W świecie, w którym obrazy przeważają nad słowami, pytanie, które powinniśmy sobie postawić dotyczy nie tego, kto dziś słucha głosu Boga, ale jakich głosów, czyich głosów, słucha dzisiaj większość ludzi i chrześcijan.
Słuchanie, podobnie jak kontemplacja, wymaga spokoju i wnętrza, z głębokim i intymnym życiem naszego autentycznego „ja”. Tylko tak słowo potrafi nas poruszyć.
Święty Augustyn zawsze podkreślał, że prawdziwy głos nie znajduje się na zewnątrz, poza nami, ale mieszka w naszym wnętrzu, w najbardziej autentycznej części tego, kim jesteśmy. Wyzwanie nie polega na tym, by patrzeć na zewnątrz, ale by zajrzeć do swojego wnętrza. Jeśli potrafię słuchać siebie, będę również w stanie usłyszeć Boga, drugiego człowieka i stworzenie.
Jesteśmy istotami stworzonymi przez Boga, aby tworzyć relacje, aby się komunikować. Już na pierwszych stronach Biblii znajduje się zdanie, które wyraźnie o tym mówi: nie jest dobrze, aby człowiek był sam. Brak relacji, komunikacji jest czymś nieludzkim, rodzi smutek, agresję, przemoc, leży u podstaw wszystkich wojen, jakie ludzkość prowadziła i wciąż prowadzi. Odosobnienie, brak relacji zniekształca obraz świata, jest źródłem niepokoju i zaburzeń.
Doświadczenie spotkania, doświadczenie Słowa Bożego, jest zawsze indywidualne, ale zbawienie ofiarowane przez Boga jest powszechne.
Osoba i wspólnota, jednostka i grupa zawsze są ze sobą powiązane, ponieważ nie możemy żyć w izolacji czy oderwaniu od siebie.
Fundamentem, na którym możemy i powinniśmy budować nasze relacje, jest Słowo Jezusa. Wsłuchiwać się w Jego głos, aby innym ukazywać Jego obecność we współczesnym świecie, to dzisiaj najważniejsze zadanie uczniów.
1. Czy sam słucham i jestem posłuszny głosowi Dobrego Pasterza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz