zachód słońca

zachód słońca

poniedziałek, 15 czerwca 2020

Poniedziałek XI Tygodnia Zwykłego

   Achab zatem zwrócił się do Nabota mówiąc: «Oddaj mi na własność twoją winnicę, aby została przerobiona dla mnie na ogród warzywny, gdyż ona przylega do mego domu. A ja za nią dam ci winnicę lepszą od tej, chyba że wydaje ci się słuszne, abym ci dał pieniądze jako zapłatę za nią». Nabot zaś odpowiedział: «Niech mnie broni Pan przed tym, bym miał ci oddać dziedzictwo mych przodków» (1 Krl 21,2-3).

   Trudno zrozumieć odmowę Nabota bez znajomości kontekstu historyczno-kulturowego.

   Wydaje się, że król Achab chce być wobec niego uczciwy. Proponuje mu zapłatę lub ziemię (nawet lepszą) od tej, którą chce od Nabota nabyć. I Nabot odmawia.

   Dla Izraelity dziedzictwo, ojcowizna było świętością. Oznaczało przynależność do konkretnego plemienia, prawo do obywatelstwa, a wielu wypadkach było też miejscem, gdzie chowano zmarłych przodków.

   Nabot odmawia królowi, broniąc swoich praw. To wywołuje frustrację króla i działanie królowej, które ma wyeliminować Nabota. Ziemia i tak ma stać się własnością króla. 

   Ponieważ świat jest światem, nadużywanie władzy i kaprysy potężnych są opłacane krwią i ofiarą słabszych i niewinnych.  

   Najbardziej tragicznym elementem tej niesprawiedliwości jest to, że dokonywana jest w imię Boga. Spreparowane oskarżenia, fałszywi świadkowie, wyrok wydany w królewskiej komnacie, a nie przed sądem. Tylko dlatego, by kaprys władcy został spełniony. 

    Sytuacja, która w historii powtarzała się wiele razy. Król przejmuje majątek. 

   Bóg nie godzi się na sprawiedliwość. Opowiada się po stronie krzywdzonych i słabych. Mówi o tym psalmista: Bo ty nie jesteś Bogiem, któremu miła nieprawość, zły nie może przebywać u Ciebie, nie ostoją się przed tobą nieprawi. Nienawidzisz wszystkich, którzy zło czynią. Pan brzydzi się człowiekiem podstępnym i prawym.

1. Czy nie staram się osiągać czegoś kosztem innych ludzi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz