Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! (...) Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakbym zadawał ciosy w próżnię, lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego (1 Kor 9, 16.22-23.26-27).
Święty Paweł w wielu miejscach podkreślał, że Pan Bóg dotknął go swoją łaską i włączył w sposób niezwykły do grona apostolskiego, bez żadnych zasług. Jako apostoł ma świadomość obowiązku, do którego został wezwany - głoszenia Ewangelii. Jak dawni prorocy nie może się sprzeniewierzyć wezwaniu - biada mi, gdybym nie głosił... Będziemy kiedyś musieli zdać egzamin z tego, jak wypełniliśmy to, do czego zostaliśmy zaproszeni i co podjęliśmy.

Paweł dostrzega także niebezpieczeństwo. Nawet w głoszeniu wiary można się tak zatracić, że można zaniedbać własne zbawienie. Można wielu doprowadzić do Boga i jednocześnie stać się niezdatnym. Pierwszym zadaniem ucznia Jezusa jest troska o osobistą więź z Mistrzem.
1. Jak na co dzień wypełniam obowiązki wypływające z wiary?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz