Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo (J 1,1).
Ten fragment jest jednym z niewielu w Nowym Testamencie, który mówi o antychryście. Wielu uważa, że to zły duch, który przystąpi do walki przeciwko Chrystusowi u końcu czasów.
Jan mówi jednak o ludziach, którzy już występują przeciwko Chrystusowi: anty-Chrystus. Wyszli od nas, ale nie byli z nas. Doświadczamy tego także dziś. Jestem katolikiem, ale nie praktykuję, wierzę w Boga, ale nie w Kościół, a potem wypuszczają serię swoich prawd sprzecznych z nauką Chrystusa. Są z nami, ale nie są z nas.
Bycie chrześcijaninem ma konsekwencję eschatologiczną - ostateczne spotkanie z Chrystusem. Ale to spotkanie zaczyna się tutaj: mamy namaszczenie od Ducha i On prowadzi nas do spotkania z jedyną Prawdą: z Chrystusem.
W tym dniu zamykamy drzwi i otwieramy je na nowy rok kalendarzowy. Słuchamy pierwszych słów Ewangelii wg św. Jana, wpatrując się i kontemplując życie Boga-Człowieka. Papież Benedykt XVI przypomniał nam, że w tych słowach prologu zawarta jest cała istota naszej wiary.
W Słowie jest Życie, które jest Światłem. Wcześniej nie mogliśmy Go widzieć, teraz Bóg pragnie objawić się w pełni i przejmuje inicjatywę, przyjmuje nasze ciało, staje się jednym z nas, abyśmy mogli Go zobaczyć.
To nie jest iluzja, która zniknie, lecz rzeczywistość, która będzie trwać. Bóg ma ludzką twarz. Obietnica została spełniona. Przepaść między Bogiem a człowiekiem w osobie Jezusa została zasypana, nie istnieje.
To Słowo, które jest Światłem, rodzi nas jako dzieci Ojca. To długi proces, który będzie trwał przez całe nasze życie. Bóg nas kocha i pragnie wprowadzić nas w swój świat, w którym jest tylko Życie.
1. Za co chcę podziękować, za co przeprosić, o co prosić w perspektywie kończącego się roku kalendarzowego?