Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał [oprawców] do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców (Mt 2,16).

W święto młodzianków z Betlejem ukazana jest inna perspektywa. Żyli tylko kilka lub kilkanaście miesięcy, a zostali świętymi. Właściwie można powiedzieć, nic nie uczynili w perspektywie ludzkich ocen. Ale wypełnili zadanie.
Dziecko, każde dziecko, ma swoje zadanie. Wnosi głęboką treść w życie matki, ojca, w życie swoich rodziców. Treść, która idzie z rodzicami do końca ich życia. Dziecko kształtuje postawę. Wiele dzieci umiera jeszcze w łonie swojej matki. Często słyszę o zagrożonej ciąży czy utracie dziecka. Matka otworzyła dla tego dziecka już swoje serce. I chociaż dziecko zostało utracone, zmieniło serce swojej matki. Na zawsze.
Rozkaz Heroda. Rozkaz, który staje się prawem. Uruchomione prawo staje się machiną nie do zatrzymania. Złe prawo niszczy nie tylko tych, których bezpośrednio dotyka. Złe prawo niszczy takze sumienia tych, którzy według złego prawa żyją i na złe prawo się zgadzają.
Właściwie ukształtowane sumienie i serce potrafią zawsze odnaleźć się wobec dziecka. Kobieta biorąca w ręce niemowlę odczuwa kruchość maleństwa i daje mu swoje ciepło i miłość. Mężczyzna potrafi wziąć odpowiedzialność za dziecko. Jeżeli dojrzały człowiek traci wrażliwość wobec dziecka, jego serce staje się nieczułe, obumiera.
1. Czy nie akceptuję złego prawa?
2. Jaka jest moja postawa wobec dziecka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz