zedłszy do swego miasta rodzinnego, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: «Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? (...) I powątpiewali o Nim. A Jezus rzekł do nich: «Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony» (Mt 13, 54-55a.57).
Każdy z nas w zderzeniu z konkretną rzeczywistością przeżywa problem z rozpoznaniem prawdy. Coś, co nie jest nam bliżej znane, potrafimy idealizować. W stosunku do rzeczy lub osób, które znamy, o których mamy jakąś ideę lub opinię, przyjmujemy postawę bardziej krytyczną. To nastawienie do wydarzeń, osób czy rzeczywistości, nasze wyobrażenia, idee, doświadczenia czy nastawienia powodują, że nie potrafimy zobaczyć prawdy.
Prawda wymaga otwartości, uważnego słuchania, patrzenia, wyzbycia się subiektywnych ocen. Każda prawda jest w jakiejś mierze objawieniem, jeżeli potrafimy kontemplować ją z uwagą i cierpliwością.
Zadajemy pytania, by lepiej poznać. Nie każde jednak pytanie otwiera na prawdę. Są takie pytania, które są wyrazem niezdrowej ciekawości, czasem zwykłą uprzejmością, za którą ukrywa się całkowita obojętność i brak otwartości na poznanie. Są też takie pytania, które zadają mieszkańcy Nazaretu, których celem nie jest poznanie, lecz odrzucenie i niewiara.
Znali pochodzenie Jezusa, Jego krewnych, Jego rodzinę i nie potrafili zobaczyć już nic więcej. Okopali się na swoich pozycjach znajomości Jezusa i nie potrafili przyjąć znaków, o których słyszeli, które mogli zobaczyć. Nie potrafili zobaczyć Tajemnicy Jezusa, którą potrafił zobaczyć Piotr pod Cezareą.
Jesteśmy zaproszeni, by otwierać się na prawdę. Nie zamykać się i nie okopywać w naszej "wiedzy" o Bogu, o drugim człowieku, o sobie. By nie zatrzymywać się na powierzchownych spojrzeniach, które obce są prawdzie.
1. Czy staram się każdego dnia na nowo odkrywać prawdę, którą objawia Bóg?