zachód słońca

zachód słońca

wtorek, 31 marca 2020

Wtorek V Tygodnia Wielkiego Postu

   Od góry Hor szli w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: «Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny» (Lb 21,4-5).

    Powiedzieli do Niego: «Kimże Ty jesteś?» Odpowiedział im Jezus: «Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? (J 8,25).

   Ciągłe szemrania. Niby nic wielkiego, ale zatruwa całą radość życia, niszczy spokój, nie pozwala zobaczyć dobra, okazać wdzięczności. Zamiast cieszyć się wolnością, narzekanie. Zamiast cieszyć się zdrowiem, niezadowolenie, bo trzeba być w domu. Bo już się uprzykrzyło, tak by człowiek chciał, a tu ktoś zabrania. Nieważne, że dla mojego i cudzego dobra. 

   Lubimy narzekać. Zawsze znajdzie się powód,by okazać niezadowolenie. Zwykłe pytanie Co słychać? potrafi wyzwolić lawinę przygnębiających narzekań. 

    Taki styl może zirytować drugiego człowieka, zirytował nawet samego Boga: Po cóż jeszcze do was mówię? 

   Starać się zobaczyć dobro i okazać wdzięczność to znacznie trudniejsze. Trzeba się tego uczyć. Worek narzekania zawsze otwiera się bez większego problemu...

1. Czy staram się dostrzegać dobro w szarej codzienności?

poniedziałek, 30 marca 2020

Poniedziałek V Tygodnia Wielkiego Postu

    Wtedy Zuzanna zawołała donośnym głosem: «Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mię ci złośliwie obwiniają». A Pan wysłuchał jej głosu (Dn 13,42-44).

   «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?» ... Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi (J 8,4-5.6b).

   Bóg staje po stronie człowieka. Po stronie Zuzanny niesłusznie oskarżonej i pełnej ufności, ale również po stronie tej, która uprawiała nierząd, której według prawnych zapisów należała się kara. 

   Bóg widzi grzech i go nie akceptuje. Dlatego mówi: od tej pory nie grzesz! Ale w ludzkim grzechu widzi również człowiecze zagubienie, poranienie. Dlatego na grzech odpowiada przebaczeniem, a nie karą. 

   Łatwo być sędzią i oskarżycielem wobec innych. Mamy imponującą łatwość przekręcania rzeczy, osądzania i wydawania wyroków. Bóg uczy nas szacunku dla człowieka mimo jego grzechu, uczy pokory, która każe  zaglądać do własnego serca, zamiast wydawać wyroki. 

1. Czy potrafię zaakceptować, że odpowiedzią na grzech jest łaska przebaczenia a nie kara?

    

niedziela, 29 marca 2020

V Niedziela Wielkiego Postu

   Gdy więc Jezus ujrzał jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzieście go położyli?» Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz!». Jezus zapłakał. A Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień (J 11,33-35.38).

   U grobu Łazarza Życie staje wobec śmierci. Ten, który przyszedł, aby mieli życie i mieli je w pełni wobec śmierci przyjaciela nie wstydzi się ludzkiego wzruszenia i łez. Bóg płacze nad śmiercią człowieka. 

   Bóg, który potrafi zapłakać nade mną, kiedy widzi moją śmierć, który potrafi zapłakać, kiedy przez grzech skazuję się na rozkład swojego człowieczeństwa i niszczę w sobie Boże podobieństwo. 

   Ludzkie wzruszenie i Boża moc. Życie triumfuje nad śmiercią. Wyjdź na zewnątrz! Kiedy oczy wszystkich utkwione są na otwartym grobie i wychodzącym Łazarzu, Jezus patrzy w niebo. 

    Jezus wie, że nawet wskrzeszenie Łazarza nie przekona tych, którzy postanowili Go zabić. I wie, że śmierć nie jest końcem. Ostatnie słowo należy bowiem do Życia.  

    Łaska zwycięża nad grzechem. Życie zwycięża nad śmiercią. Bóg nie godzi się na nasz grzech, na naszą śmierć, na nasze życie pozbawione wartości, ideałów. Bóg nie godzi się na nasze zamieszkanie w grobie.

1. Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem! Czy wierzysz w to?

sobota, 28 marca 2020

Sobota IV Tygodnia Wielkiego Postu

   Pan mnie pouczył i dowiedziałem się; wtedy przejrzałem ich postępki (Jr 11,18).

   Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: «Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni?» Odpowiedzieli mu: «Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei» (J 7,50 -52).

   Jezus wzbudza emocje. Od podziwu po ślepą nienawiść.  Od uznania po odrzucenie. Dla jednych Prorok, dla innych Mesjasz, dla jeszcze innych przeklęty.

   Kiedy Prawda stoi w centrum ich uwagi, oni kurczowo trzymają się swoich racji. Nie słyszą głosu i argumentów, zamykają oczy na znaki. Prawda nie ma znaczenia, kiedy z uporem trzeba bronić swojego zdania. Prawdę można poświęcić.

   Nikodem zachował zdrowy rozsądek. On jeden przychodził rozmawiać, dowiedzieć się czegoś i z pewnością przemyślał słowa, które usłyszał od Jezusa nocą.  Szukał prawdy. Próbuje ostudzić emocje i zachęca do obiektywnego patrzenia. Celem jest Prawda, nie racje poszczególnych stron. 

   Jego głos rozsądku wybrzmiał w sali Sanhedrynu, ale nie skłonił do opamiętania. Zresztą, cóż mógł wiedzieć on, Nikodem, kiedy pochodził z Galilei... 

1. Czy potrafię szukać prawdy, czy widzę tylko swoje racje?

piątek, 27 marca 2020

Piątek IV Tygodnia Wielkiego Postu

   Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości. Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem. Zobaczmyż, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zejściu. Tak pomyśleli - i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych (Mdr 2,16-17.21-22a).

   Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła (J 7, 30).

   Wyróżniał się spośród nauczycieli, rabinów i przewodników. Przemawiał z mocą, z jaką nikt inny nie przemawiał, dokonywał znaków, wskazywał hipokryzję, przełamywał granice podziałów, uprzedzeń i wykluczenia.

    Nie dziwi, że musiał umrzeć. Lista zarzutów jest długa:
- jest niewygodny, uwiera;
- sprzeciwia się naszemu działaniu;
- zarzuca nam przekraczanie Bożych praw;
- wypomina przekształcanie zasad dla naszej wygody;
- głosi, że zna Boga;
- uważa się za Bożego Syna;
- Jego życie zbyt mocno odbiega od przyjętych standardów, zbyt odmienne;
- chodzi swoimi drogami tak różnymi od naszych;
- głosi, że sprawiedliwość prowadzi do szczęścia;
- chełpi się Bogiem jako Ojcem;
- Jego widok jest przykry, bo burzy święty spokój  sumienia;

   Mogę dołożyć także własne zarzuty i krzywdy...

   Złość zaślepia. Nie pozwala  zobaczyć tego, co działo się na naszych oczach. Przewrotność serca nakazuje sprawiedliwego poddać próbie. Uwierzę, kiedy mnie przekona, poddając się próbie. 

   Nic się nie zmieniło. 
Życie Ewangelią budziło i budzi sprzeciw i złość. Miłość i dobroć rodzi sprzeciw, bo jest wyrzutem sumienia, bo pokazuje, że można oprzeć życie na bardzo niepopularnym systemie wartości.  A wystarczy żyć wiarą, by przekonać się, że jest prawdziwa...

1. Czy staram się zrozumieć tych, którzy mają inne zdanie niż ja?
2. Jaki żal do Boga mogę znaleźć w moim sercu?

czwartek, 26 marca 2020

Czwartek IV Tygodnia Wielkiego Postu

   Pan rzekł wówczas do Mojżesza: «Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: "Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej"» (Wj 32,7-8).

   Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie (J 5,39-40).

   Wszystko świadczy o Jezusie: Ojciec, Mojżesz, prorocy i dzieła. A jednak tak łatwo odejść od Boga i wybrać złotego cielca. 

   Niewiara. Jedna z cech współczesnego społeczeństwa. Stara Europa zmęczona religijnością. Człowiek przestał się czuć związany z jakimkolwiek Bogiem, sam stając się idolem dla siebie. 

   Odrzucenie Boga stworzyło człowieka, który niszczy sam siebie, innych i świat. Złoty cielec gospodarki i zysku tworzy świat wyzysku, niesprawiedliwości...

    Jakże aktualne są słowa pełne żalu, jakie dziś wypowiada Jezus: nie chcecie przyjść do mnie, aby mieć życie... To także słowa troski: droga człowieka bez Boga jest katastrofą człowieka. 

1. Jaka jest moja relacja z Jezusem?

środa, 25 marca 2020

Uroczystość Zwiastowania Pańskiego

    W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, » ... Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł. (Łk 1,26-28.38).

   Święty Łukasz jest artystą opisów, które ubogaca nicią dialogów i uczuć. 

    Opis spotkania Maryi z Aniołem posłanym od Boga tworzy wspaniałą tkaninę, na której możemy zobaczyć wnętrze domu w Nazarecie, domu wypełnionego ciszą i modlitwą, domu zatrzymanego w kadrze spotkania. 

   Przybywa Gabriel, "Bóg jest moją mocą". To Boża inicjatywa. i zaskoczenie na twarzy młodej Dziewczyny. To zaskoczenie i zadziwienie przeradza się jednak w zrozumienie. Maryja zaczyna rozumieć. Być może już wtedy zrozumiała, że to, co zaczyna się w nazaretańskim domu w Galilei, nie będzie dla Niej łatwe. 

   Dzięki Łukaszowi wszystko wydaje się piękne, spotkanie pełne poezji. Ale jest jeszcze jeden moment, który nieco burzy ten spokojny obraz - wtedy odszedł od Niej anioł

   Anioł wycofał się i zostawił Ją z tajemnicą i niepokojem. Już nigdy więcej nie pojawi się przy Niej ten, który przedstawił się imieniem: "Bóg jest moją mocą". Początek drogi zawierzenia, pełnego i często niezrozumiałego. Łukasz będzie mówił o tym, że nie zawsze Maryja i Józef rozumieli...

   Zawierzenie zaprowadzi ją na Kalwarię, pod Krzyż Syna. W milczącym zawierzeniu obejmie martwe ciało Syna pod krzyżem, kiedy niebo będzie milczało. A anioł nie przyjdzie. 

1. Czy potrafię zawierzyć, nie rozumiejąc otaczającej rzeczywistości i Bożych planów wobec mnie?

   

wtorek, 24 marca 2020

Wtorek IV Tygodnia Wielkiego Postu

   Następnie zaprowadził mnie z powrotem przed wejście do świątyni, a oto wypływała woda spod progu świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona świątyni była skierowana ku wschodowi (Ez 47,1).

   Było święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy. W Jerozolimie zaś jest przy Owczej Bramie sadzawka, nazwana po hebrajsku Betesda, mająca pięć krużganków (J 5,1-2).

   Słowo pełne symboli. 

   Ezechiel postawił mnie u wejścia do świątyni. W kontekście Wielkiego Postu słyszę słowa podziwu nad świątynią. Słyszę również Jezusa, który utożsamia siebie ze świątynią - zburzcie tę świątynię... 

   On jest świątynią, z której wypływają życiodajne wody. Z Jego boku przebitego na krzyżu wypłynie krew i woda dla naszego zbawienia. 

   Wody świątyni płyną na wschód, ku Morzu Martwemu. Zasolone wody Morza Martwego, w których nie może rozwijać się życie, zostają napełnione życiodajną wodą. Życie ogłasza swój triumf nad śmiercią. Życie jest silniejsze niż śmierć. 

   Brama Owcza. Na święto Paschy zostanie zabity Baranek. W Jerozolimie. Zburzona zostanie świątynia, a wodo popłynie z Jego boku. Woda i Krew. Woda oczyszczenia i Krew wybawienia. 

   U Bramy Owczej Baranek dokonuje kolejnego znaku - wybawia człowieka z niewoli noszy. Ten, który był noszony na noszach, teraz sam niesie nosze. 

   Nieszczęsne nosze - symbol zniewolenia, grzechu człowieka. Mogą uwięzić na stałe, kiedy człowiek nie chce zanurzyć się w ożywczych wodach Świątyni. Oto wyzdrowiałeś. Dlatego nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło... 

   Świątynia, Owcza Brama, Woda Życia, Baranek...

1. Czy podejmuję walkę z moim grzechem?

poniedziałek, 23 marca 2020

Poniedziałek IV Tygodnia Wielkiego Postu

   Albowiem oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą (Iz 65,17).

   Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, o której Jezus rzekł do niego: «Syn twój żyje». I uwierzył on sam i cała jego rodzina (J4,53).

   Pojawienie się Mesjasza jest jak światło dla ludu Izraela, światło, które napełnia nadzieją. 

   Wiara przekłada się na nadzieję nowego porządku, w którym panować będzie radość, pokój i obfitość dobra. 

   Zbawienie oferowane przez Boga przekracza jednak oczekiwanie człowieka. Bóg przemienia zarówno otoczenie człowieka, jak i jego wnętrze. 

   Bóg jest w stanie odnowić stworzenie. Wiara w Jezusa także ma moc zmienić życie człowieka. Przyjęcie Jego słowa jest źródłem nawrócenia. 

   Zawierzenie jest źródłem cudu, ale również, a może przede wszystkim,  odrodzenie do nowego życia. Nawrócić się to w swojej istocie narodzić się dla Boga.

1. Czy widzę w swoim życiu owoce nawrócenia? 

niedziela, 22 marca 2020

IV Niedziela Wielkiego Postu

    Przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Jezus rzekł: «Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą stali się niewidomymi» (J 9,1.39).

  Piękna historia uzdrowienia. Historia cudu jest bardzo krótka. Towarzyszy mu wiele dyskusji, sporów, postaw ludzi. Najważniejsza jest relacja między niewidomym a Jezusem.

   Jezus sam podchodzi do niewidomego. Nie słyszymy wołania o uzdrowienie. Takie zwyczajne przecięcie się dróg niewidomego i Jezusa. 

    Jezus dokonuje cudu, poprzez rozmazanie błota na oczach niewidomego i polecenie umycia się. Posłuszeństwo wobec Jezusa daje niewidomemu czysty wzrok, ale jednocześnie przynosi wiele kłopotów.  Jezus jakby znika z tej historii. Pojawi się ponownie w świątyni.

   Niewidomy nie prosił o uzdrowienie. Przyzwyczaił się już do swojego kalectwa, może był na swój sposób szczęśliwy w swoim świecie pełnym ciemności i głosów. Jeżeli był niewidomym od urodzenia, nawet może nie czuł potrzeby
światła. Jego świat był zawsze ciemny. 

   Jezus czyni go świadomym własnej rzeczywistości. Pomazanie oczu błotem było pewnym zranieniem - niewidomy musiał poczuć, że ma oczy. Po umyciu oczu niewidomy po raz pierwszy zobaczył świat. Odkrył także siebie. 

   Spokojna egzystencja, którą dotąd wiódł, stała się nagle bardzo skomplikowana. Wchodzi w konflikt z bliskimi, ze światem. Znajomi nie chcieli go znać, faryzeusze wyrzucili go z synagogi. 

   W środku Wielkiego Postu Jezus jawi się jako Światłość świata. Pozwala człowiekowi zobaczyć rzeczywistość własnego życia. Wyprowadza z ciemności, w której możemy się nawet dobrze czuć. Ujawnia nam to, co może chcielibyśmy pozostawić w ukryciu. Sprawia, że stajemy twarzą w twarz z naszą rzeczywistością.

   Jezus ukazuje nam, że poza naszą ciemnością, istnieje piękniejszy pełen światła świat. Aby go zobaczyć, trzeba najpierw zmierzyć się z własną ciemnością. 

1. Co w moim życiu boi się światła, co chciałbym ukryć? 

sobota, 21 marca 2020

Sobota III Tygodnia Wielkiego Postu

   Miłość wasza podobna do chmur na świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń (Oz 6,4b.6).

  Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: "Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!" Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten (Łk 18,13-14).

   Prorok Ozeasz wzywa do nawrócenia, odwołując się do miłości. Nie straszy, nie grozi. To miłość przyciąga w sposób trwały, nie strach.

   Jednocześnie ukazuje i napiętnuje płytką, pozorną pobożność, pozory nawrócenia.

   Zdarza się, że w momencie poważnego problemu albo kłopotów, ożywiamy swoją modlitwę, zapalamy świeczki w kościołach, przyzywamy świętych czy nawet zamawiamy intencję mszalną.  Ale równie szybko zapominamy o chwilowej gorliwości. 

   Ozeasz wzywa do prawdziwego nawrócenia, przemiany serca, wzywa do miłości, a nie powierzchownej i chwilowej religijności.

   Jezus również ukazuje Boga, który jest blisko tych, którzy w sposób szczery pragną przemiany serca i uznają swój grzech. Na wołanie serca grzesznika odpowiada łaską przebaczenia. 

   Ten, który dziękuje Bogu za to, że jest lepszy niż inni ludzie, który stroszy się przed Bogiem jak paw, daleki jest od autentycznego nawrócenia. 

1. Co jest fundamentem mojej relacji z Bogiem: miłość czy strach przed karą?  

piątek, 20 marca 2020

Piątek III Tygodnia Wielkiego Postu

   «Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola rozpuści korzenie (Oz 14,5-6).

   Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych» (Mk 12,30-31).

 Miłość miłosierna. Wystarczy skrucha, by doświadczyć Bożej dobroci i miłości. 

   Kiedy nawet nie zasługujemy na przebaczenie, On powodowany miłością, przebacza. 

   Wielkie przesłanie nadziei słów Ozeasza. Bóg kocha miłością przebaczającą, miłością miłosierną. 

   Pośród całego gąszczu różnych praw, nakazów i zakazów można się zagubić. 

   Jezus wskazuje tylko jedno przykazanie - MIŁOŚĆ. Kochać Boga i kochać bliźniego. Kochać siebie, by kochać bliźniego. 

   Kochać, by być na drodze do Królestwa. Pokuta i wyrzeczenia mają wartość, jeżeli ich źródłem jest miłość lub kiedy pogłębiają naszą miłość i prowadzą do niej. 

   Słowa Jezusa wskazują nam, że czas Wielkiego Postu to zaproszenie do tego, co stanowi istotę Ewangelii - do Miłości. Tak często zamiast tego, co istotne, zajmujemy się błahostkami...

1. Jakie jest moje doświadczenie Bożej miłości?

czwartek, 19 marca 2020

Święto św. Józefa Oblubieńca

    Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. (Mt 1,19-20).

   Józef sprawiedliwy.

   Odczuwa niepokój. Niepokój, jaki musi odczuwać człowiek, dotykając tajemnicy świętości, tajemnicy Boga.

   Od tego momentu życie z Maryją i Jezusem będzie dla Niego życiem w obecności Świętego Świętych, w samym sercu świątyni. 

   Do tego miejsca mogli wejść tylko kapłani. A on nie jest kapłanem. 

   Jest sprawiedliwy, a zatem szanuje Boga, oddaje Bogu to, co się Jemu słusznie należy. Zostaje zaproszony do udziału w życiu, które  jest dla niego tajemnicą i wymaga pełnego zawierzenia. 

   Jest sprawiedliwy, ponieważ kieruje się dobrem innym - najpierw swej małżonki, której nie chce narazić na zniesławienie, później Syna, dla którego będzie pierwszym nauczycielem po drogach wiary. 

1. Czym jest dla mnie sprawiedliwość?

środa, 18 marca 2020

Środa III Tygodnia Wielkiego Postu

  Patrzcie, nauczałem was praw i nakazów, jak mi rozkazał czynić Pan, Bóg mój... Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów (Pwt 4,5a.6a).

  Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić (Mt 5,17).

   Przykazania, które sprowadzamy do nakazów i zakazów, są wyrazem mądrości i drogowskazami ludzkiej wolności. 

   Ludzka wolność, bez obiektywnych kryteriów, prowadzi do niewoli. Przykazania pozwalają nam zweryfikować, czy dobrze korzystamy z naszej wolności. 

   Ale prawo, nawet najlepsze, nawet Boże prawo, może stać się źródłem zniewolenia. 

   Jezus żyje wolnością. Żyje w zgodzie z wolą Ojca, ale unika absurdów, które sprawiają, że prawo staje się źródłem niesprawiedliwości wobec człowieka. 

   Wypełnić prawo - patrzeć na życie oczami Pana Boga, by żyć w wolności, to kształtować życie, brać odpowiedzialność za siebie i innych. 

1. Czym są dla mnie Boże przykazania?

   

wtorek, 17 marca 2020

Wtorek III Tygodnia Wielkiego Postu

  Niech jednak dusza strapiona i duch uniżony znajdą u Ciebie upodobanie. Tak niech będzie dziś nasza ofiara przed Tobą i niech Ci się podoba! Ponieważ ci, co pokładają ufność w Tobie, nie mogą doznać wstydu (Dn 3,39a.40).

  Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?» Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy (Mt 18,21-22).

   Doświadczenie niewoli. Niemożność sprawowania zewnętrznego kultu, brak jakiegokolwiek sanktuarium. Ta sytuacja skłania do uznania, że jest to skutkiem niewierności i grzechu oraz wołania o Boże przebaczenie. 

   Zaufanie ma swoje źródło w doświadczeniu opieki ze strony Tego, który zawsze ochraniał swój lud. To wołanie serca pełne pokory i zawierzenia. 

   Uznanie grzechu, wyznanie winy, wołanie o przebaczenie, nie jest wystarczające. Zabiegając o miłosierdzie u Boga, musimy umieć przebaczać. 

   Jesteśmy zaproszeni do kształtowania w sobie wewnętrznej postawy przebaczania braciom. 

   Nieskuteczna jest prośba o przebaczenie, jeżeli nie potrafimy wybaczyć, nie można ufać w miłosierdzie i warunkować przebaczenia wobec braci. Nie można domagać się wyrównania własnych krzywd i zranień, nie zważając na te zadawane przez nas innym. 

1. Czy jest we mnie zdolność przebaczania?

poniedziałek, 16 marca 2020

Poniedziałek III Tygodnia Wielkiego Postu

   Rozgniewał się Naaman i odszedł ze słowami: «Przecież myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Pana, Boga swego, poruszywszy ręką nad miejscem [chorym] i odejmie trąd. Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie są lepsze od wszystkich wód Izraela? Czyż nie mogłem się w nich wykąpać i być oczyszczonym?» Pełen gniewu zawrócił, by odejść (2Krl 5,11-12).

   «Zaprawdę, powiadam wam: żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić (Łk 4,24.29).

  Bóg okazuje swoje miłosierdzie tym, którzy przyjmują Go otwartym i ufnym sercem.  

   Wielu chce podporządkować Boga własnej woli, własnym wyobrażeniom i oczekiwaniom. Ale zbawienie jest możliwe tylko wówczas, kiedy przyjmujemy Jego wolę, a nie próbujemy Mu narzucić własną. 

   Oczyszczenie z grzechów jest możliwe, kiedy potrafimy uznać Jego moc, a zarazem prostotę środków, przez które się to dokonuje. 

   Trudno to zaakceptować, kiedy oczekujemy rzeczy wielkich, doniosłych, cudownych i wielkich. 

   Naaman oczekiwał, że dokona się coś niezwykłego, a prorok nawet nie wyszedł się z nim przywitać. Trudno się zgodzić na takie potraktowanie. 

   Jezus nie jest przyjęty w swoim mieście, nawet próbują Go zabić. Cóż może im powiedzieć zwykły Cieśla, który uważa się za proroka. Ktoś inny, spoza miasta, może być uznany za Bożego wysłannika, ale On? 

1. Czy potrafię rozpoznać Boga i Jego działanie w mojej codzienności?

niedziela, 15 marca 2020

III Niedziela Wielkiego Postu

Przybył więc do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które [niegdyś] dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Nadeszła [tam] kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić!» (J 4,5.7).

   W południe, u studni, rozpoczyna się dialog. Zaczyna się od wyrażenia czysto fizycznej potrzeby – zaspokoić pragnienie: daj Mi pić.

   Odpowiedzią na pragnienie Jezusa jest pragnienie Samarytanki. Pragnienie znacznie większe, znacznie potężniejsze – pragnienie szczęścia, pragnienie wyjścia z kręgu osamotnienia, lęku, potępienia, odrzucenia, pragnienie miłości.

   Pragnienie miłości i bycia kochanym niesie w sobie pragnienie Boga. Jezus pomaga odkryć Samarytance to głęboko ukryte pragnienie, które w niej jest.

   Jezus widzi owo wielkie pragnienie Samarytanki za prawdziwą miłością. Nie interesują Go ani jej byli mężowie, ani grzeszne związki. Ale interesuje Go zło, jakim jest brak wiary, który nie pozwala jej stanąć w prawdzie, odcina od źródła życia.

  Efekt tej rozmowy zaskakuje. Kiedy uczniowie przynoszą Jezusowi posiłek, ona, Samarytanka,  przynosi Mu całe miasto. Jej świadectwo powoduje, że mieszkańcy miasta idą, aby Go zobaczyć. 

  Ciekawość, która zrodziła się z opowiadania i świadectwa Samarytanki, prowadzi do wiary, która rodzi się z zasłuchania. Z zasłuchania się w słowo Jezusa. Słowo, które jest źródłem, Słowo, które daje życie. Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, usłyszeliśmy bowiem na własne uszy i wiemy, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata. 

1. Czy jestem świadom pragnień, które noszę w moim sercu?
2. Czy potrafię stanąć w prawdzie wobec Tego, który zna moje serce?

sobota, 14 marca 2020

Sobota II Tygodnia Wielkiego Postu

  Któryż Bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego? Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie. Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy (Mi 7,18-19).

   A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go... "Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się"» (Łk 15,20.31-32).

   W dziejach ludzkich pojawiają się wielkie katastrofy, pożary, powodzie, trzęsienia ziemi, wojny... Człowiek potrafi oszacować wówczas wielkość zniszczeń i dąży do odbudowy tego, co zostało zniszczone.

   Nad nieszczęściem katastrofy rozbłyska nadzieja odbudowy. 

   Izrael przechodził zły moment swoich dziejów. To była prawdziwa religijna i etyczna katastrofa. Ale prorok Micheasz głosi nadzieję. Bóg jest obecny pośród swego ludu, Bóg pragnie obdarzyć wolnością i darować grzechy. Jest Bogiem współczującym i przebacza niewierność.

   Czasami bardzo koncentrujemy się na grzechu i jego skutkach, tak bardzo, że nie potrafimy zobaczyć Bożego miłosierdzia. 

   Kiedy idziemy do spowiedzi, chcemy zrzucić ciężar z pleców, bo przygniata; chcemy uniknąć konsekwencji grzechu. Kieruje nami lęk, ale brakuje często nadziei.

   Przypowieść o miłosiernym Ojcu ukazuje nam miłosierdzie Boga, pragnienie przebaczenia tak wielkie, że każe wybiec z domu na widok wracającego syna i go ucałować. 

   Bóg zwraca uwagę na powrót, nie na ciężar winy. Cieszy się, bo syn wraca. Potrafi okazać zrozumienie dla grzesznika, nie rozlicza, ale przyjmuje w ramiona. 

   Bóg okazuje również wielkie zaufanie starszemu synowi, bo wszystko moje do ciebie należy. 

   Jezus pozwala patrzeć z nadzieją - na ruinach spowodowanych grzechem Bóg potrafi przygotować święto, okazując radość z powrotu swojego dziecka.

1. Czy potrafię się cieszyć z Bożego miłosierdzia wobec mnie?

piątek, 13 marca 2020

Piątek II Tygodnia Wielkiego Postu

  Bracia Józefa widząc, że ojciec kocha go bardziej niż wszystkich, tak go znienawidzili, że nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim porozmawiać (Rdz 37,4).

  Lecz rolnicy zobaczywszy syna mówili do siebie: "To jest dziedzic; chodźcie zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo". Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili (Mt 21,38-39).

   Doświadczenie uczy, że budowanie pozytywnych relacji miedzy ludźmi jest dużym wyzwaniem. Nie przypadkiem powstało powiedzenie, że z rodziną dobrze wychodzi się na zdjęciu. Zazdrość doprowadziła braci Józefa do nienawiści wobec niego, nienawiści zdolnej do zbrodni.

   Nienawiść przywódców Izraela, potraktowanie Jezusa jako Tego, który odbiera im kontrolę nad ludem, również rodzi zazdrość i nienawiść. Nienawiść, która nie cofnie się przed złem zbrodni. 

   Syn - dziedzic winnicy, zostaje zabity poza nią. Jezus widzi swoją śmierć. Odczuwa nienawiść przywódców, którzy, zaślepieni zazdrością, nie potrafią rozpoznać w Nim obiecanego Mesjasza.  Umrze poza winnicą - poza świętym miastem, poza Jerozolimą. 

   Kolejny raz Słowo odkrywa tajemnicę ludzkiej wolności.
Tajemnicę obecną także przez wszystkie wieki chrześcijaństwa. Historia się powtarza. Nie brakuje ludzi, którzy wyrzucają Boga poza winnicę swojego życia, potrafią skazać Go na śmierć i zabić. 

   Tajemnica ludzkiej wolności, ludzkiej ślepoty, rzekomej samowystarczalności i ludzkiej słabości... Niezwykle odważny musi być Ten, który się zdecydował przyjąć naszą naturę, by uczyć człowieka miłości i ukazywać oblicze Ojca. 

1. Jak radzę sobie z uczuciami zazdrości, zawiści?

czwartek, 12 marca 2020

Czwartek II Tygodnia Wielkiego Postu

   Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. Tamten rzekł: "Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca! Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki". Lecz Abraham odparł: "Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!" (Łk 16,23.27-29).

   Bogactwo nie jest złe. To nic odkrywczego. Jest środkiem, narzędziem, które może być wykorzystane dobrze lub źle. Wykorzystywane źle potrafi zaślepić, odebrać wrażliwość, skutecznie oddzielić murem i zamkniętymi drzwiami od innych.

   Bogacz przejrzał i zobaczył tego, którego nie dostrzegał rzez całe życie, kiedy było już za późno. Okazało się, że znał nawet imię tego, który leżał u jego bram w towarzystwie psów, a którego dotąd nie widział. 

  Bogacz obudził w sobie wrażliwość. Może po raz pierwszy postanowił zapobiec nieszczęściu innych - swoich braci. Nie widząc dla siebie ratunku, nie zacierał z zadowoleniem rąk, że inni do niego dołączą. Chciał ich ostrzec. Prosił o cud, nie dla siebie, ale dla braci.

   Bóg jednak nie godzi się na cud. Wystarczy Słowo. Jeżeli ktoś nie traktuje poważnie Boga i Jego Słowa, nawet kiedy będzie świadkiem powstania z martwych człowieka, nie uwierzy. Cud nie uratuje sceptyka. 

1. Czy nie oczekuję nadzwyczajności na drodze wiary?
   

środa, 11 marca 2020

Środa II Tygodnia Wielkiego Postu

  Oni rzekli: «Chodźcie, uknujemy zamach na Jeremiasza!... Chodźcie, uderzmy go językiem, nie zważajmy wcale na jego słowa!» (Jr 18,18).

   On ją zapytał: «Czego pragniesz?» Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». Odpowiadając Jezus rzekł: «Nie wiecie, o co prosicie (Mt 20,21-22a).

   Królestwo Boże. Wielu próbowało nadać mu ziemskie rysy, wielu dla jego tworzenia potrafiło przelewać krew, walcząc mieczem. Jeszcze inni próbowali podkreślać jego wielkość poprzez zewnętrzny wymiar: przepych, splendor, złoto, purpurę i pałace. 

   Jezus ukazuje jednak inny obraz. W Jego królestwie nie ma miejsca dla karierowiczów, dla tych, którzy pragną zabiegać o wygodne miejsca i posiadać wpływy. W tym królestwie nie są przyznawane honorowe miejsca. 

   To Królestwo dla tych, którzy szukają zbawienia, a nie zajmują się pozorami. Przyjęcie Ewangelii związane jest z koniecznością stawienia czoła troskom, wymaga poświęcenia i ofiary. 

   I nie jest to łatwe, nigdy nie było. Ten, który żyje i głosi Boże przesłanie, musi się liczyć z odrzuceniem, sprzeciwem i gniewem. Nawet przez najbliższych i tych, którzy wydawali się przyjaciółmi. Biada prorokom, których świat by oklaskiwał.

   Zaufanie do Boga i Boże Słowo są wystarczającą siłą, by pokonywać przeciwności i przeszkody. Droga Jeremiasza, droga Jezusa, warta jest podjęcia - prowadzi ku Bogu. 

1. Jakie są moje oczekiwania wobec Boga?

wtorek, 10 marca 2020

Wtorek II Tygodnia wielkiego Postu

   Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna (Iz 1,18b).

   Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią (Mt 23,3).

   Wielki Post. Nawrócenie. Bóg pragnie okazywać miłosierdzie. 

   Jesteśmy zaproszeni, by czynić dobro. Szczególnie wobec uciśnionych, odrzuconych, potrzebujących i smutnych. Jesteśmy wzywani nieustannie do porzucenia ścieżek zła, choćby zło, w którym mamy udział, było niewielkie. 

   Bez względu na wielkość naszego grzechu, Bóg przebacza, jeżeli widzi skruchę serca, które prosi o miłosierdzie. 

   Nasze życie ma stawać się świadectwem dla innych. Świadectwem działania Boga, zbawczego działania i miłosierdzia. 

   W służbie wiary możemy ofiarować innym życie czyste, atrakcyjne, życie, które zachwyca i przyciąga. To jest możliwe tylko na drodze wierności Bogu, na drodze codziennych obowiązków i wysiłków, spełnianych w prawdzie. Nawet, kiedy inni tego nie czynią. 

   Tylko wówczas nasze życie może stać się zaczynem i  światłem dla innych. 

1. czy nie usprawiedliwiam swoich grzechów postępowaniem innych?