
Jeszcze rozbrzmiewa dźwięk kolęd. Choinki, światełka, żłóbek – to wszystko wprowadza nas w świąteczny nastrój i rodzi wiele pozytywnych emocji. Taka jest natura świąt Bożego Narodzenia.
I oto w tym pełnym spokoju, radości i dobrych życzeń słów wdziera się wspomnienie św. Szczepana męczennika. Można odebrać to jako jakiś brak taktu ze strony Kościoła. Po co zakłócać ten wspaniały nastrój świąt. Czy akurat w Boże Narodzenie trzeba mówić o prześladowaniach, które dotknie uczniów z powodu imienia Jezusa? Czy akurat dzisiaj trzeba słuchać o nienawiści?
Przecież On przyszedł po to, by pokonać zło. Miał być świat bez zła, krzywd, egoizmu, bez ciemności. Wszystko miało zostać naprawione. Czy nie takie są nasze oczekiwania? Czy Boże Narodzenie nie rozczarowuje wobec zderzenia z rzeczywistością?

1. Jakie są moje oczekiwania wobec Boga? Czy nie zamykam ich w kręgu doczesności?
2. Czy modlę się za prześladowanych wyznawców Chrystusa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz