A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni (Łk 2,25-27).
Symeon.
Człowiek sprawiedliwy. Wierny Bożemu Prawu. Wierny Bożemu Przymierzu, bezstronny w sądzie, uczciwy i prawy, unikający zła, oddający cześć Bogu. Oddający Bogu i ludziom to, co należne.
Człowiek pobożny. Z wiarą uczestniczy w kulcie, modli się i wypełnia prawo. Nie poprzestaje na wymaganiu prawa, lecz włącza swoje serce.
Człowiek oczekiwania. Jest w nim wielka tęsknota za Pocieszycielem Izraela. Tęsknota wypełniona nadzieją. Żyje obietnicą, że jemu będzie dane zobaczyć spełnienie Bożej obietnicy.
Człowiek, który pozwala się prowadzić Bożemu Duchowi. Łukasz aż trzykrotnie wskazuje na obecność Ducha w życiu Symeona. Daje się prowadzić Duchowi. Tu nic nie dzieje się przypadkiem. Symeon jest otwarty na Boże natchnienie i dzięki temu staje się prorokiem. Udaje się do świątyni w konkretnym czasie, za sprawą Ducha, rozpoznaje spełnienie Obietnicy i wychwala Boga.
1. Czy pozwalam się prowadzić Duchowi Bożemu?
2. Czy Bóg może przeze mnie realizować swoje obietnice?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz