Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask (Łk 21,34-35a).
Aby czytać Księgę Apokalipsy, potrzeba ducha dziecka, które słucha swojego rodzica, dziecka wolnego od wszelkich uprzedzeń, dziecka cieszącego się każdym słowem, dziecka, które przez słowo wchodzi w nieznany fascynujący, pełen tajemnicy świat.
Umysł dorosłego zbyt szybko ucieka ku próbom zrozumienia, rozwiązania znaczeń zawiłych symboli. Dziecko przyjmuje obrazy takimi, jakie są. Pismo Święte przygotowuje nas na tę chwilę spotkania, w której te obrazy zobaczymy i one do nas przemówią. Rzeka pełna krystalicznej wody, znak czystości życia, które wyłania się z Boga i ku Bogu wiedzie. Woda, która obmywa każdy brud i grzech. Ale jeszcze musimy zadbać, by być godnymi życia wiecznego z Bogiem.
Zachować słowa, które są wiarygodne i prawdziwe, być wiernym Bożemu słowu, kontemplować je i nim żyć.
I kolejny raz wezwanie do czujności i uwagi. Musimy być świadomi tego, co ma nadejść, przygotowani. Jezus uwrażliwia na niebezpieczeństwa, które zagrażają naszemu sercu. Dziś może łatwiej i szybciej dać się ponieść światu, troskom codziennym, rozkoszom oferowanym przez świat i zapomnieć o zbawieniu.
1. Czego szukam w Księdze Apokalipsy? Z jakim nastawieniem ją czytam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz