zachód słońca

zachód słońca

sobota, 17 maja 2025

Sobota 4. Tygodnia Wielkanocy

    
Poganie, słysząc to, radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli (Dz 13,48).


        Działalność i nauczanie Jezusa w czasie Jego ziemskiego życia przez jednych było przyjmowane, przed drugich było odrzucane. I taka rzeczywistość towarzyszyła apostołom, i towarzyszy Kościołowi wszystkich czasów.

    Nauczanie Barnaby i Pawła spotyka się z odrzuceniem przez Żydów i przyjęciem ze strony pogan, którzy uwierzyli i uwielbiali Boga za Dobrą Nowinę o zbawieniu. 

    Do pozbycia się Barnaby i Pawła ich przeciwnicy wykorzystują ludzi pobożnych: wpływowe kobiety i znaczących w społeczności mężczyzn. Opis mechanizmu manipulacji, który został zastosowany, żeby kogoś się pozbyć, zniszczyć, zaszkodzić. Tak łatwo człowiek potrafi sięgać po różnego rodzaju narzędzia, aby do kogoś zrazić, zaszkodzić, pozbyć się drugiego. Wczoraj i dziś. Tak łatwo manipulować ludem, gdy uda się najpierw pozyskać wpływowych członków społeczności. A wszystko z zazdrości czy zawiści, z powodu zaślepienia.


W jaki sposób staram się czuwać nad sobą, by nie ulegać zazdrości?

piątek, 16 maja 2025

Święto św. Andrzeja Boboli

   W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu modlił się tymi słowami: Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał (J 17, 20 - 21).


    Święty Andrzej Bobola pochodził z rodziny szlacheckiej. Jako osiemnastoletni chłopak wstąpił do Zakonu Jezuitów. Sławę kaznodziei zdobył w Wilnie, gromadząc duże grupy słuchaczy. Później przyszedł czas na kształtowanie miłosierdzia, gdy podczas epidemii w Bobryńsku wspierał tych, którzy cierpieli i umierali. 

    Tym jednak, co najbardziej naznaczyło jego drogę, była działalność misyjna. Wielu prawosławnych wiosek, do których dotarł, głosząc Ewangelię, przechodziło na katolicyzm. Jednocześnie zwracał uwagę na głoszenie nawrócenia wśród katolików, wyrywając ich z letniości i obojętności. Jego działalność misyjna spotykała się jednak z niezrozumieniem i nienawiścią. Zdarzało się, że w dużych miastach rodzice przeciwni Kościołowi, wysyłali przeciwko niemu dzieci, by rzucały w niego kamieniami. Śmierć męczeńską poniósł z rąk Kozaków. 

    Jest patronem jedności. I może dzisiaj, za jego wstawiennictwem, potrzeba prosić o jedność, przede wszystkim o jedność dla Polaków, byśmy potrafili zaakceptować różnorodność i uczyli się szacunku dla tych, którzy myślą inaczej. 

    Jedność pośród uczniów jest pragnieniem Jezusa. Nie można jej jednak narzucić czy wymusić, zapominając o szacunku. Nie można także kształtować fałszywej jedności, która domaga się rezygnacji z własnej tożsamości, zamazania różnorodności, wyrzeczenia się siebie. To złudzenie jedności. 

czwartek, 15 maja 2025

Czwartek 4. Tygodnia Wielkanocy

    Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wywiódł Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa (Dz 13,23).


    Paweł przemawia na prośbę zgromadzonych w synagodze w Antiochii. Dziś słyszymy krótki fragment tej mowy Pawła, który przypomina zgromadzonym historię zbawienia, historię działania Boga w dziejach ludu wybranego. Robi to jednak inaczej, niż dotąd słyszeli, bowiem zwieńczeniem tej historii jest Jezus, Zbawiciel.

    Sam Paweł doświadczył, że Jezus jest dla niego wszystkim. Doświadczył, że Jego działanie przemieniło jego życia, nadało mu sens. Dlatego może z odwagą głosić, że z Dawidowego potomstwa wywiódł Bóg Zbawiciela

    Głoszenie Pawła o Jezusie jest nowością, ale komponuje się bardzo dobrze w całości dziejów zbawienia. On, wykształcony w Piśmie faryzeusz, doskonale potrafi umieścić Jezusa pośród całej starotestamentalnej historii obecności Boga pośród swojego ludu. Potrafi, bo zna Pismo Święte i potrafi odczytać zbawcze dzieło Jezusa w kontekście całej historii zbawienia. 

    Możemy prosić o tę umiejętność odczytywania całej historii zbawienia z nowością zbawczego dzieła Chrystusa. Bo zdarza się, że niektórzy odrzucają całe bogactwo Starego Testamentu, co nie pozwala im zrozumieć dzieła Chrystusa. A jednocześnie potrzebujemy widzieć nowość Boga, który jest obecny pośród swojego ludu, żyje, cierpi, umiera i zmartwychwstaje, który dokonuje przemiany naszego życia. Widzieć nowość i pewność obietnicy zbawienia, które możliwe jest tylko w Chrystusie Zmartwychwstałym.


Jak często sięgam po Stary Testament, próbując go odczytywać w perspektywie zbawczego dzieła Jezusa?

    

środa, 14 maja 2025

Święto św. Macieja, Apostoła

    W owym czasie Piotr, powstawszy w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób, tak przemówił: "Bracia, musiało się wypełnić słowo Pisma, które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu" (Dz 1,15-16a).


    Po zmartwychwstaniu Jezus nadal powołuje uczniów, posługując się ludźmi. Dziś los padł na Macieja, który zajmuje miejsce Judasza. Wybór poprzedzony modlitwą, w oparciu o autorytet proroctwa Dawida, poprzez losy. A jednak Duch Święty jest tym, który wskazuje. 

    Liczba 12 nie jest przypadkowa, odwołuje się do dwunastu pokoleń Izraela, Bożego Ludu. Dwunastu apostołów - stąd wybór Macieja na miejsce opuszczone przez Judasza, bo to oni stają się fundamentem Ludu Nowego Przymierza. 

    Niewiele wiemy o Macieju, poza tą krótką informacją - warunkiem, który pozwolił mu stanąć pośród kandydatów na miejsce Judasza, że towarzyszył apostołom przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty do nieba

    Może warto usłyszeć dzisiaj słowa psalmisty: Podnosi z prochu nędzarza i dźwiga z gnoju ubogiego, by go posadzić wśród książąt, wśród książąt swojego ludu

    Warto, bo w tych słowach ukrywa się prawdziwa godność chrześcijan. Poprzez chrzest zostaliśmy wyniesieni, uczestnicząc w godności królewskiej, prorockiej i kapłańskiej Chrystusa. Podążając drogą Jezusa, poprzez służbę braciom, uczestniczymy w tej godności uczniów. 


Jak często dziękuję za sakrament chrztu?

    

    

wtorek, 13 maja 2025

Wtorek 4. Tygodnia Wielkanocy

    Oni to po przybyciu do Antiochii przemawiali też do Greków i głosili Dobrą Nowinę o Panu Jezusie. A ręka Pańska była z nimi, bo wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana (Dz 11,20b-21).

    Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne (10,27-28a).

    Kiedy towarzyszyli Jezusowi, nie rozumieli wielu rzeczy. Musieli się uczyć Jego stylu, sposobu głoszenia i działania. I zawsze pozostawało pytanie, jak On to robi, czyją mocą dokonuje znaków i cudów, skąd czerpie energię, aby niestrudzenie głosić, przemierzając tak wiele miejscowości.

    Teraz już wiedzą, doświadczając tego, że ręka Pańska była z nimi lub jak śpiewa psalmista: Najwyższy sam go umacnia, sam Najwyższy na nim oparł fundamenty swej budowy. Najwyższy założył swój Kościół i mu towarzyszy, pozwala uczniom iść i głosić Zmartwychwstałego i budować nowy lud Boży.

    Barnaba zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu. To istota chrześcijańskiego życia - trwała więź z Panem. To dzięki tej więzi rodzą się owoce każdego działania. Nie da się być uczniem Jezusa bez tej osobistej więzi. Ta więź sprawia, że rozpoznajemy głos pasterza pośród tak wielu różnych głosów rozbrzmiewających na targowisku świata i obiecujących szczęście. 


Czy pielęgnuję moją osobistą więź z Jezusem Zmartwychwstałym?

poniedziałek, 12 maja 2025

Poniedziałek 4. Tygodnia Wielkanocy

    Apostołowie i bracia, przebywający w Judei, dowiedzieli się, że również poganie przyjęli słowo Boże. Kiedy Piotr przybył do Jeruzalem, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki (Dz 11,1-2).


    Dzisiaj zasadniczo nikt nie kwestionuje powszechności Kościoła, który obejmuje kontynenty, wiele ras i narodów. Spotkania młodzieży z papieżem pokazują wielką mozaikę kultur i kolorów. 

    Nie było to jednak wcale takie oczywiste w początków Kościoła. I o tym mówi między innymi dzisiejszy fragment Dziejów Apostolskich. Postępowanie Piotra, który poszedł do pogan, do domu Korneliusza, rodzi niezrozumienie i wymówki. 

    Wywodzący się z judaizmu członkowie gminy jerozolimskiej uważali, że to nieporozumienie - Jezus i Ewangelia nie są przeznaczone dla pogan. Opór budziły zwyczaje pogan, sprzeczne ze Starym Testamentem, jak korzystanie z pokarmów, które judaizm uznawał za nieczyste. 

    Piotr musiał tłumaczyć, że Tym, który przekazał poganom ten sam dar wiary, jest Bóg. A skoro Bóg obdarowuje, wspólnota musi to uznać i otworzyć się na nowe. Podstawowym kryterium przynależności do wspólnoty wierzących jest przyjęcie Jezusa  jako Zbawiciela oraz przyjęcie Jego Ewangelii. 

    I chociaż dzisiaj co do zasady akceptujemy powszechność Kościoła, nie brakuje głosów kwestionujących to, co różni poszczególne kultury i narody na drodze wiary, tradycje które zostały wniesione do Kościoła wraz z przyjęciem narodów pogańskich. Z pewnością ważna jest troska o czystość przesłania Zmartwychwstałego, ale konieczna jest również otwartość na różnorodność kulturową. 


Co trudno mi zaakceptować w obrazie różnorodności i powszechności Kościoła?

niedziela, 11 maja 2025

IV Niedziela Wielkanocy

W owym czasie Paweł i Barnaba, przeszedłszy przez Perge, dotarli do Antiochii Pizydyjskiej. W następny szabat zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc, sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł (Dz 13,14.44-45).


    Zazdrość o tłumy zgromadzone w synagodze wokół Pawła i Barnaby wywołują zazdrość i odrzucenie przesłania, które apostołowie kierują do Żydów. Zazdrość wywołuje bluźnierstwa, obelgi. Zazdrość zamyka uszy i serce.  Niegościnne serce nie potrafi przyjąć Słowa. 

Paweł i Barnaba nie poddają się jednak w pełnieniu misji, do której zostali posłani. Odrzucenie nie rodzi załamania, ale otwiera nowe ścieżki dla Ewangelii: należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niezdolnych do życia wiecznego, zwracamy się do pogan.

    Zbawienie i światło Zmartwychwstałego Chrystusa są oferowane, ale nie narzucane. To człowiek w swojej wolności otwiera się i przyjmuje słowo lub zamyka się na nie, odrzuca i obraża, a nawet grozi. Dwa przeciwne bieguny ludzkiej wolności.

Ci, którzy znają Boga, lub którym się wydaje, że Go znają, odrzucają nowość Boga, nową obietnicę, nowe przymierze. Odrzucają nowy język i nowe życie proponowane przez Boga. Nawet jeśli jest to ta sama treść, zawsze będzie istniał opór przed zmianą. Opór, ponieważ zmiana nie spełnia moich oczekiwań.

Byliśmy świadkami kolejnego konklawe, dokonany został wybór następcy św. Piotra. I chociaż przesłanie Ewangelii z pewnością się nie zmieni, pojawi się z pewnością nowy styl przepowiadania, inne gesty, niż te, które znamy, inne słowa, niż te, do których przyzwyczaił nas Franciszek, Benedykt XVI czy Jan Paweł II. Wielu wygląda z nadzieją, niesie swoje oczekiwania wobec Leona XIV. I to normalny proces. Ale kiedy te nasze oczekiwania stają się ciasnymi ramami, w których musi się zmieścić Leon XIV, to będzie to wywoływało opór, a może i jakąś złość, a nawet odrzucenie i rozczarowanie, jak działo się w przypadku poprzednich papieży.  

Nasze przyzwyczajenia i oczekiwania mogą być bardzo niebezpieczne dla przyjęcia Bożego przesłania i warto mieć świadomość, że także w naszym sercu może narodzić się opór wobec posłańca i zamknięcie na Słowo. 


Jakie uczucia zrodził we mnie wybór nowego papieża i jego pierwsze słowa?

sobota, 10 maja 2025

Sobota 3. Tygodnia Wielkanocy

    Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie i obfitował w pociechę Ducha Świętego. Kiedy Piotr odwiedzał wszystkich, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Liddzie ( Dz 9,31-32).


    Po czasie prześladowań w Jerozolimie pojawia się czas pokoju i rozwoju, czas pocieszenia w Duchu Świętym. A wszystko dzięki wierności Bogu, owej bogobojności, która objawia się poddaniem, posłuszeństwem wobec Boga. 

    Nasz wzrok skupiają dzisiaj dwie osoby: Eneasz i Tabita. Osoby, które w gminie chrześcijańskiej zajmują bardzo różne miejsca. Eneasz, bliżej nieznany, pewien człowiek imieniem Eneasz. Znany pewnie z tego, że był sparaliżowany i od ośmiu lat leżał. Zostaje uzdrowiony i zaproszony do ruchu, a jego uzdrowienie rodzi owoce. 

    Tabita jest znana społeczności. Była częścią tej wspólnoty, wszyscy znali jej dobroć, hojność, zajmowała się tkaniem szat, którymi się szczycono. Piotr sprawia, że wraca do życia z łoża śmierci. To już nie tylko nosze paraliżu Eneasza, ale wyrwanie z objęć śmierci. 

    Wierność owocuje znakami, a znaki przyciągają. Dziś może nie towarzyszą wspólnotom tak spektakularne znaki, ale wciąż są obecne uzdrowienia, Bóg wciąż udziela swoich darów, jeżeli w wierności otwieramy się na Jego łaskę. Nie brakuje świadków, którzy głoszą i dzielą się doświadczeniem Bożego działania.


Co pozwala mi rozwijać wiarę?

piątek, 9 maja 2025

Piątek 3. Tygodnia Wielkanocy

    "Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka jako narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I ukażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia" (Dz 9,15-16).


    Saul na pewno nie tak wyobrażał sobie własną drogę, nie tak widział czystość wiary w Boga, nie tak rozumiał swoje życie. On, który był postrachem pierwszego Kościoła. To Jezus wychodzi mu na spotkanie, dotyka go i wzywa, szuka i znajduje. 

    Z Bożego dotknięcia i spotkania rodzi się nawrócenie, serce ulega przemianie. Prześladowca staje się głosicielem, aż po przyjęcie kajdan i męczeńską śmierć, bo wiele będzie musiał wycierpieć dla Bożego imienia

    Bóg jest nieprzewidywalny dla naszych wyobrażeń, działa i przemienia. Potrafi wkroczyć w nasze życie, szuka nas, a kiedy otwieramy się na Jego słowo i słuchamy, przemienia na zawsze.

    Po trzech dniach ślepoty - Jezus przez trzy dni w mrokach śmierci - Szaweł przyjmuje chrzest, a nienawiść zamienia się w miłość dla Imienia, które dotąd zwalczał. 

    Na tym polega piękno działania Bożego w człowieku. 


Czy pozwalam Bogu, by mnie przemieniał? Co rodzi mój opór wobec Bożego działania?  

czwartek, 8 maja 2025

Uroczystość św. Stanisława, Biskupa i Męczennika

    Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie za swoje owce. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają (J 10,11.14).


    Wbrew logice świata, który w centrum stawia ludzkie Ja, a Ty liczy się o tyle, o ile służy Ja. Ludzkie kalkulacje i rachunki zysków i strat. 

    Jezus pokazuje inną logikę. Dać swoje życie. Ale czy tu można coś zyskać? Dać życie, aby zyskać życie. 

    Kiedy serce zamyka się na miłość, nie potrafi tego zrozumieć. Staje się niezdolne do poświecenia i dawania siebie.

    W Domowym Kościele, prosząc o beatyfikację i przyzywając wstawiennictwa ks. Franciszka Blachnickiego, przypominamy sobie tę prawdę Bożej logiki: wzbudziłeś na polskiej ziemi Ruch Światło-Życie, który pragnie wychowywać swoich uczestników do posiadania siebie w dawaniu siebie i w ten sposób przyczyniać się do wzrostu żywych wspólnot Kościoła. Dając siebie i swoje życie, rodzimy życie. Zamykając się na innych, marnujemy skarb życia.


Czy święci stają się inspiracją dla mojego życia?

środa, 7 maja 2025

Środa 3. Tygodnia Wielkanocy

    Po śmierci Szczepana wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim. Wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii. Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo (Dz 8,1b.4).


    Pan Bóg potrafi pisać prosto po liniach krzywych. Potrafi ze zła wyprowadzać dobro. 

    Kiedy Kajfasz wypowiadał proroctwo, że lepiej jest, aby jeden człowiek zginął za naród, raczej nie kierował się dobrem narodu - chciał po prostu wyeliminować Jezusa. Jezus był niewygodny, naruszał autorytet świątyni, zagrażał interesom władz religijnych. I chociaż Kajfasz doprowadził do końca swój plan, nie mógł wiedzieć, że śmierć Jezusa rzeczywiście była ofiarowana za naród, i nie tylko za naród, ale by wszystkie rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Śmierć Jezusa stała się ratunkiem dla każdego grzesznika, który zwraca się ku Bogu.

    Człowiek Sanhedrynu przestrzegał przed nieprzemyślanymi działaniami wobec wyznawców Chrystusa, by się nie okazało, że to walka z samym Bogiem. To, co miało złamać wyznawców, prześladowanie żydowskie wobec uczniów Jezusa, po ukamienowaniu Szczepana doprowadziło do rozszerzenia się nauki Jezusa poprzez rozproszenie uczniów, który opuścili Jerozolimę i udali się w okolice Judei, Samarii, a później na cały obszar Imperium Romanum. 

    I tak samo dzieje się także w naszym życiu. Czasem z naszych dziwnych działań, nieprzemyślanych i może nawet grzesznych, Pan Bóg potrafi wyprowadzić dobro. Możemy to zobaczyć z pewnej perspektywy, jeżeli z refleksją podchodzimy do naszego życia. Nie oznacza to, że powinniśmy czynić zło, by Bóg mógł wyprowadzać dobro, ale o świadomość, że nawet czynione przez nas zło Pan Bóg potrafi obrócić na naszą korzyść, kiedy otwieramy się na Jego działanie. 


Jak podchodzę do różnych przeciwności w moim życiu?

wtorek, 6 maja 2025

Święto świętych Apostołów Filipa i Jakuba

    Później [Chrystus]zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom (1 Kor 15,6-7).

    Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" (J14,8-9).


    W Liście do Koryntian św. Paweł przypomina nam o objawieniach Zmartwychwstałego Pana, wymieniając między innymi jako świadka - Jakuba Apostoła. Celem jest umocnienie wiary w Chrystusa Zmartwychwstałego. To nie jednostkowy przypadek, ale wskazanie na wielu  świadków, którzy widzieli. Jakub był najprawdopodobniej krewnym Jezusa i głową Kościoła w Jerozolimie. W kolegium apostolskim uznawany był za jeden z filarów Kościoła. 

    Ewangelia natomiast ukazuje dialog Filipa z Jezusem, który pozwala zobaczyć jak daleko jeszcze od rozumienia Chrystusa był Filip, a pewnie i pozostali apostołowie. Nie rozumiał relacji Jezusa z Ojcem. 

    Znać Chrystusa to znać Ojca. Bez Chrystusa nie jesteśmy w stanie poznać Boga Ojca. A dzięki relacji, jaka istnieje między Ojcem z Jezusem, możemy także poznawać Syna Bożego. 

    Słowa św. Pawła możemy potraktować jako ostateczne podsumowanie jego nauczania. Esencją jest prawda o Chrystusie Zmartwychwstałym, wiara w dzieło odkupienia, które dokonało się przez Jego śmierć i zmartwychwstanie. To Chrystus poprzez pełnię swojego życia, tu na ziemi i w niebie, zapewnia nam zbawienie. 


Czy dbam o poznawanie Jezusa, Jego relacji z Ojcem? Jak to wpływa na moją relację z Chrystusem i rozumienia dzieła odkupienia?

    

poniedziałek, 5 maja 2025

Poniedziałek 3. Tygodnia Wielkanocy

    Ten człowiek nie przestaje mówić przeciwko temu świętemu miejscu i przeciwko Prawu. Bo słyszeliśmy, jak mówił, że Jezus Nazarejczyk zburzy to miejsce i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał (Dz 6,13-14).

    Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy (J 6.26-27).


    Dla oskarżycieli Szczepana Jezus, którego on głosił, jest jedynie wichrzycielem, który pragnie zniszczenia świątyni oraz tradycji, którą wywodzą od Mojżesza. Ewangelia pokazuje natomiast ludzi, którzy nasyceni chlebem na pustkowiu, szukają Jezusa, by obwołać Go królem. 

    Dwie skrajne oceny. 

    Scena z Ewangelii rozgrywa się w Galilei, do świątyni i Jerozolimy było daleko, a Galilejczycy traktowani byli z pewną pogardą, bo nie zawsze przywiązywali odpowiednią uwagę tradycji i oficjalnej religii. Ważniejsze były bardziej prozaiczne sprawy, które przynosiło życie, jak chociażby codzienny chleb. Scena z Dziejów Apostolskich rozgrywa się w samej Jerozolimie, gdzie cień świątyni i tradycji obejmował każdy aspekt życia. 

    Jezus przychodzi, aby przynieść zbawienie, niekoniecznie umacniać tradycję i świątynny wymiar religii, nie przychodzi też po to, by zamienić kamienie w chleb, i w ten sposób zaradzić wszystkim ludzkim niedostatkom. Dlatego zarówno ci, którzy widzą w Nim wichrzyciela, jak i ci, którzy chcą obwołać Go królem, bo jedli do sytości, nie rozumieją i błędnie patrzą na Jezusa.

    On oferuje coś innego i ważniejszego od świątyni - swoją osobę, swoje ciało. Świątynia zostanie zniszczona, a On pozostanie w ludzkim życiu. Oferuje coś innego niż nietrwały pokarm - oferuje pokarm, którym jest On sam, pokarm, który przynosi Życie wieczne. 


Zaspokojenia jakich pragnień szukam w Jezusie?

    

niedziela, 4 maja 2025

III Niedziela Wielkanocy

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. Gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: „Dzieci, macie coś do jedzenia?” (J 21,1.4-5).


    Przeżuli już porażkę krzyża i wrócili do życia, które znali, wrócili do swojej zwykłej pracy.

    Jezus, który zakosztował gorzkiego smaku opuszczenia i samotności, umarł i zmartwychwstał, wychodzi im na spotkanie, aby uleczyć ich rany, przypominając im o ich pierwszym wezwaniu.

    To sam Jezus zaprasza ich do skosztowania obfitego połowu: Przynieście jeszcze ryb… posilcie się! I wziął chleb, i podał im – podobnie i rybę… Nikt nic nie mówił. Rozpoznali Go.

     Dopiero co mogliśmy śledzić pogrzeb Piotra naszych czasów – papieża Franciszka. Jesteśmy na progu konklawe, które wybierze nowego papieża. Modlimy się z całym Kościołem o dar Ducha Świętego dla kardynałów. I w tym momencie liturgia mówi nam o powołaniu pierwszego Piotra, rybaka z Galilei…

    Jezus jest obecny w życiu swoich uczniów. 


Czy przy Chrystusie potrafię odzyskać utraconą nadzieję?

sobota, 3 maja 2025

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski

Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce, i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu (Ap 12,1).

Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena (J 19,25).


    Maryja pod krzyżem. Można powiedzieć, że Jezus potrzebował Maryi, aby stać się człowiekiem, potrzebował w momencie narodzin, bo chciał czuć ciepło Jej ciała i obejmujące Go dłonie Matki, ale również potrzebował Jej w momencie krzyża, w doświadczeniu osamotnienia i opuszczenia przez wszystkich… Matka Go nie opuściła. Później On, martwy, został złożony na Jej kolanach, bardziej bezsilny niż wtedy, gdy był Dzieckiem. Martwy Bóg na kolanach Matki.

     Kto by pomyślał, że młoda Dziewczyna z Nazaretu, która Syna urodziła w zwykłej stajni, zostanie Królową. Musiała czekać aż do  1954 roku, by w stulecie ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu papież Pius XII oficjalnie ogłosił Ją Królową i włożył na Jej głowę złotą koronę.

     Jej tron nie jest z kamienia ani drewna, lecz z łaski i miłosierdzia. 

Nim doszło do oficjalnego uznania, wiele narodów i państw przyjmowało Maryję jako swoją Patronkę, Królową i Matkę. Jest Królową Palestyny i Ziemi Świętej – trzyma na dłoniach święte miasto Jeruzalem. W czasach wielkich odkryć geograficznych tytuł Królowej przyznała Jej Portugalia i Hiszpania. 

Za Królową Polski została uznana przez Jana Kazimierza w czasie potopu szwedzkiego, po udanej obronie Jasnej Góry. 


Jak rozwijam swoją pobożność Maryjną?


piątek, 2 maja 2025

Piątek 2. Tygodnia Wielkanocy, wsp. św. Atanazego

    Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud, kazał na chwilę usunąć apostołów i zabrał głos w Radzie. "Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich. Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie z Bogiem" (Dz 5,34.38-39).


    Atmosfera jest napięta. Postawa Gamaliela i jego słowa studzą emocje. Czasem brakuje mi tej wyważonej postawy Gamaliela... Na szczęście pośród emocji często słyszę głos jakiegoś Gamaliela, który wzywa do rozwagi. 

        Po pierwsze Gamaliel dba o to, by nie naruszyć autorytetu Rady Żydowskiej - nie kwestionuje jej decyzji, kiedy na sali obecni są apostołowie. Dlatego prosi, by ich wyprowadzono.  Dopiero wtedy wzywa do rozsądku.

    Jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi... Dać jakiemuś dziełu czas. Jeżeli rzeczywiście wypływa ono z Bożego rozeznania, przetrwa, nawet pomimo trudności. Walka z Bogiem zawsze skazana jest na porażkę. W obliczu pewnych wydarzeń, które niepokoją, które wydają się niezrozumiałe i dziwne, daj sobie czas, aby zobaczyć, czy to pochodzi od Boga. Czas bywa dobrym doradcą. I to wcale nie oznacza zgody na zwlekanie z decyzją tam, gdzie dzieje się zło. 

    Patrzę na patrona dnia, św. Atanazego, który według biografów był człowiekiem niskiego wzrostu i surowego wyglądu. Nie był łagodny dla samego siebie. Tym, co przyciągało uwagę były ciemne, głęboko osadzone i groźne oczy. nie znosił głupców i głupoty. Jego usposobienie było dalekie od współczesnych wyobrażeń o świętych jako miłych i dobrze wychowanych ludziach. Atanazy był porywczy i nie odkładał na później riposty, gdy był prowokowany przez oponentów. W obronie Kościoła nie tylko wygłaszał mowy, ale potrafił także krzyczeć. I tacy ludzie też są potrzebni Kościołowi. Ważne, by nie brakowało nigdy głosu rozsądku Gamaliela...

czwartek, 1 maja 2025

Czwartek 2. Tygodnia Wielkanocy

    «Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?» «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi - odpowiedział Piotr i Apostołowie (Dz 5,28-29).


    Kiedy przywódcy Sanhedrynu domagają się od Apostołów milczenia, odwołują się do autorytetu władzy, która według nich ma swoje zakorzenienie w Bogu i Jego Prawie. Odpowiedź Apostołów, po doświadczeniu więzienia, wskazuje na Boga, wobec którego człowiek wierzący powinien zachować posłuszeństwo. 

    Dzisiaj słowa Apostołów chętnie przywołują ci, którzy mają problem z uznaniem autorytetu papieża, biskupa, czy nauczaniem Kościoła, bo trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Nie brakuje też tych, który wzywają do bezwzględnego posłuszeństwa, które prowadzi w istocie do wyłączenia własnego myślenia, bezkrytycznego przyjmowania wszystkiego, nawet za cenę rezygnacji z własnej wolności, godności i także, co często bywa bardzo wygodne, z odpowiedzialności. I żadna z tych postaw nie jest właściwa. 

    Istotą wszelkiego posłuszeństwa jest osobista relacja z Jezusem, a także zrozumienie, czym jest sakrament chrztu oraz inne sakramenty. To porządkuje bardzo myślenie o posłuszeństwie i wolności w Kościele.

    Wiara jest czymś osobistym, ale nie jest czymś prywatnym. Właściwe przeżywanie sakramentu chrztu oznacza wzięcie odpowiedzialności za Kościół, który jest Ciałem Chrystusa, odpowiedzialności w takim wymiarze, a jakim jest to możliwe dla danej osoby. Wziąć odpowiedzialność, to zrezygnować z bierności - zrobię, jak mi ktoś powie, że trzeba zrobić. Wziąć odpowiedzialność, to po pierwsze mieć świadomość, że jestem cząstką wspólnoty i bez mojego udziału, zaangażowania, ta wspólnota nigdy nie będzie pełna. 

    Ks. Franciszek Blachnicki pokazywał, że wszystko zaczyna się od odkrycia osobistej relacji wierzącego z Chrystusem. Ta relacja przeżywana jest najpierw poprzez Liturgię Kościoła, szczególnie Paschalne Misterium. A potem pojawia się wspólnota - żywe Ciało Chrystusa, w którym każdy musi znaleźć własne miejsce. 

    Posłuszeństwo w Kościele właściwie przeżywane, zarówno przez tych, którzy pełnią posługę władzy jak i tych, którzy mają być posłuszni, ma służyć wzrastaniu człowieka. Jeżeli władza Kościoła i domaganie się posłuszeństwa blokuje wzrastanie i rozwój człowieka, staje się problemem, czasem zgorszeniem i skandalem.