Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego (J 17, 13 - 15).
Każdy człowiek wcześniej czy później musi przeprowadzić jakiś remont. Moim doświadczeniem jest zawsze problem ze znalezieniem odpowiedniego fachowca. Dyletantów na rynku nie brakuje. Później wszystko wychodzi. Ale kiedy obok dyletantów pojawi się prawdziwej klasy fachowiec, który potrafi zrobić dobrze, czasem nawet taniej, dyletanci potrafią mocno uderzyć. Sama obecność fachowca jest dla nich zagrożeniem. Odsłania ich brak kompetencji i wiedzy. Nie dziwi zatem, że dyletant nie będzie darzył sympatią fachowca.
Kiedy czytam Ewangelię, nietrudno zobaczyć ten sam mechanizm w odniesieniu do Jezusa. Człowiek-dyletant stara się poprawiać Boga, a kiedy jego nieumiejętność zostaje zdemaskowana, występuje przeciw Jezusowi.
O takim zachowaniu świata wobec uczniów Jezusa mówi dzisiaj Mistrz. Już sama obecność ucznia pośród świata może rodzić niepokój, zagrożenie i nienawiść. Uczeń żyjący wiarą odsłania dyletanctwo świata, który wyklucza Boga z przestrzeni życia.
Mimo tej świadomości, Jezus nie pozwala

1. Czy nie dostrzegam w sobie mechanizmu zamkniętej twierdzy?
2. Czy potrafię świadczyć o Bogu pośród ludzi, którzy odeszli od wiary?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz