Oczy faryzeuszy skoncentrowane są na Jezusie. Znaleźć powód do oskarżenia. Jest szabat. Synagoga jest wypełniona ludźmi, którzy przyszli na modlitwę zgodnie z nakazem prawa.
Nikt nie zwraca uwagi na tego, który jest prawdziwym bohaterem tej historii - na człowieka, który ma sparaliżowaną rękę. Byli przyzwyczajeni do jego obecności, był tu w każdy szabat. Gdzieś z boku, bez rzucania się w oczy, może zawstydzony swoim kalectwem, które wielu mogło odczytywać jako brak Bożego błogosławieństwa lub karę za grzech.
Jezus przywraca właściwy porządek rzeczy i stawia tego człowieka w centrum zainteresowania. Bóg interesuje się tymi, którzy cierpią, którzy potrzebują pomocy. To jest moment, w którym Jezusowi udaje się umieścić w centrum zainteresowania tego, który zasługiwał na spojrzenie prawa i wszystkich obecnych w synagodze - człowieka słabego i potrzebującego wsparcia.
Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić; życie ocalić czy zniszczyć? Nie ma odpowiedzi, albo inaczej - odpowiedzią jest milczenie, zdezorientowanie i zdumienie...
Jezus zdaje się mówić: Prawo nie jest ostatecznym kryterium. Jezus nie gardzi Prawem, ale stawia je na właściwym miejscu. Jeśli narusza tradycję, to nie dlatego, by zniszczyć szabat, ale by uhonorować. Uwolnienie biednego człowieka od Jego choroby jest dla Jezusa prawdziwszym sposobem uświęcenia szabatu, niż pozostawienie go w cierpieniu, dla rzekomej czci Boga.
Jezus ma inny obraz Boga, aniżeli jego przeciwnicy. Jego Bóg jest Bogiem miłosierdzia, Bogiem bliskim człowiekowi, zwłaszcza potrzebującemu, Bogiem, który jest ponad rytuałami, formalizmem, nakazami.
1. Czy religia nie jest dla mnie wygodną wymówką, by rezygnować z miłosierdzia wobec potrzebujących?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz