O ludzkich rozwiązaniach, które nie czerpią z Bożego źródła pisałem całkiem niedawno. Dziś można dodać kolejne ważne spostrzeżenie. Ludzkie decyzje i wybory przynoszą konsekwencje, i często te błędne i pochopne, rodzą zranienia i cierpienie. Nie tylko bezpośrednio po błędnych wyborach. Często te ludzkie decyzje kładą się długim cieniem na życiu człowieka, zarówno tego, który decyzje podjął jak i wielu innych, których decyzja ta dotyka...
Abraham cieszy się narodzinami Izaaka, ale Sara przeżywa zazdrość i przewiduje niebezpieczeństwo. Oto dziecko narodzone z niewolnicy może być zagrożeniem dla jej potomstwa. Teraz już Hagar nie jest potrzebna, nie jest potrzebny jej syn. Sara skazuje ich na wygnanie i śmierć na pustyni.
Bóg lituje się nad Hagar i jej potomstwem, objawia swój plan Abramowi. I dopiero wtedy Abraham akceptuje plan Sary.
Wypędzenie Hagar, historia pełna smutnych szczegółów, jest poruszająca: matka na pustyni, która nie chce widzieć śmierci własnego dziecka. Woła i płacze z rozpaczy. Bóg słyszy, na co wskazuje imię Izmael, i przychodzi z pomocą. Również Hagar poznaje Boży plan: najpierw drogę do studni i życiodajną wodę pośród piasków, a następnie proroctwo: uczynię z niego wielki naród.
Życie i przetrwanie zależy od Boga. Z dziecka, które miało umrzeć na pustyni, dzięki Bożej opatrzności, zrodzi się wielki naród. Bóg słyszy, Bóg słucha... niech to będzie zachętą do naszego wołania z ufnością, zwłaszcza w trudnych chwilach, o Jego miłosierdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz