, co myśli ten, który stoi tuż za mną i którego oddech czuję na plecach.
Tłum może wydawać się bezpieczny – można się w nim ukryć, schować to, co może jest wstydliwe.
Coraz bardziej wyobcowani. Ocieramy się o innych, w windzie, na korytarzach, ulicach, w autobusie i tramwaju, ale nie komunikujemy się ze sobą, pozostajemy nieznani, pozostajemy obcy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLlQ4-3ZXclPdVn8kpceQVELp0GNAF1Zs2ShlZnbTfjXkhJXha3floptq27nmQNmvu_-CxXWvEmYpOU64hNmBw4DuMPs9LS0YiW-57xnHkJTUooFubv3T3Q8wt7l6c3c3h_XRccqgbTJWn/s320/safe_image.jpg)
1. Czy mam poczucie przynależności do Ludu Bożego?