zachód słońca

zachód słońca

wtorek, 31 maja 2022

Święto Nawiedzienia Najświętszej Maryi Panny

    Miłość niech będzie bez obłudy! Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem! W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi! W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie! (Rz 12,9-10).

    Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? (Łk 1,42-43).


    Wizytę Maryi u Elżbiety możemy odczytywać poprzez postawy, które wymienia w Liście do Rzymian św. Paweł. Miłość bez obłudy, życzliwość, dobro, szacunek dla drugiego

    Maryja kochała Elżbietę, dlatego z pośpiechem udaje się w drogę, aby towarzyszyć jej w trudnych chwilach. Idzie, aby obdarzyć ją wsparciem i pomocą. Potrafi postawić sprawy kuzynki wyżej od osobistych problemów. 

    Elżbieta z pewnością potrzebowała kobiecej obecności. Miłosierdzie Maryi, Jej posługa, nie są fikcją. To miłość bez obłudy, dlatego jest przyjęta otwartym sercem.

    Elżbieta również przepełniona jest miłością, dlatego potrafi dziękować za gest Maryi. Błogosławiona jesteś... 

    Elżbieta jeszcze niedawno płakała z powodu swojej bezpłodności, a teraz przepełnia ją radość, ale może i niepewność - podeszły wiek  oczekiwanie dziecka. Radość spotyka się z radością, a źródłem tej radości jest Duch Święty. 

    Świętem Nawiedzenia kończymy maj. Jesteśmy zaproszeni do naśladowania Maryi w Jej postawach:
* miłość bez obłudy;
* podążanie za dobrem;
* życzliwość wzajemna;
* gorliwość i płomienny duch;
* cierpliwość i wytrwałość;
* gościnność i pomoc;
* unikać próżności;
* za przewodniczkę wybrać pokorę.

    Trwając na dar Ducha, który jest źródłem radości, prośmy, by obdarzał nas hojnie i czynił w nas wielkie rzeczy.


1. Czy któraś z cnót Maryi objawiła się wyraźniej w ostatnim czasie w moim życiu?

poniedziałek, 30 maja 2022

Poniedziałek 7. Tygodnia Wielkanocy

    Odpowiedział im Jezus: «Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego (J 16,31-32). 


    Droga apostołów do wiary nie jest szybka. To jest długi i powolny proces. Chociaż poszli za Nim od pierwszego zaproszenia, do chwili, kiedy rzeczywiście Jezus stał się Panem ich serc, musiało upłynąć wiele czasu. 

    W Wieczerniku są podekscytowani, bo Jezus opowiada im o Ojcu. Wydaje się im, że już wszystko jest jasne, że już rozumieją, że wierzą Jezusowi. 

    A Jezus studzi ich entuzjazm. Jeszcze wiele im potrzeba, by uwierzyli. Jeszcze zwątpią. Zostawią Go samego. Jeszcze nie są gotowi zaakceptować Krzyża i śmierci Jezusa. Kiedy przyjdzie ten moment - Krzyż - porzucą Go. 

    Jezus mówi im o doświadczeniu cierpienia, które będzie także ich udziałem. Jedynym sposobem na pokonanie tych trudności jest oparcie się na Bogu. Odwagi, Ja zwyciężyłem świat... 

    Te same słowa Jezus kieruje do nas. Nie bądź zadufany w sobie, nie myśl, że już wszystko wiesz i wierzysz w Boga. Jeszcze nie raz pojawią się wątpliwości, zagubisz się i zawiedziesz. Jeśli będziesz próbował sam, przegrasz. Musisz oprzeć się na Bogu! Skarb wiary niesiesz w naczyniu glinianym. 


1. Czy jestem świadomy, że wciąż jestem słaby i potrzebuję pomocy?



niedziela, 29 maja 2022

Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka» (Łk 24,49).

Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: «Słyszeliście o niej ode Mnie - mówił - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym» (Dz 1,3-5).


     Warto zacząć medytację nad Słowem dzisiejszej uroczystości od Ewangelii, a dopiero później kontynuować pierwsze czytanie. 

Pierwsze czytanie jest dopełnieniem tego, co zostało powiedziane w Ewangelii. Jezus obiecał swoim uczniom przyobleczenie mocą z wysoka, a pierwsze czytanie precyzuje tę obietnicę: zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Przyobleczenie mocą z wysoka i chrzest Duchem Świętym to ta sama obietnica, która wypełni się w dniu Pięćdziesiątnicy.

    Jezus nie obiecuje zmiany świata, nie obiecuje łatwego "tu i teraz", bo przez wiele trudów trzeba nam wejść do Królestwa, a jeszcze nie opieraliśmy się aż do przelania krwi. To obietnica Jego siły, by iść naprzód, to obietnica Jego Ducha, który sprawia, że Jezus jest obecny pośród tych, którzy w Niego wierzą. Jest to obietnica, że nie jesteśmy sami. To jest obietnica pomocy, siły napędowej, siły do przemieniania świata. 

     Jesteśmy zaproszeni do oczekiwania na dar. Mamy się przygotować. Apostołowie będą trwali na modlitwie z Maryją w Wieczerniku, oczekując na moc z wysoka. 

Mamy powrócić do Jerozolimy naszego życia, może pustej, ale spragnionej, by Pan ponownie ustawił pośród nas swój namiot. Chrześcijanin musi być wypełniony tęsknotą za Bogiem. Wciąż musimy się uczyć oczekiwać i otwierać na moc z wysoka. 


1. Jak często proszę o moc Ducha Świętego?




sobota, 28 maja 2022

Sobota 6. Tygodnia Wielkanocy

    Pewien Żyd, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, człowiek uczony i znający świetnie Pisma przybył do Efezu. Znał on już drogę Pańską, przemawiał z wielkim zapałem i nauczał dokładnie tego, co dotyczyło Jezusa, znając tylko chrzest Janowy (Dz 18,24-25).

    Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga (J 16,23b.27).


    Apollos, nie zna innego chrztu niż chrzest Janowy, chrzest nawrócenia. Człowiek elokwentny, znający Pismo Święte, dzięki któremu odkrywa Jezusa i głosi Go innym, chociaż może nie do końca jeszcze wszystko potrafi zrozumieć. Zostaje przygarnięty przez wspólnotę uczniów, włączony do wspólnoty, by mógł poznać pełnię Objawienia. Staje się apostołem, który głosi. 

    Apollos jest dla mnie przedstawicielem tych wszystkich świeckich w Kościele, którzy z odwagą głoszą, sami szukając odpowiedzi, żyją we wspólnocie i z jej mandatu podejmują zadania. Wciąż uczestniczą w procesie poznawania Ewangelii i wnoszą swój wkład w budowanie Kościoła. 

    Umieć rozpoznać, że wciąż jeszcze jesteśmy uczniami, którzy muszą poznawać, aby głosić. Otwierać serce na działanie Ducha, który pozwala poznawać Słowo.  Potrzeba niesienia Ewangelii, imienia Jezusa, nie straciła nic ze swojej aktualności. 

    Zmartwychwstanie Chrystusa otwiera człowieka na pełną i autentyczną komunię z Bogiem, dzięki której doświadczamy miłującej i rozumiejącej bliskości Ojca. Ta komunia wprowadza nas w Tajemnicę Trójcy Świętej, która objawia Boga angażującego się w nasze życie i wprowadzającego nas w swoje życie. Ojciec otacza nas miłością, którą ukochał swojego Syna.

    Jezus zachęca nas do modlitwy, która rodzi się z miłości. Ale to również zobowiązanie do miłości bliźniego. 


1. Czy w modlitwie szukam relacji z Ojcem?


piątek, 27 maja 2022

Piątek 6. Tygodnia Wielkanocy

    W nocy Pan przemówił do Pawła w widzeniu: «Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście» (Dz 18,9-10).

    Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat (J 16,20b-21).


    Paweł w Koryncie doświadcza trudności w starciu z synagogą. Głoszenie Słowa napotyka na opór i sprzeciw. Nie dziwi, że pojawia się lęk, pokusa, by może gdzieś indziej głosić, obawa o własne życie. 

    Otrzymuje słowa zachęty i nadziei. To pozwala mu kontynuować ewangelizację i głosić Dobrą Nowinę. 

    Głoszenie Ewangelii nigdy, jak się okazuje, nie było łatwe. Przyjęcie Ewangelii od samego początku budziło opory. 

    Także dzisiaj Ewangelia napotyka trudności. Co zrobić wobec obojętności, odwracania się, a czasem wobec agresji? Trzeba postawić inne pytanie: co robił Jezus, św. Paweł, co robiło tak wielu głosicieli Ewangelii wszystkich czasów? Głosili z przekonaniem, że Ewangelia jest najlepszą nowiną, jaką można ofiarować człowiekowi; że jest ona światłem pośród ciemności, które pozwala odnaleźć sens życia. I wiedzieć, żyć pewnością, że Jezus jest obok - Ja jestem z tobą! 

    Jezus odwołuje się do obrazu, który najlepiej może odczytać kobieta - matka. Czy da się zapomnieć ból porodu. Być może nie, ale radość z dziecka sprawia, że ten ból zostaje przysłonięty, staje się czymś, co było konieczne, aby narodziło się nowe życie. 

    Bóg nie przyszedł po to, by stłumić cierpienie, ani nawet po to, aby je wyjaśnić. Bóg przyszedł, aby wypełnić nasz ludzki ból swoją obecnością.  Rodzimy się do nowego życia w czasie naszej ziemskiej pielgrzymki. A dokonuje się to często w bólu odchodzenia od starego człowieka, bo wymaga zerwania z grzechem.


1. Czy nie zniechęcam się na drodze wiary, kiedy doświadczam przeciwności? 

czwartek, 26 maja 2022

Czwartek 6. Tygodnia Wielkanocy - wsp. św. Filipa Neri

    Kiedy Sylas i Tymoteusz przyszli z Macedonii, Paweł oddał się wyłącznie nauczaniu i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem (Dz 18,5).


    Paweł oddał się wyłącznie nauczaniu... Pobrzmiewa echo z początków przepowiadania, kiedy to apostołowie ustanowili siedmiu diakonów, aby nie zaniedbywać posługi Słowa. I temu się oddali.

    Paweł, apostoł Jezusa, żyje tą samą rzeczywistością - wszystko poświęca i podporządkowuje posłudze Słowa. 

    Mamy swój udział w głoszeniu Słowa. I chociaż dzisiaj może nie możemy poświęcić się całkowicie posłudze Słowa, możemy podjąć wysiłek, by Słowo znalazło większy oddźwięk w naszym życiu.

    Wystarczy spojrzeć na postawę tych, którzy zostali określeni słuchaczami: słuchali, uwierzyli i przyjmowali chrzest.

    Słuchaj Słowa. Słowo nie może do nas wejść, jeśli nie otwieramy naszych uszu i serc, nie wyjdziemy z hałasu, który rozprasza i otępia, który nie pozwala nam usłyszeć tego, co Słowo do nas mówi. 

    Uwierzyć. Wiara rodzi się ze słuchania. Wierzyć, to przyjąć sercem to, co słyszymy. Przylgnąć do Jezusa. Nie chodzi o rozumowe zaakceptowanie dogmatów, ale osobiste spotkanie z Jezusem, który zmienia nasze życie. 

    Przyjąć chrzest. Aby otrzymać dar Ducha Świętego. Jesteśmy już ochrzczeni, ale musimy żyć tym sakramentem w sposób wyraźny i autentyczny. Możemy prosić o wylanie na nas na nowo Ducha Świętego. 

    Christian de Cherge, przeor wspólnoty trapistów zamordowanej w Algierii w 1996 roku, mówił o Wielkanocy, że jest niepokonaną nadzieją; prosił też wierzących, by byli świadkami tej niezwyciężonej nadziei. Jeśli pozwolimy, aby nasza nadzieja zajaśniała we wszystkich naszych postawach, w całym naszym życiu, Pan sprawi, że to ziarno wyda owoc życia wiecznego dla całej ludzkości.


