"Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? (...) A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne" (J 3,10b-12.14-15).
Nie wszystko wiem. Nie wszystko potrafię zrozumieć, chociaż dla wielu może się to wydawać oczywiste. Słyszę i nie pojmuję. Widzę, ale trudno mi przyjąć. Staram się chodzić własnymi drogami, dlatego trudno jest przyjąć. Świadectwo kogoś czasem wzbudza niepokój. A więc można inaczej? Ale trudno żyć
tak samo. To wymaga wiele wysiłku, ale i zaufania. Nie wiem, czego bardziej się lękam - zaufać w to, co słyszę i widzę, czy wysiłku, radykalizmu, którego wymaga Jego droga.
Słowa Jezusa zapraszają do wiary. Zapraszają do ufności. Zapraszają do odpowiedzi na świadectwo.
Pochylać się nad Jego słowem, wsłuchiwać się w Jego kroki - to pozwala zobaczyć więcej, odkrywać wciąż nowe. Wpatrywać się w drogę tych, którzy z całym zaufaniem poszli za Nim, nie zważając na trudy i wyrzeczenia. Uwierzyć, żeby zdobyć życie wieczne.
On i wspólnota Kościoła. Mówimy, co wiemy. Świadczymy o tym, cośmy widzieli. Czy jestem Jego świadkiem?
O linoskoczku
W pewnym miasteczku na wysokości dachów linoskoczek pokazywał swoje karkołomne sztuczki. Artysta przejechał taczkami po linie z jednej strony ulicy na drugą. Widzowie pełni podziwu nagrodzili numer rzęsistymi brawami. Wówczas linoskoczek zapytał zebranych, czy mu wierzą, że potrafi z taczkami wrócić. Retoryczne pytanie skwitowano śmiechem. Artysta nie zadowolił się jednak taką odpowiedzią, wyszukał sobie oczami jednego z obecnych i jego zapytał raz jeszcze:
- Wierzy pan rzeczywiście?
- Ależ naturalnie - odparł szybko zapytany.
- To chodź pan tu na górę - powiedział cyrkowiec - i siądź na taczce!
Wśród widzów zapanowała kłopotliwa cisza.
1. Czy potrafię uznać, że nie wszystko rozumiem?
2. Czy potrafię zaufać nauczaniu Kościoła?
3. Czy nie boję się radykalizmu Ewangelii?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz