zachód słońca

zachód słońca

środa, 31 marca 2021

Środa Wielkiego Tygodnia

    
Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam». A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać (Mt 26,14-16).


    Judasz, najbardziej wzgardzony i przeklęty. Uznany za niegodziwca, nawet przez tych, którzy nie wierzą w Boga. Oni także znają jego imię, używając go jako synonimu zdrady i niewierności. 

    Judasz - nie żałowano czarnego atramentu, aby ukazać jego charakter - charakter zdrajcy. Czy jednak nie jesteśmy zbyt niesprawiedliwi wobec niego i tragedii, którą on przeżywał? Jezus nazywa go swoim przyjacielem, nie czyni mu wyrzutów - przyjacielu, po coś przyszedł... pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego... Serce Jezusa przebaczyło Judaszowi przed jego zbrodnią.

    Próbuję zrozumieć osamotnionego Judasza, za którym nikt nie wyszedł w noc, chociaż nie dokończył wieczerzy. Próbuję  zobaczyć Judasza, który nie wątpił w to, że Jezus jest Mesjaszem. Nie potrafił jednak zrozumieć pewnej opieszałości Jezusa, tego, że nie próbował podjąć działania, które by wyzwoliło Izraela. Widział w Jezusie Mesjasza panującego - tak widziało Go wielu. I chciał wymusić na Jezusie działanie. Może dlatego chciał postawić Jezusa w sytuacji, w której będzie musiał objawić swoją władzę i moc. Dlatego oddaje Go w ręce arcykapłanów. Jezus musi podjąć działanie i narzucić swoją władzę!

    I oto Judasz przeżywa osobistą tragedię. Dostrzega błąd. Tak bardzo się pomylił. Wydał niewinnego na śmierć. Próbuje odwrócić swoje działanie i zderza się ze ścianą cynizmu i ironii Sanhedrynu: co nas to obchodzi? to twoja sprawa... Żałuje, ale nie potrafi znaleźć rozwiązania. Przeżywa w ciągu dnia noc ciemniejszą niż ta, w której zdradził. Srebrniki palą jego dłonie i serce. A nie widząc dla siebie ratunku, zagłębia się w rozpaczy bez dna. 

    Judasz, którego dwadzieścia wieków ludzkich dziejów uważało za najgorszego zdrajcę, znika z Ewangelii i grona Dwunastu, pozostawiając nas z pytaniami bez odpowiedzi: Dlaczego? Czym się kierował? Po co? Trzydzieści srebrników to dobra wymówka, ale nie odpowiedź. To zbyt proste, zbyt wygodne i łatwe, żeby wyjaśnić jego rozpacz i śmierć na sznurze. 

1. Czy nie osądzam zbyt łatwo innych ludzi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz