Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi". Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: "Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona (Łk 15,1-5).

Patrząc na pasterza, nie trudno dostrzec dwie jego cechy: jest pełen zapału w poszukiwaniu zabłąkanej owcy i pełen radości z jej odnalezienia. Bóg jest zainteresowany w sposób żywy odnalezieniem czegoś, co dla wielu nie ma większego znaczenia. To kolejna wskazówka dla szemrzących o niezwykłe zainteresowanie się Jezusa tymi, którzy nie cieszyli się w społeczeństwie szacunkiem – Bóg chce każdemu przywrócić godność, nie ma dla niego nieważnych dzieci.
Pasterz, który spostrzega, że owca się zagubiła, nie wpada w złość, ale niepokoi się jej losem i podejmuje poszukiwanie pełne niecierpliwości.

Delikatność pasterza z Łukaszowej Ewangelii podkreśla fakt, że pasterz bierze owcę na ramiona, by przynieść ją do stada. Jezus, dobry Pasterz, bierze poranione i zagubione owce na swoje ramiona, bierze także na ramiona grzech owiec – krzyż, by przywrócić grzesznikom godność dzieci Bożych.
1. Czy przypominam sobie jakiś moment życia, w którym byłem poszukiwany i odnaleziony przez Boga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz