Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą (Łk 2,36-37).
Wypełnić swoje życie miłością, by go nie zmarnować. Miłością, która jest otwarta na człowieka i na Boga. I być wiernym miłości.
Koniec roku, który się zbliża, skłania do podsumowań i snucia nowych planów. I jest to ważne - przeszłość może służyć temu, by nie powtarzać błędów, przyszłość otwiera na nadzieję. Ale tylko "teraz" należy do nas. Umieć jak Anna z miłością podejść do każdej chwili życia, by otwierać się na wieczność.
Patrząc na Annę, warto prosić Boga z psalmistą: naucz nas liczyć dni nasze, byśmy zdobyli mądrość serca (Ps 90).
1. Czy żyję dla wieczności?
2. Czy w każdą chwilę życia angażuję swoje serce?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz