zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 22 czerwca 2025

XII Niedziela Zwykła

    Zapytał ich: „A wy, co mówicie? Kim jestem?” Piotr odpowiedział: „Mesjaszem Bożym” (Łk 12,20).


    Nie jest możliwe pójście za Jezusem, naśladowanie Jezusa, bez uprzedniego zmierzenia się z pytaniem o Jego tożsamość.

    Unikanie tego pytania i jego konsekwencji może sprawić, że uczeń zmieni się w fundamentalistę lub fanatyka religijnego, ale nie będzie to droga Jezusa.

    Objawienie i wyznanie Piotra oraz odpowiedź Jezusa dalekie są od triumfalistycznej wizji, sprowadza Piotra na ziemię i zmusza do zmierzenia się z rzeczywistością uniżenia, cierpienia i odrzucenia. Dla Jezusa bycie Mesjaszem, Bożym Pomazańcem, nie wiązało się ani z uznaniem, ani z zaakceptowaniem przez władze religijne czy polityczne Jego czasów.

    Kiedy przyjmujemy perspektywę uniżenia i odrzucenia, cierpienia i śmierci, którą przedstawia Jezus, możemy oczyścić i pogłębić motywacje naszego pójścia za Jezusem. Nie chodzi bowiem o podążanie za charyzmatycznym przywódcą czy triumfującym prorokiem, ale za Człowiekiem, który zostanie ogarnięty tajemnicą cierpienia.


Czy mam osobiste doświadczenie wyboru Jezusa jako Pana i Zbawiciela? Jak to przekłada się na moją codzienność?

    

sobota, 21 czerwca 2025

Sobota 11. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Alojzego Gonzagi

    Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił pychą (2 Kor 12,7).


    Patrzę na obraz człowieka - autoportret św. Pawła. Portret pełen blasków i cieni, mocnych i słabych stron. Jest jak każdy człowiek - ma swoje zalety, ale też pojawiają się na portrecie różne rysy...

    Słyszymy o wizjach i objawieniach, o pochwyceniu i uniesieniu do trzeciego nieba. Jego oczy dotykały świętości samego Boga. Ale Paweł nie popada w pychę. Mówi również o swoich słabościach i zmaganiach, To ma go chronić przed próżnością i pychą. Zaakceptował siebie z mocnymi i słabymi stronami, ufając, że wystarczy ci mojej łaski

    Kiedy potrafimy spojrzeć na siebie uczciwie, zobaczymy siebie w prawdzie, z naszymi słabościami i zaletami. A ci, którzy mają doświadczenie Boga i potrafią mu zaufać, rzeczywiście mogą się cieszyć Jego łaską, której wystarcza w duchowej walce... Czasem zdarzają się upadki, ale kiedy podejmujemy wysiłek, by wzrastać, nie stają się one źródłem rozpaczy, lecz zachętą, by na nowo ruszać z ufnością w Bożą pomoc.  Wystarczy co mojej łaski.


Co jest moim ościeniem, który chroni mnie przed pychą i prowadzi do zaufania Bogu?

    

piątek, 20 czerwca 2025

Piątek 11. Tygodnia Zwykłego

    Jezus powiedział do swoich uczniów: "Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie rozświetlone" (Mt 6,22).


    Dzisiejszy fragment Kazania na Górze niesie w sobie niebezpieczeństwo, że skoncentrujemy naszą uwagę na pierwszej jego części, która zwraca uwagę na to, co naprawdę jest bogactwem serca. Nie dobra materialne, którym poświęcamy wiele uwagi, lecz nasza relacja z Bogiem, duchowy skarb, którego nikt i nic nie może nas pozbawić. 

    Chcę jednak zwrócić uwagę na część drugą nauczania Jezusa, które odnosi się do tego jak patrzymy na otaczający nas świat i ludzi, którzy są wokół. Czy nasze spojrzenie jest Bożym patrzeniem na rzeczywistość? A może nasze oczy potrzebują oczyszczenia i uzdrowienia, bo zostały dotknięte ciemnością, chorobą, a przez to obraz świata, który widzą, jest zniekształcony, fałszywy i błędny? 

    Boże spojrzenie pozwala przede wszystkim widzieć piękno, w każdym człowieku i w sobie widzieć Boże stworzenie, odbicie Jego boskiego piękna. Bóg nie tworzy brzydoty, On stwarza piękno. I chociaż różne ziemskie doświadczenia i ludzkie wybory mogą odcisnąć na ludzkiej twarzy swoje ślady i zamazać Boży obraz, zdrowe oko dotknięte światłem łaski, wydobędzie i odkryje pierwotne piękno człowieka. Tak patrzył Jezus na ludzi, których inni uważali za pozbawionych Bożej łaski: na trędowatych, celników, cudzołożną kobietę, Zacheusza. Jego spojrzenie wydobywało spośród mroków ludzkiego widzenia piękno, które Bóg odcisnął w każdym człowieku. 


Czy dbam o to, by moje spojrzenie szukało głębi i nie zatrzymywało się na tym, co zniekształca Boży obraz?