Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: Panie, ratuj, giniemy! (Mt 8, 23-25).
Piękna pogoda. Bezchmurne niebo. I nagle burza. I to poczucie bezradności. Tak wiele prób - burz, przez które dane nam było już przejść, których dane nam było doświadczyć.
Kiedy trwoga, to do Boga. On się nie obraża. W tym wołaniu naszym, w wołaniu apostołów, budzących Jezusa jest ziarnko wiary. Można przecież nie prosić o pomoc. Można się miotać w bezradności i bezsile.

1. Czy potrafię uznać granice swoich możliwości?
2. Czy potrafię poprosić o pomoc?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz