Gdy zaś Go odnaleźli na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: "Rabbi, kiedy tu przybyłeś?" W odpowiedzi rzekł im Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta" (J 6,25-26).
W Okresie Bożego Narodzenia, tuż po świętowaniu Narodzin Jezusa, liturgia przybliża nam postać diakona Szczepana u jego męczeństwo, jakby chciała powiedzieć, że u boku Jezusa zdobywa się niebo, ale czasami w bardzo gwałtowny sposób. W minioną sobotę Szczepan pojawia się w liturgii ponownie, jako mąż pełen wiary i Ducha Świętego, zostaje wybrany przez Kościół w Jerozolimie na diakona. A dzisiejszy fragment Dziejów kończą słowa, że wszyscy przyglądali się mu uważnie i zobaczyli twarz jego, podobną do oblicza anioła.
Można zatem powiedzieć, że Szczepan wierzył w Jezusa i poświęcił się Jego dziełom, dziełom Królestwa Bożego.
Ewangelia wg św. Jana nie jest łatwa w odbiorze. Czasem trudno zrozumieć pewne sytuacje. Czasami wydaje się, że Jezus otrzymuje jedno pytanie, a odpowiada na inne. Ale Jezus mówi nam to, co musimy usłyszeć, a nie to, co chcemy usłyszeć.
W rzeczywistości wszyscy musimy oczyszczać nasze motywacje. Można podążać za Jezusem z bardzo wielu powodów, z których niektóre nie są do końca przejrzyste, a inne nawet nie do końca uświadomione. Na początku świadomej przygody z Jezusem bardzo często jest wiele entuzjazmu i niemal namacalnych łask. I to jest w porządku. Smutno byłoby rozpoczynać podróż bez radości. Ale nie zawsze będziemy nasyceni, czasami będziemy odczuwać głód, a czasami całkowitą ciemność. To wszystko jest częścią drogi za Jezusem.
W dobrych czasach trzeba ładować baterie, gromadzić ciepło na ciemne i zimne dni.
Czy staram się oczyszczać moje intencje, motywacje na drodze naśladowania Jezusa?
"Ale nie zawsze będziemy nasyceni, czasami będziemy odczuwać głód, a czasami całkowitą ciemność. To wszystko jest częścią drogi za Jezusem".
OdpowiedzUsuńJakie to wszystko prawdziwe!
Dziękuję Ojcze Edwardzie.