1. Czy szukam czasu dla Słowa?

środa, 25 maja 2022

Środa 6. Tygodnia Wielkanocy

    «Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: "Nieznanemu Bogu". Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając (Dz 17,22-23).


    Wiele mówi się dzisiaj o inkulturacji, o głoszeniu Ewangelii w sposób właściwy dla danego środowiska.  Pierwszym nauczycielem może być św. Paweł i inni apostołowie, którzy potrafili dostosować przekaz do środowiska. 

    Kiedy Paweł przemawiał do Żydów, odwoływał się do Starego Testamentu, Bożych obietnic, których spełnienie dokonało się w Jezusie Chrystusie. Na Aeropagu odwołuje się do doświadczenia Greków, ich kultury i wiary, czci oddawanej nieznanemu Bogu. Paweł ogłasza im Boga, którego oni czczą i nie znają, Boga, w którym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, Stwórcy świata. 

    Kiedy zaczyna mówić o zmartwychwstaniu, wywołuje zdumienie i odrzucenie. Dla Greków była to utopia. A jednak niektórzy uwierzyli. Ziarno zostało zasiane. Paweł opuszcza Ateny. Reszta należy już do samego Boga. To On sprawi wzrost. 

    Dziś panorama się zmieniła. Na wielu placach naszych miast Paweł nie mógłby zacząć dziś tak, jak wówczas w Atenach. Dziś duża część pośród tych, którzy odpowiadają za kształtowanie kultury czy filozofii nie chce słyszeć ani o Bogu znanym, ani nieznanym. Żyją bez Boga. 

    Być może jedynym sposobem dotarcia do współczesnego człowieka jest ukazanie Jezusa jako Tego, który posiada odpowiedź na najważniejsze pytania i wątpliwości ludzkiego serca, bez względu na to, czy jest człowiekiem wierzącym, czy nie. To On jest odpowiedzią na pragnienia i marzenia serca, na najważniejsze pytania o sens życia i śmierci. Jezus jest najpełniejszą odpowiedzią. 


1. Czy Jezus jest odpowiedzią na potrzeby mojego serca?

wtorek, 24 maja 2022

Wtorek 6. Tygodnia Wielkanocy - wps. Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych

    O północy Paweł i Sylas modlili się, śpiewając hymny Bogu. A więźniowie im się przysłuchiwali. Nagle powstało silne trzęsienie ziemi, tak że zachwiały się fundamenty więzienia (Dz 16,25-26). 


    Po pierwotnym zachwycie pojawia się opór, a Paweł i Sylas, po wcześniejszym pobiciu,  zostają osadzeni w więzieniu. W tym doświadczeniu modlili się, śpiewając hymny Bogu. Zamiast buntować się i skarżyć na swój los, chwalą i błogosławią Boga. Wiele nam jeszcze brakuje do takiej postawy.

    Bóg wstrząsa fundami więzienia, otwiera drzwi i uwalnia z łańcuchów. Bóg zna nasze kajdany i łańcuchy, to wszystko co nas więzi i zniewala. I tylko Zmartwychwstały ma moc, by nas z nich uwolnić. Trzeba wzywać Jego imienia, a On sprawi, że zadrżą fundamenty naszych ograniczeń i otworzą się drzwi. 

    Pierwszymi uwolnionymi w tej historii nie są jednak Paweł i Sylas. Pierwszym uwolnionym staje się strażnik więzienia, który pyta: co mam czynić, aby się zbawić? To jest najważniejsze pytanie człowieka, także dzisiaj. Wszyscy szukamy zbawienia. Sztuka polega na tym, by szukać tam, gdzie ono jest, a raczej na przyjęciu zbawienia od Tego, który je daje. Uwierz w Pana Jezusa, a zbawisz siebie i swój dom

    Duch Święty wstrząsając murami więzienia zrywa więzy niewiary strażnika. 


    1. Co mnie zniewala, ogranicza, odbiera radość?

poniedziałek, 23 maja 2022

Poniedziałek 6. Tygodnia Wielkanocy

    Przysłuchiwała się nam też pewna "bojąca się Boga" kobieta z miasta Tiatyry imieniem Lidia, która sprzedawała purpurę. Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła (Dz 16,14).

    To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. Wyłączą was z synagogi. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu (J 16,1-2).


    Można odnieść wrażenie, że czytania dzisiejszej liturgii ukazują dwie różne rzeczywistości, które się ze sobą nie wiążą. Pełne miłości i dobroci przyjęcie Ewangelii w Dziejach Apostolskich i słowa o prześladowaniach w Ewangelii. 

    Oba te fragmenty mówią jednak o tym, z czym spotkają się świadkowie Chrystusa. Przyjęcie i odrzucenie, otwarcie i zatwardziałość serca, miłość i nienawiść. 

    Wyznając wiarę musimy się wystrzegać wyniosłości i pychy, bo byłoby to zaprzeczeniem daru, który Duch Święty wlał w nasze serca. Ale nie możemy też lękać się i uciekać przed świadectwem wobec świata, który nie chce słuchać, który odrzuca Ewangelię i odrzuca tych, którzy są świadkami. 

    Duch Święty jest Duchem Prawdy. Chrześcijanin musi żyć swoją wiarą we wrogim świecie w sposób normalny. To, czego domaga się wiara, często nie jest poprawne społecznie czy politycznie. 

    To normalne, że czasem brakuje nam odwagi, że pojawiają się wątpliwości i pokusy. Potrzebujemy Ducha Prawdy, aby uświadomił nam, że Prawda czyni nas silnymi, wolnymi ludźmi. 


1. Czy szukam pomocy Ducha Świętego w trudnościach?

niedziela, 22 maja 2022

VI Niedziela Wielkanocy

Jeśli ktoś będzie Mnie miłował, będzie przestrzegał mojej nauki. Ojciec mój także będzie go miłował, i przyjdziemy do niego, urządzimy sobie u niego mieszkanie (J 14,23).


     Ostatnie słowa w Wieczerniku, pożegnanie i prezenty, które Jezus im zostawia. Odchodzę i przyjdę znów do was… Duch Święty wszystkiego was nauczy i przypomni…

Jezus wyjaśniał uczniom różne sposoby swojej nowej obecności. Będzie z Ojcem, ale jednocześnie pozostanie z uczniami, pozostanie z nami. Można by te słowa Jezusa wyrazić inaczej: będziecie doświadczali mojej obecności w swoim życiu, będziecie miejscem, w którym ludzie będą mogli doświadczyć mojej obecności i będą mogli mnie spotkać. 

    Gdzie i jak się to stanie? To nas interesuje, to doświadczenie Bożej obecności, bo to właśnie jest wiara – doświadczenie żywej obecności Jezusa, który spotyka się ze mną, nie przestając być z Ojcem.

    Kto Mnie miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do Niego. Słowo Jezusa, Jego nauka zachowywana w sercu i realizowana w życiu. 

    Sobór Watykański II, cytując św. Hieronima, przypomina nam: nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa. Jak możemy zachowywać coś, czego nawet nie czytamy, nie słuchamy, nie znamy i nie chcemy poznać? 

     Jeden z Ojców Kościoła, św. Cezary z Arles, mówił o Bożym Słowie: Tak jak zwracamy uwagę na to, by nic nie wypadło z naszych rąk, gdy daje się nam Ciało Chrystusa, tak samo musimy uważać, aby słowo Boże, które jest nam dawane, nie wypadło z naszych serc, co dzieje się, gdy myślimy o czymś innym lub zaczynamy mówić zamiast słuchać. Kto słucha słowa Bożego niedbale, jest nie mniej winny niż ten, kto przez niedbalstwo sprawia, że Ciało Chrystusa upada na ziemię.

1. Ile czasu poświęcam na poznawanie Bożego Słowa?


sobota, 21 maja 2022

Sobota 5. Tygodnia Wielkanocy

    Przeszli Frygię i krainę galacką, ponieważ Duch Święty zabronił im głosić słowo w Azji. Przybywszy do Myzji, próbowali przejść do Bitynii, ale Duch Jezusa nie pozwolił im, przeszli więc Myzję i zeszli do Troady (Dz 16,6-8).


    Dzieje Apostolskie pozwalają nam towarzyszyć apostołom, a szczególnie św. Pawłowi, w jego misyjnych podróżach i głoszeniu Ewangelii oraz budowaniu pierwotnego Kościoła. 

    Ale prawdziwym bohaterem tej historii nie jest ani Paweł, ani apostołowie. Bohaterem jest Duch Święty, który Pawła prowadzi oraz Słowo, które rodzi uczniów. 

    Paweł jest prawdziwym posłanym, nie działa na własną rękę, ale jest prowadzony przez Bożego Ducha. 

    Czasami mówimy o tym, że posiadamy szósty zmysł, który potrafi ostrzec nas przed jakimś niebezpieczeństwem, wskazać właściwe rozwiązanie. Jak wewnętrzny głos, który podpowiada nam, jak się należy zachować lub co powiedzieć. Ten szósty zmysł może być natchnieniem Ducha Świętego, którego otrzymaliśmy w sakramencie chrztu i bierzmowania. Im bardziej będziemy otwarci na Jego natchnienia, tym częściej będziemy słyszeć ten głos. 

    Dać się prowadzić Duchowi Świętemu to nie jest łatwe - potrzeba pokory i prostoty, uznania własnych słabości i ograniczeń, otworzenia się na pomoc. 


1. Czy nie marnuję natchnień Ducha Świętego?

piątek, 20 maja 2022

Piątek 5. Tygodnia Wielkanocy

    Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał (J 15,14.16).


    Słuchamy słów pożegnania Jezusa i Jego ostatnich zaleceń. Trwać w Nim, w Jego miłości i zachowywać Jego przykazania.

    W Biblii poznajemy wiele atrybutów Boga: wszechmocny, sprawiedliwy, święty, doskonały. Ale tym, co porusza serce, jest Jego dobroć i miłość. Bóg jest miłością. Uosobieniem tej dobroci i miłości Boga jest Jezus. Wszystko co robi i mówi, ma na celu przekonanie nas o tej prawdzie i jej konsekwencjach dla nas. 

    Jezus, żegnając się z uczniami, nie wymaga od nich ofiar, pokuty, postu czy innych umartwień. Prosi o miłość, ponieważ Jego Ojciec jest miłością. Jezus chce, aby ci, którzy Go naśladują, wyróżniali się miłością. Nie musimy niczego wymyślać. Musimy urzeczywistniać miłość, którą Jezus okazywał swoimi słowami, gestami, całym sobą. 

    Wy jesteście przyjaciółmi moimi... Ja was wybrałem... Któż z nas nie bronił kiedyś własnej autonomii i wolności, mówiąc podobnie, podkreślając prawo do wyboru przyjaciół. 

    Jezus wybiera nas, ponieważ przyjaźń jest najprawdziwszym wyrazem miłości. Ale przyjaźń opiera się na fundamencie dobra. Nie ma przyjaźni bez czynienia dobra. Dobro musi być czynione w wolności, bez przymusu. Inaczej trudno mówić o przyjaźni, przymus rodzi niewolników. Przyjaźń to wreszcie zaufanie. Jezus jest naszym przyjacielem, ponieważ oznajmił nam wszystko, co usłyszał od Ojca. Zaufał i takiego zaufania oczekuje od nas. Przyjaźń, która nie ufa, szybko umiera. 


1. Czy miłość jest paliwem dla moich działań, słów i gestów wobec najbliższych?

czwartek, 19 maja 2022

Czwartek 5. Tygodnia Wielkanocy

    Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni» (Dz 15,10-11).

    Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! (J 15,9).


    Z soboru Jerozolimskiego możemy się wciąż wiele nauczyć. Pierwszą lekcją, która z niego wypływa, to doświadczenie, że zawsze trudno jest się zmienić, przezwyciężyć pewne przywiązania, tradycje, zwyczaje i naleciałości. Miały one swoje znaczenie, ale są jedynie otoczką tego, co stanowi istotę wiary. 

    Chrześcijaństwo wyrasta z judaizmu, ale odrzuciło pewne żydowskie normy i obrzędy, które są zbędne wobec daru ofiarowanego przez Chrystusa. 

    Ponieważ tak ciężko odrzucić pewne przywiązania, próbujemy je narzucać innym, jak próbowali czynić to judeochrześcijanie wobec chrześcijan przychodzących z pogaństwa. 

    Sobór jerozolimski, po modlitwie i długiej dyskusji rozstrzygnął problem. Obyśmy nauczyli się i dzisiaj przyjmować to, co stanowi istotę wiary, rezygnując z tego, co jest tylko otoczką - może nawet piękną, ale często niezrozumiałą. 

    Radość ludzka i chrześcijańska ma wiele źródeł. Jezus wskazuje na najważniejsze źródło: miłość. Kto nie kocha i nie czuje się kochany, nie potrafi również cieszyć się radością. 

    Jezus nie mówi o zwykłej ludzkiej miłości, ale o swojej miłości do nas. On, który jest Bogiem, prosi nas, byśmy przyjęli Jego miłość. Czyni to nie dla siebie, ale dla nas, bo wie, że z Nim możemy być szczęśliwi. 


1. Czy nie próbuję "zdobyć" zbawienia religijnymi praktykami, zapominając o łasce Chrystusa?

środa, 18 maja 2022

Środa 5. Tygodnia Wielkanocy

    Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - jeśli nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15, 4-5).


    W tych kilku wersetach siedem razy pojawia się słowo trwać. Jezus przedstawia się jako pień winnego krzewu, który gwarantuje życie i trwałość gałęzi, którymi my jesteśmy.  Bóg pragnie naszego rozwoju, wzrostu, ale wie, że bez Niego nie jesteśmy w stanie w sposób właściwy się rozwijać. 

    To, co wartościowe, co buduje, co daje wzrost, ma swoje źródło w Bogu. Czasem postępujemy jak młodszy syn z Ewangelii o synu marnotrawnym - myślimy, że jesteśmy już dorośli i możemy pozwolić sobie na samodzielność. I tracimy to, co daje nam życie.

    Trzeba obudzić w sobie to pragnienie, by zawsze trwać w winnym krzewie, pozwolić się kochać, a jeśli trzeba, pozwolić na przycięcie i pielęgnację, choć może zaboleć. 

    Winny krzew z pięknymi zielonymi liśćmi może stanowić piękną ozdobę. Ale ideałem jest zdobić i przynosić owoce. Ale jeśli trzeba wybierać, ważniejsze są owoce. Nie wystarczy tylko dekorować - mieć dobrych intencji, planów i pragnień, nie wystarczy wypowiadanie pięknych słów. Trzeba dać owoce.  I w końcu, podobnie jak winogrona, będziemy musieli pozwolić się zmiażdżyć, aby mogło pojawić się sok lub wino. 


1. Czy jestem latoroślą przynoszącą owoce?

wtorek, 17 maja 2022

Wtorek 5. Tygodnia Wielkanocy

    W tym mieście głosili Ewangelię i pozyskali wielu uczniów, po czym wrócili do Listry, do Ikonium i do Antiochii, umacniając dusze uczniów, zachęcając do wytrwania w wierze, bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego (Dz 14,21-22).

    Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie (J 14,28).


    Słowa Pawła potwierdzają się na przestrzeni dziejów chrześcijaństwa. Paweł, który doświadczał fizycznego i moralnego cierpienia, wypowiadał te słowa z pełnym przekonaniem. Wiek XXI niewiele zmienił sytuację. Chrześcijanie są wciąż najbardziej prześladowaną wyznaniową grupą w świecie, wielu umiera, nie brakuje zniesławiania, wyśmiewania. 

    Doświadczając przeciwności, chcemy pozostać wierni Temu, który umiłował nas do końca, ponieważ to w Nim jest nasze życie i nadzieja.  

    Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka... Jezus zachęca do odwagi, do zaufania. Wie, że za chwilę ich doświadczeniem będzie samotność i rozczarowanie. Jego darem jest pokój, bardzo różny od tego, jaki może ofiarować ktokolwiek inny. Nikt inny nie może powiedzieć tego, co On mówi: Odchodzę i przyjdę znów do was... Nie zostaną sierotami. Jego obecność jest inna, ale pozostaje rzeczywistością uczniów: Ja będę z wami aż do skończenia świata

    Chrześcijanin nigdy nie jest osamotniony, zawsze ma Kogoś, kto towarzyszy, zarówno w chwilach łatwych i tych, kiedy trzeba wiele przejść, aby żyć Dobrą Nowiną.


1. Czy mam doświadczenie Chrystusowego pokoju w swoim życiu?

poniedziałek, 16 maja 2022

Poniedziałek 5. Tygodnia Wielkanocy - Uroczystość św. Andrzeja Boboli

    Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich» (J 17,20-21.26).


    Cudowne słowa modlitwy kapłańskiej, które Jezus wypowiada tuż przed swoją męką. W tych kilku słowach objawia nam pragnienie swojego serca, abyśmy byli jedno. 

    To stawanie się jednością jest dziełem Ducha Świętego. To On sprawia, że niemożliwe staje się możliwym. 

    Jezus modli się za mnie. Jestem jednym z tych, którzy wierzą dzięki słowu, które jest przekazywane przez pokolenia od osoby do osoby. Nieprzerwany łańcuch tych, którzy głoszą Słowo, które pochodzi od Jezusa. Słowo, które jest Jezusem. 

    I prośba o miłość. To największy dar, jaki możemy od Niego otrzymać i jaki możemy przekazywać innym. 

    Wsłuchując się w tę modlitwę Jezusa o jedność i miłość, z wdzięcznością obejmuję modlitwą małżeństwa, które dane mi było poznać na kapłańskiej drodze, małżeństwa które podejmują codzienne staranie o jedność i wzajemną miłość. 

    Jedność jest darem, o który wciąż musimy prosić Ducha Świętego. Miłość i jedność idą ze sobą w parze. Miłość zbliża ludzi, usuwa bariery, nie czyni z różnic w poglądach przeszkód nie do pokonania, otwiera na zrozumienie i akceptację drugiego człowieka. 

    O jedność Kościoła zabiegał patron dnia - św. Andrzej Bobola. Dla niej poniósł męczeńską śmierć. Modlimy się o tę jedność w czasie każdej Eucharystii, a często zapominamy, że jedność Kościoła zaczyna się od  jedności w małżeństwach, rodzinach, małych wspólnotach...


1. Jak dbam o jedność pośród najbliższych, w środowisku pracy, w miejscu zamieszkania, w parafii?

niedziela, 15 maja 2022

V Niedziela Wielkanocy

Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: „Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali (J 13,31.34).


     Kiedy Judasz – symbol zdrady i braku miłości, symbol niezdolności do tworzenia wspólnoty, niezdolności do przyjęcia miłości – wychodzi z wieczernika, Jezus wie, że Jego godzina jest bliska, i właśnie wtedy zostawia nam swoje ostatnie przesłanie, swój testament. 

Mówi o przykazaniu i o znaku. W tym momencie Jezus już nie proponuje, nie zachęca, nie zaprasza. Jezus nakazuje! 

     Nakazuje, ponieważ tylko w ten sposób może dotrzeć do naszego serca i sumienia. Nakazuje, bo wie, jacy jesteśmy słabi, a prostych „zaproszeń”  zwykle nie bierzemy  pod uwagę… Nakazuje, ponieważ wie, że jesteśmy więźniami tysiąca „niepodważalnych” ludzkich przepisów i tradycji, nakazów świata, w którym się poruszamy.

     Jezus nakazuje coś, co na pierwszy rzut oka nie może być nakazane, ponieważ nasze uczucia są najbardziej kapryśną, niestałą, zmienną i buntowniczą rzeczą, jaką człowiek może odczuwać.

    Nie wybieramy często naszych uczuć i często nie od nas zależy, czy je mamy, czy nie, chociaż czasem potrafimy pielęgnować je w sobie – zwłaszcza te negatywne, kiedy już się pojawią. Czy możemy zmusić naszą wolę, by odczuwać sympatię do ludzi, którzy są nam obojętni, których nie lubimy, z którymi mamy niewiele wspólnego?

     Jak okazać miłość Judaszom naszego życia, którzy wyrządzili nam wiele krzywd. Jak kochać toksycznych ludzi, których obecność nam szkodzi, męczy nas, sprawia, że tracimy cierpliwość i nerwy, a przy okazji zdrowie…?

    A Jezus nakazuje... 

     Okazuje się, że trudno nam nawet czasem o miłość wobec tej jednej, wybranej osoby, z którą chcemy związać nasze życie, trudno o miłość wobec małej wspólnoty, która mieszka pod jednym dachem, a On nakazuje nam stawać się takimi wobec każdego, kogo spotkamy na naszej życiowej drodze. Nie chodzi o to, by być miłym, grzecznym i ułożonym (chociaż i to byłoby już nie lada wyczynem). Jak Ja was umiłowałem… Innymi słowy nakazuje nam kochać aż do oddania życia. Czy to nie za dużo? 

     To nakazane przykazanie staje się także znakiem. Znakiem tego, że należymy do Niego, że przyjęliśmy Jego Ojca jako naszego Ojca i doświadczyliśmy Jego miłości.

     Ponieważ jesteśmy słabi, czasem będziemy tym znakiem bardzo czytelnym, a czasem nie, a może nawet staniemy się w niektórych sytuacjach antyznakiem. 

    Czasem będziemy kochali z uśmiechem, ale czasem będzie to się wiązało z wysiłkiem i wyczerpaniem, a czasem może z rozpaczą. Ale nigdy nie będziemy kochać tak bardzo, jak On nas ukochał. Będziemy jednak rozpoznawani jako Jego uczniowie, kiedy nie zmęczymy się w miłości.


1. Czy podejmuję starania, by miłość wobec innych stawała się moim znakiem rozpoznawczym przynależności do Jezusa?

sobota, 14 maja 2022

Sobota 4. Tygodnia Wielkanocy - Święto św. Macieja Apostoła

    Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje (J 15,16).


    Czasem można usłyszeć stwierdzenie: koledzy pojawiają się w życiu z przypadku, ale przyjaciół wybieram sam. Jezus, który nazywa nas przyjaciółmi, mówi dziś do nas: Ja was wybrałem... To On wybrał Macieja, posługując się losem i to On wybrał swoich uczniów, naśladowców, wybrał nas. I nie z powodu naszych zasług. Ten wybór jest darem, a jego otrzymanie, tak jak w przypadku Macieja, jest prawdziwym szczęściem. Jest to także wyraźny znak zaufania i zaproszenie do odpowiedzialności. 

    Wy jesteście przyjaciółmi moimi... przyjaźń oznacza bliskość, osobistą relację, spotkanie. To, czego doświadczał i odczuwał Jezus w domu Marii, Marty i Łazarza, czy też w relacji z Janem. 

    Jezus oferuje nam swoją przyjaźń. Nie mógł i nie może zrobić nic więcej. Reszta jest naszą odpowiedzią.

    Ta przyjaźń opiera się na szacunku dla siebie i innych, opiera się na osobistej wolności. 

    Patron dzisiejszego dnia - św. Maciej - jest pierwszym apostołem powołanym do tej posługi przez wspólnotę. Po nim było i nadal jest wielu powoływanych w ten sposób, zawsze pod natchnieniem Ducha Świętego, przez nałożenie rąk i posłanie z misją. Kończymy dzisiejszym świętem tydzień modlitwy o powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. Zapraszam do modlitwy w intencji tych, którzy podejmują drogę powołania, by z radością przyjmowali ofiarowany dar przyjaźni i pogłębiali tę przyjaźń poprzez ofiarowanie swojej posługi dla Boga i innych ludzi. 


1. Jak często obejmuję modlitwą tych, którzy podjęli drogę życia zakonnego, kapłańskiego czy misyjnego?

    

piątek, 13 maja 2022

Piątek 4. Tygodnia Wielkanocy

    Bracia, synowie rodu Abrahama, i ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o tym zbawieniu, bo mieszkańcy Jerozolimy i ich zwierzchnicy nie uznali Go, i potępiając Go wypełnili głosy Proroków, odczytywane co szabat. Chociaż nie znaleźli w Nim żadnej winy zasługującej na śmierć, zażądali od Piłata, aby Go stracił (Dz 13,26-28).

    "Znacie drogę, dokąd Ja idę". Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie (J 14,4-6).


    W synagodze w Antiochii, zwracając się do Żydów, Paweł nie pomija niewygodnej dla nich prawdy - przywódcy prosili Piłata, aby zgładził Jezusa, chociaż nie znaleźli w Nim winy. Ale jednocześnie Paweł pokazuje im nadzieję zbawienia. Bóg wskrzesił Jezusa i przez swojego Syna ofiaruje każdemu człowiekowi zbawienie. Paweł nie potępia tych, którzy pobłądzili. To jest Jezus. Nigdy nie kieruj się zasadą oko za oko, lecz na grzech odpowiada miłosierdziem.

    Jednym z wielkich niebezpieczeństw, na które już zwróciłem niedawno uwagę, jest to, że staliśmy się zaimpregnowani na słowo Jezusa. Słowo nas nie nawadnia, nie odżywia. 

    Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Te trzy rzeczywistości łączą się ze sobą. Jezus wskazuje nam drogę, którą mamy podążać, bo w niej jest prawda, która prowadzi do życia. 

    Jezus pragnie ukazać nam to wszystko, co prowadzi do życia, abyśmy mogli je przyjąć, ale ukazuje również to, co prowadzi do śmierci, pustki i smutku, byśmy mogli to odrzucić. Uczy wybierać. Nie jest tyranem, który wydaje rozkazy. Pokazuje drogę i zachęca: jeśli chcesz... znacie drogę... Reszta należy do nas. 


1. Czy Słowo jest dla mnie źródłem prawdy, która prowadzi do życia?

czwartek, 12 maja 2022

Czwartek 4. Tygodnia Wielkanocy

    Wstał więc Paweł i skinąwszy ręką, przemówił: «Słuchajcie, Izraelici i wy, którzy boicie się Boga! Bóg tego ludu izraelskiego wybrał ojców naszych i wywyższył lud na obczyźnie w ziemi egipskiej i wyprowadził go z niej mocnym ramieniem (Dz 13,16-17).

    Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować (J 13,16-17).


    Paweł zaprasza Izraelitów do odbycia podróży przez własną historię. Wszystko w niej jest ważne, bo w całej historii ludu Bożego odkrywamy silną i zbawczą rękę samego Boga, który jest wierny swoim obietnicom. I ta historia ludu wybranego prowadzi do Jezusa, Syna Dawida. Jest Mesjaszem i Wyzwolicielem.

    W naszych osobistych historiach również możemy zobaczyć, jak ten Bóg towarzyszył nam i był obecny we wszystkim, co nasze. Nasza historia jest także historią zbawienia. 

    Błogosławiony człowiek, który potrafi to zobaczyć i przyjąć. Błogosławiony, bo kochać i być kochanym to wielka potrzeba każdego człowieka. 

    Jezus przemawia do apostołów w wieczerniku, bezpośrednio po umyciu im nóg. W tej pożegnalnej atmosferze poprzez gest umycia nóg pokazuje im i nam, czym było Jego życie i czym powinno być nasze: służbą. 

    Jezus jest w pełni świadomy tego gestu i ukazuje swoją miłość. Jesteśmy zaproszeni, by cieszyć się błogosławieństwem, które towarzyszy miłości okazywanej innym. 


1. Czy widzę w poświęceniu na rzecz innych błogosławieństwo?

środa, 11 maja 2022

Środa 4. Tygodnia Wielkanocy

    Kiedy sprawowali liturgię na cześć Pana i pościli, Duch Święty powiedział: "Zwolnijcie mi Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich wezwałem". Wtedy po poście i po modlitwie nałożyli na nich ręce i wyprawili ich (Dz 13,2-3).


    Wyobrażam sobie tych mężczyzn i kobiety, zgromadzonych w domu jednego z nich w Antiochii na sprawowaniu liturgii. Wiemy, że ta liturgia obejmowała czytanie Słowa i Łamanie Chleba, a kończyła się Komunią. W tych obrzędach pierwszych uczniów odnajdujemy to, w czym sami uczestniczymy w każdej Eucharystii.

    Pojawia się również uzupełnienie: i pościli. Rezygnowali z jedzenia, co jest gestem właściwym dla wielu religii. Pierwsi uczniowie podejmowali post jako znak pokuty i ofiary. 

    W czasie takiej liturgii dochodzi do objawienia się Bożego Ducha. To On jest tym, który daje impuls do działania. 

    Wspólnota uczniów prowadzona przez Ducha Bożego nie jest zwykłą grupą ludzi. Jest świadoma, że pośród niej obecny jest Pan, żywy, zmartwychwstały, uwielbiony i działający mocą swojego Ducha. Dlatego ta wspólnota, ci, którzy ją tworzą, stają się nosicielami Boga, słuchają Go i pozwalają się Jemu prowadzić. Mają świadomość, że Duch Święty mówi do nich i prosi o podjęcie konkretnych działań. 

    U początku wielkiej misji św. Pawła, która rozpoczyna ewangelizację całego basenu Morza Śródziemnego, jest Duch Święty. Ale także jest wspólnota Kościoła, która wsłuchuje się w głos Ducha i posyła oraz modli się za tych, którzy wychodzą. Wspólnota przyjmuje odpowiedzialność za tych, których posyła i daje im znak - nałożenie rąk. Znak, który jest dzisiaj podstawą wszystkich święceń kapłańskich. 


1. Czy Kościół, który tworzę jest Kościołem misyjnym, który się modli i wspiera tych, którzy prowadzą dzieło ewangelizacji?

wtorek, 10 maja 2022

Wtorek 4. Tygodnia Wielkanocy

    Ci, których rozproszyło prześladowanie, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc słowo samym tylko Żydom. Niektórzy z nich pochodzili z Cypru i z Cyreny. Oni to po przybyciu do Antiochii przemawiali też do Greków i opowiadali Dobrą Nowinę o Panu Jezusie. A ręka Pańska była z nimi, bo wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana (Dz 11,19-21).


    Rozproszenie uczniów po śmierci Szczepana dla wielu mogło być wyrazem klęski. Kościół pierwotny zostaje rozbity i rozproszony, wspólnota przestaje istnieć. A jednak staje się coś zupełnie innego. Rozproszenie wywołane prześladowaniem roznosi Słowo Ewangelii ma cały obszar  imperium rzymskiego. 

    Uczniowie głoszą Jezusa Zmartwychwstałego w miastach zdominowanych przez kulturę hellenistyczną. Głoszą na placach, areopagach i rynkach oraz w synagogach żydowskich. 

    W wielu współczesnych miejscach kultury i na areopagach życia publicznego, to co dotyczy Ewangelii jest przemilczane, a jeśli się pojawia, to w formie wyszydzenia i kpiny. Współczesny świat wmówił człowiekowi, że praktykowanie wiary należy do sfery prywatnej. 

    Ale to nieprawda, co pokazują Dzieje Apostolskie. Wiara jest sprawą prywatną, ale ma też swój wymiar publiczny, propaguje wiele wartości i piętnuje wiele nadużyć i niesprawiedliwości. To co ma do powiedzenia, nie powinno być marginalizowane. 

    W wielu również miejscach uznaje się za coś niewłaściwego, aby sportowiec, aktor czy piosenkarz mówili o swoich religijnych przekonaniach. W imię politycznej poprawności usuwa się symbole religijne z przestrzeni publicznej. 

    Być niepoprawnym politycznie i otwarcie przyznawać się do wiary, bez lęku i obaw. Jeśli chrześcijanie nie będą mówić o Chrystusie, to kto będzie mówił?


1. Jakie emocje budzi we mnie otwarte przyznanie się do wiary?

poniedziałek, 9 maja 2022

Uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika

    Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. (J 10,14-15). 


    W niektórych miejscach w Polsce i na świecie są jeszcze pasterze, którzy prowadzą swoje stada. Owce poruszają się swobodnie, nie ma ogrodzeń z drutu, które zagradzałyby im drogę. Przemierzają rozległe przestrzenie podążając za pasterzem, który zna teren i odpowiada za doprowadzenie ich do miejsc, gdzie jest woda i świeża trawa.

    Pasterz czuwa, aby owce nie zostały zaatakowane i rozproszone przez wilki lub inne drapieżniki, które mogą się czaić oraz aby nie spadły z urwiska, nie poraniły się i nie zginęły. 

    A może to czynić właśnie dlatego, że owce go znają, rozpoznają jego głos. Owce polegają na swoim pasterzu, wiedzą, że są przez niego otoczone opieką. Ta opieka pozwala im zachować spokój i poczucie wolności. 

    Obraz dobrego pasterza porusza nasze serca, ponieważ wiemy, jak ważne jest, aby ktoś się nami opiekował i troszczył o nas. Przyznanie się, że mamy ograniczenia i potrzebujemy pomocy, nie jest oznaką słabości. Możemy być ludźmi w najszerszym znaczeniu tego słowa tylko dzięki pomocy i trosce innych. Pamiętamy to z dzieciństwa. Nasi rodzice starali się nami opiekować, aby nic złego nam się nie przytrafiło. Czasem wystarczy słowo, by dziecko poczuło się bezpiecznie; zaufanie, jakim dziecko obdarza rodzica jest ogromne. 

    Małżonkowie również mogą doświadczać siebie nawzajem jako pasterzy. Czuć się bezpiecznie w obecności drugiej osoby, kochać i być kochanym, przebaczać i otwierać się na przebaczenie.


1. Jak w moim powołaniu realizuję posługę Dobrego Pasterza wobec tych, którzy są mi powierzeni?

niedziela, 8 maja 2022

IV Niedziela Wielkanocy

Moje owce słuchają mojego głosu i ja je znam. One idą za mną, a ja im daję życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie zabierze ich spod mojej ręki (J 10,27-28).


W świecie, w którym obrazy przeważają nad słowami, pytanie, które powinniśmy sobie postawić dotyczy nie tego, kto dziś słucha głosu Boga, ale jakich głosów, czyich głosów, słucha dzisiaj większość ludzi i chrześcijan. 

Słuchanie, podobnie jak kontemplacja, wymaga spokoju i wnętrza, z głębokim i intymnym życiem naszego autentycznego „ja”. Tylko tak słowo potrafi nas poruszyć. 

    Święty Augustyn zawsze podkreślał, że prawdziwy głos nie znajduje się na zewnątrz, poza nami, ale mieszka w naszym wnętrzu, w najbardziej autentycznej części tego, kim jesteśmy. Wyzwanie nie polega na tym, by patrzeć na zewnątrz, ale by zajrzeć do swojego wnętrza. Jeśli potrafię słuchać siebie, będę również w stanie usłyszeć Boga, drugiego człowieka i stworzenie. 

     Jesteśmy istotami stworzonymi przez Boga, aby tworzyć relacje, aby się komunikować. Już na pierwszych stronach Biblii znajduje się zdanie, które wyraźnie o tym mówi: nie jest dobrze, aby człowiek był sam. Brak relacji, komunikacji jest czymś nieludzkim, rodzi smutek, agresję, przemoc, leży u podstaw wszystkich wojen, jakie ludzkość prowadziła i wciąż prowadzi. Odosobnienie, brak relacji zniekształca obraz świata, jest źródłem niepokoju i zaburzeń.

     Doświadczenie spotkania, doświadczenie Słowa Bożego, jest zawsze indywidualne, ale zbawienie ofiarowane przez Boga jest powszechne. 

    Osoba i wspólnota, jednostka i grupa zawsze są ze sobą powiązane, ponieważ nie możemy żyć w izolacji czy oderwaniu od siebie. 

    Fundamentem, na którym możemy i powinniśmy budować nasze relacje, jest Słowo Jezusa. Wsłuchiwać się w Jego głos, aby innym ukazywać Jego obecność we współczesnym świecie, to dzisiaj najważniejsze zadanie uczniów.


1. Czy sam słucham i jestem posłuszny głosowi Dobrego Pasterza?