zachód słońca

zachód słońca

poniedziałek, 12 grudnia 2022

Poniedziałek 3. Tygodnia Adwentu

    
Widzę go, lecz jeszcze nie teraz, dostrzegam go, ale nie z bliska: wschodzi Gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło (Lb 24,17a).

    Jezus im odpowiedział: «Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię (Mt 21,24).

    Proroctwo z pierwszego czytania zostało wypowiedziane w czasie wyjścia z Egiptu, kiedy Izraelici znaleźli się w pobliżu Morza Martwego, niedaleko Ziemi Obiecanej. Król Moabu, nie życząc sobie  przybyszów, wysyła do nich proroka, aby ich przekląć. 

    I oto ten, który miał przeklinać, zaczyna błogosławić, wbrew sobie. Posłany, by przeklinać, staje się narzędziem błogosławieństwa. Pogański prorok i wróżbita zapowiada Mesjasza i błogosławi lud Jakuba. 

    W rozmowie Jezusa z przeciwnikami Jezus nie udziela odpowiedzi na postawione pytanie. Zadają je ci, którzy są przywódcami Izraela, są uprawnieni, by wiedzieć, jakim prawem Jezus w świątyni naucza. Czy to arogancja Jezusa, który odmawia odpowiedzi?

    Jezus nie unikał odpowiedzi wobec tych, którzy szczerze szukali prawdy. Unika jednak pułapki tych, którzy nie szukają odpowiedzi, ale chcą Go pochwycić w mowie i zdyskredytować. Nie akceptuje braku szczerości, intryg, złej woli, zatwardziałych serc. Dlatego nie udziela odpowiedzi. 

    Oni też nie odpowiedzieli na pytanie Jezusa. Ale nie dlatego, że w pytaniu Jezusa było jakieś drugie dno. Nie odpowiedzieli ze strachu przed ludźmi, którzy uznawali Jana za proroka. Zwykłe cwaniactwo, by nie narazić się ludziom, nie stracić w oczach innych. 

    Zdarza się, że narzekamy na milczenie Boga, który nie odpowiada na nasze wątpliwości, pytania i prośby. A może powinniśmy się wówczas pytać o intencje naszego serca, o szczerość naszych poszukiwań, o uczciwość naszych próśb...


1. Komu ostatnio udzieliłem błogosławieństwa? Dla kogo o błogosławieństwo się modliłem?

1 komentarz:

  1. Słowa o „milczeniu” Boga, podziałały jak rachunek sumienia. To prawda, nie zawsze naszym pytaniom towarzyszy czyste serce czy bezinteresowna miłość. Niestety odkryłam, że do zadania pytania Jezusowi czasami potrzebuję czasu, dojrzewania, szukania odwagi, tak jak bym bała się je zadać, bo boję się odpowiedzi. I to mnie przeraziło, bo może oznaczać, że nie wierzę w Bożą miłość, brakuje mi zaufania, postawy dziecięctwa. Dzisiaj Pan dał mi zrozumieć i odczuć jako błogosławieństwo coś, co po ludzku wydaje mi się pokręcone i trudne w moim życiu; moje serce wypełniło się wdzięcznością i dziękczynieniem.

    OdpowiedzUsuń