A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus (Ef 2,19-20).
Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę» (J 20,24-25).
Należymy do wielkiej rodziny. Do Bożej rodziny. Bóg jest naszym Ojcem, a my jesteśmy braćmi i siostrami. Chrystus jest tym, który spaja nas w jedno, tak różnych od siebie. Życie każdego z nas zależy od Jezusa. Bez Jezusa ta rodzina się rozsypuje.
Święty Tomasz potrzebował Jezusa. Był Jego uczniem, towarzyszył Mu prze trzy lata. Ale przyszedł czas wątpliwości. Jego wiara w słowo Jezusa o zmartwychwstaniu i w świadectwo braci była krucha. Potrzebował dowodów. Więcej dowodów.
Jezus przychodzi mu z pomocą. Święty Tomasz wychodząc poza to, co widziały jego oczy, wyznał boskość Jezusa: Pan mój i Bóg mój!
Zobaczyć siebie w wątpiącym Tomaszu. Wątpiącym i pragnącym uwierzenia. Wątpliwości czasem pukają do naszych drzwi. Trzeba prosić, aby Jezus przyszedł nam z pomocą, byśmy mogli wyznać wiarę.
1. Czy w wątpliwościach szukam Bożej pomocy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz