zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 26 lutego 2017

VIII Niedziela Zwykła

    Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie (Iz 49,15).

    Pan jest moim sędzią (1Kor 4,4b).

  Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie (Mt 6,32).

    Trzy obrazy Boga. Bóg, który jak matka jest związany ze swoim dzieckiem. Niezwykła pamięć, która sprawia, ze nawet, kiedy człowiek odwróci się od Boga, kiedy człowiek zapomni, Bóg nie zapomina. 

    Bóg Sędzia. 

    Bóg Ojciec. Ojciec zatroskany, który wie, czego potrzeba dziecku. Bóg proszący o zaufanie, zawierzenie, by człowiek się nie zatracił w tym, co przemija. Jedyny godny zaufania. 

1. Jaki obraz Boga jest mi bliski?

     

niedziela, 19 lutego 2017

VII Niedziela Zwykła

     Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół (Mt 5,43-44a).

      Znamy dialog Jezusa z pewnym uczonym w Piśmie, który słysząc o najważniejszym przykazaniu, szukając jakby usprawiedliwienia dla siebie, zadał Mistrzowi z Nazaretu pytanie: A kto jest moim bliźnim… Dzisiejsza Ewangelia, a właściwie cała liturgia słowa, mówi nam o miłości nieprzyjaciół. Czy ów uczony w Piśmie mógłby zapytać Jezusa: A kto jest moim nieprzyjacielem?

     Skoro mam miłować nieprzyjaciół, to znaczy, że oni są. Jezus temu nie zaprzecza. I moja postawa wobec nich, wobec nieprzyjaciół, jest tak naprawdę sprawdzianem mojego chrześcijaństwa. A my czasem udajemy przed sobą doskonałość – kochamy wszystkich bez wyjątku.

     Uświadamiam sobie, że wciąż nie dorastam do Ewangelii, że oczekiwanie Jezusa wobec mnie jest dla mnie zbyt wielkie – składam się w końcu tylko z ciała (słabego) i kości (wystarczająco kruchych). Chyba się Jezus pomylił, stawiając tak wysoko poprzeczkę – nie przeskoczę. Noszę w sobie cały katalog nieprzyjaciół.

    Ktoś inny – całkowicie różni się ode mnie. Ma inny gust, inne poglądy. Trudno dość do porozumienia z nim w ocenie meczu, filmu, powieści, inaczej patrzy na wydarzenia polityczne.

    Wróg – nieżyczliwych wokół nie brakuje. Zawsze potrafi wbić swoją szpilę złośliwości. Z jego strony zawsze mogę liczyć na krytykę, bez względu na to jak bardzo się staram i cokolwiek bym zrobił.

     Natręt – potrafi doprowadzić do rozpaczy. Zabiera mi mój cenny czas. Kiedy się pojawia, to zawsze w najmniej odpowiedniej chwili. Tylko na 5 minut przychodzi, ale zawsze z pełną świadomością, że jestem zajęty.

      Człowiek o podwójnym obliczu. Udaje życzliwego, ale jest nielojalny. Potrafi zadać cios w plecy, udając przy tym przyjaźń. Co innego mówi, co innego robi, a jeszcze co innego potrafi myśleć.

     Prześladowca – świadomie szkodzi – oszczerstwem, obmową. Snuje różne insynuacje, potrafi upokorzyć. Nie zostawi w spokoju. Radość czerpie z cudzego bólu.

      Poprzez poznanie nieprzyjaciół mogę rozpoznawać zasięg miłości, do jakiej dziś jestem wezwany przez Jezusa. Ale na koniec postawię i sobie, i tobie jeszcze inne pytania:  dla kogo ja jestem nieprzyjacielem?  Kimś innym po prostu, wrogiem, natrętem, człowiekiem dwulicowym, prześladowcą? Czy coś z tym robię, żeby pod krzyżem zobaczył on we mnie, a ja w nim, brata?

niedziela, 12 lutego 2017

VI Niedziela Zwykła

     Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. (Mt 5, 17.21-22.27-28).

     Słyszeliście, że powiedziano, a Ja wam powiadam...

      Jezus stawia wymagania. Jego nauczanie staje się bardziej zobowiązujące przez to, że nie jest otoczone ochronnym parasolem prawa. 

      Prawo zawsze dopuszcza wyjątki, pozwala na wybiegi, przynosi ułatwienia. 

     Jezus apeluje do ludzkiego sumienia. On wie, że można połączyć skrupulatne przestrzeganie prawa ze skandaliczną zdradą tych wartości, których prawo to ma chronić. I walczy z taką postawą w Ewangelii. 

     Prawo może bowiem stanowić wygodną przykrywkę dla ludzkiego egoizmu. Pośród zawiłości artykułów prawnych  można zawsze znaleźć sobie „święty spokój”. Sumienie na to nie pozwala – potrafi stawiać niewygodne pytania wobec ludzkich egoistycznych wyborów. 

     Legalizm w swojej istocie jest wyrazem troski o to, by „być w porządku” i żyć w spokoju. 

    Jezusowi nie chodzi o zewnętrzną postawę. Wiara nie może być przeżywana jako sznur na szyi, który zniewala, nie może być pozbawiona treści i radości. Jezus w swoim nauczaniu wymaga zaangażowania. Chodzi Mu o twórczą postawę, która potrafi przezwyciężać ludzki egoizm. Postawę, która nie jest rutyną, postawę. która wypływa z miłości, a nie z prawa. 

     Postawa twórcza to wierność, która tworzy przyszłość, która nie ogranicza się do powtarzania przeszłości. Postawa, która wnosi nowe wartości, a nie puste gesty.

1. Jak wypełniam Boże przykazania?
2. Czy swoją wiarę przeżywam w wolności?