Gdy Jezus wychodził z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: Pójdź za Mną! On wstał i poszedł za Nim. (Mt 9,9).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZYCKsp4yy19GOMNG3gym6nXv2bYGTojTYHYvxvqwOk76dnklYMitu4bgefQl9RTVhkfjJIBnvHcxgeGiljDgdTX5GmCBe1P-AhMzEitv6J8qeh8Q0IMC2Xxigc23w4iuqU96gwSAocM6g/s400/200px-The_Inspiration_of_Saint_Matthew_by_Caravaggio.jpg)
Jezus patrzy na każdego człowieka z miłością. Pragnie przywrócić pierwotne oblicze z rajskiego ogrodu. Zapraszając do wspólnoty ze sobą, zaprasza do przemiany serca, odwrócenia się od grzechu. Takie spojrzenie, spojrzenie miłości, a nie potępienia i osądzania sprawia, że w człowieku rodzi się nadzieja. Miłość sprawia, że nawrócenie staje się możliwe. Tylko miłość.
1. Czy nie osądzam zbyt łatwo siebie i innych ludzi?
2. Czy wierzę w możliwość przemiany?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz