W owych dniach i w owym czasie wzbudzę Dawidowi potomstwo sprawiedliwe; będzie wymierzać prawo i sprawiedliwość na ziemi (Jr 33,15).
Aby serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga, Ojca naszego, na przyjście Pana naszego Jezusa wraz ze wszystkimi Jego świętym (1 Tes 3,13).
Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą (Łk 21,26-27).
Wzbudzę Dawidowi… To zapowiedź pierwszego przyjścia Mesjasza, wypowiedziana przez Jeremiasza. Zapowiedź Jezusa jest już zupełnie inna: zniszczenie Jerozolimy i znaki, które będą poprzedzać koniec czasów. Są to znaki, które ukazują ruinę świata.
Dla narodu żydowskiego, widzącego starą ziemię obiecaną w ruinie, ostrzeżenie było jasne: czas ziemi zbliżał się ku końcowi, a nad jej ruiną wisiał koniec kosmosu. Wszystko odbywało się na groźnym tle śmierci i było tam miejsce na wszystko oprócz nadziei.
Dla nas, chrześcijan, takie sytuacje są lekcją. W sercu ludzkich niepowodzeń jesteśmy wezwani do odkrywania słowa życia, zbawczej obecności, która nas wzywa. Syn Człowieczy zbliża się tam, gdzie świat i człowiek stają się rozbitkami śmierci. Zachęta jest zaskakująca: gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głosy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
Nabierzcie ducha! Podnieście głowy! Słowa zachęty. Jako ci, którzy odzyskują wiarę w siebie i patrzą w przyszłość zbudowaną nie tylko z własnych kalkulacji i prognoz. Zbliża się wasze odkupienie, otwiera się możliwość, że pewnego dnia nie będziesz już uciskany, kuszony, poddany zniechęceniu. Jezus Chrystus jest Twoim Wyzwolicielem.
Ale uważaj. Istnieją takie sposoby życia, które nie pozwalają iść z podniesioną głową, z ufnością w ostateczne ocalenie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych. Istnieje niebezpieczeństwo, bardzo realne, że przyzwyczaimy się do życia z nieczułym i zatwardziałym sercem, starając się wypełnić nasz czas przyjemnościami, wygodą, odwracając się plecami do Boga. Styl życia, który sprawia, że stajemy się coraz mniej ludzcy.
Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie. Obudź na nowo swoją wiarę, odśwież swoją relację z Chrystusem, swoje osobiste z Nim spotkanie.
Słowa Jezusa nie oszczędzają nam problemów i niepewności, ale dają nam światło, by problemom stawić czoła. Nadzieja pozwala nam zaufać Bożym obietnicom i odkryć Jego obecność w dramacie ludzkich dziejów.
Nadzieja nie poddaje się w obliczu powtarzających się trudności i porażek, pcha się naprzód, gdy istnieje pokusa, by się poddać i zrezygnować. I cieszy się z małych zwycięstw, wiedząc, że przed nami jeszcze długa droga. Nadzieja wie, że czasami musi przegrać, ale opiera się na Boskiej pewności ostatecznego zwycięstwa. Wszystko jest w rękach Boga. Świat, Kościół, a także ja i ty.
1. Na ile układam swój świat, opierając się na Bogu?