zachód słońca

zachód słońca

niedziela, 19 kwietnia 2015

III Niedziela Wielkanocna

   Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: Pokój wam! Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: Macie tu coś do jedzenia? (Łk 24, 35 - 41).

   Nie jest łatwo uwierzyć w zmartwychwstanie Jezusa. Człowiek dochodzi do punktu, w którym tylko może się otworzyć na dar wiary, którą sam Jezus może w nas obudzić. Jeżeli nasze serce nie odczuło nigdy pokoju i radości, której źródłem jest Jezus, trudno jest znaleźć, przyjąć znaki zewnętrzne, które wskazują na Jego zmartwychwstanie. 

   O tym chce nam powiedzieć św. Łukasz Ewangelista, kiedy maluje obraz spotkania Jezusa zmartwychwstałego z uczniami. Można tam znaleźć wiele postaw. Dwóch opowiada o swoim spotkaniu ze Zmartwychwstałym w drodze do Emaus. Piotr mówi, że się ukazał. Ale większość nie ma tego doświadczenia. Nie wiedzą, co mają myśleć. 

  Wtedy objawia się Zmartwychwstały. Pośród nich. I mówi: "Pokój wam". Pierwszą rzeczą ważną dla obudzenia naszej wiary jest gotowość przyjęcia prawdy, że On jest pośród nas. 

  Wiara w Jezusa zmartwychwstałego nie pojawia się automatycznie i pewnie. Budzi się w naszym sercu w sposób pokorny i słaby. Na początku pojawia się niemal jako pragnienie.  Rośnie zwyczajnie otoczona wątpliwościami i znakami zapytania: czy to możliwe, aby było prawdą coś tak niezwykłego?

   Jezus pozostaje z uczniami, je z nimi, oświeca ich umysły, aby mogli zrozumieć, co się stało. Chce, aby uczniowie stali się świadkami, którzy będą opowiadać, wychodząc od swojego osobistego doświadczenia i głosić w Jego imię dobrą nowinę o zbawieniu. 

O pytaniu o istnienie Boga

  Bertolt Brecht odnotowuje interesującą migawkę z życia pana Keunera. Ktoś zadał mu pytanie:
- Czy istnieje Bóg?
Pan K. odpowiedział tak:
- Radzę ci najpierw zastanowić się, czy - w zależności od odpowiedzi - zmieniłoby się twoje postępowanie. Jeżeli nie, to pytanie powyższe możemy uznać za niebyłe. Jeżeli zaś tak, to mogę przynajmniej o tyle ci pomóc, że powiem ci, iż ty decyzję już podjąłeś: ty potrzebujesz Boga.

1. Czy dostrzegam obecność Jezusa we wspólnocie rodzinnej, zakonnej, we wspólnocie Kościoła?
2. Jak reaguję na wątpliwości w wierze?

2 komentarze:

  1. Ten fragment Ewangelii kojarzy mi się z pewną kwestią. Otóż mówi się o św. Tomaszu "niewierny Tomasz"; w tym miejscu okazuje się że nie tylko jego "przypadłością" były wątpliwości dotyczące Zmartwychwstania.
    A jednak Jezus dopuszcza takie chwilowe, czasowe niedowidzenie człowieka na drodze (człowieka) do świętości...

    OdpowiedzUsuń
  2. Często "nie lubimy" wątpliwości, bronimy się przed nimi, chcemy, ab wszystko było jasne i klarowne. Ale to dzięki nim wzrastamy w wierze, nie stoimy w miejscu. Czasem trzeba zrobić krok do tyłu, by móc znów ruszyć do przodu...
    KD

    OdpowiedzUsuń