Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja (J 19,25-26).
Ból Matki, która patrzy na śmierć Syna. Okrutnej śmierci. I doświadczenie miłości. Ten, który cierpi, nie myśli sobie - widzi wciąż człowieka. Patrzy z wysokości krzyża na Nią i umiłowanego ucznia. Nawet w cierpieniu i ogromnym bólu nie koncentruje się na sobie.
Ona - włączona w bieg historii zbawienia, powoli odkrywa tę miłość Boga do człowieka. Pod krzyżem jej serce uczestniczy w tej niepojętej miłości dla ludzi. Przyjmuje pod opiekę umiłowanego ucznia.
Niewiasto... Drzewo Krzyża... Spełnia się słowo z Księgi Początku. Wprowadzam nieprzyjaźń między tobą a niewiastą, między potomstwem twoim i potomstwem jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę... On, owoc niewiasty, na drzewie krzyża pokonuje szatana. Możemy korzystać z Jego zwycięstwa. Ona, współuczestnicząca w tym dziele Syna, zostaje nam dana jako Matka. Właśnie pod Krzyżem. Ona wie, ile kosztowało wyzwolenie człowieka z niewoli grzechu, jaką cenę musiał za wolność człowieka zapłacić Jej Syn.
1. Czy mam jakąś własną formę nabożeństwa do Maryi?
2. Czy w cierpieniu własnym potrafię dostrzegać drugiego człowieka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz