Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: "Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym" (J 1,33).
Jan jest świadkiem. Potwierdza tożsamość Tego, dla którego został posłany, który nadaje sens jego życiu i misji.
Wskazuje na Jezusa - Oto Baranek Boży. Jest przekonany o prawdziwości swojego świadectwa, potwierdza je powtarzając: to jest Ten, o którym powiedziałem... Źródło jego świadectwa znajduje się w misji, która została mu zlecona: przyszedłem w tym celu, aby On się objawił... Świadectwo zostaje potwierdzone znakami obiecanymi przez tego, który go posłał: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest...
Wobec tego świadectwa św. Jana, które nie traci swojej aktualności, także dzisiaj, przeżywając I Piątek Miesiąca, warto zapytać siebie, czy pośród świata, który odrzuca prawdę o grzechu, potrafię widzieć w Jezusie Tego, który przychodzi, aby z grzechu wybawiać.
Czy pośród świata zdezorientowanego przez tysiące ideologii i opinii, przyznaję się do Jezusa jako Tego, który nadaje ostateczne znaczenie mojemu życiu? - Czy pośród cywilizacji, która marginalizuje wiarę, potrafię uwielbiać Jezusa jako Tego, w którym Duch Boży w pełni spoczywa?
Czy moje "tak" dla Jezusa jest tak absolutne, że ja również, podobnie jak Jan, głoszę tym, których znam i którzy mnie otaczają: "Daję świadectwo, że Jezus jest Synem Bożym"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz