zachód słońca

zachód słońca

piątek, 7 maja 2021

Piątek 5. Tygodnia Wielkanocy

    
Wysyłamy więc Judę i Sylasa, którzy powtórzą wam ustnie to samo. Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne (Dz 15,27-28).

    To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15,12-13).

    Modlitwa, otwarcie na Ducha Świętego, dialog prowadzony w szczerości, dyskusja prowadzą do przezwyciężenia różnych punktów widzenia i wydania wspólnej decyzji - Duch Święty i my...

    Duch jednoczy w poszukiwaniu prawdy i wyznacza drogę pierwotnego Kościoła. Tego Kościół dzisiaj wciąż musi się uczyć. Nietrudno bowiem odnieść wrażenia, że zbyt wielu mędrków w Kościele, którzy wiedzą, a zbyt mało modlitwy i Ducha Świętego, stąd niezgoda i podziały. 

    Święty Łukasz ukazuje sobór jerozolimski jako działanie Ducha Świętego. Dla świętego Pawła sobór ten jest wyrazem wyzwolenia od starego Prawa, pozbawionego ducha. Do wolności wyzwolił nas Chrystus. Trwajcie więc i nie bierzcie na siebie znowu jarzma niewoli. 

    Przykazanie Jezusa wskazuje nam cel i ciągle nam uświadamia, że wciąż  nie możemy się zadowolić tym, co już osiągnęliśmy. Jesteśmy w drodze ku celowi, jakim jest miłość na wzór miłości Chrystusa. Szlachetna miłość Jezusa popycha do czynienia rzeczy wielkich i pobudza do pragnienia coraz doskonalszych. Miłość pragnie wznosić się wysoko, a nie grzęznąć w niskich popędach. Miłość pragnie być wolna i obca wszelkiej ziemskiej czułostkowości, aby nic nie przeszkadzało jej wewnętrznemu spojrzeniu, aby żadne przemijające szczęście nie uwikłało jej w drodze i nie zepchnęło w nieszczęście. Nic łagodniejszego od miłości, nic silniejszego, nic wyższego, nic ogromniejszego, nic szczęśliwszego, nic pełniejszego i lepszego w niebie i na ziemi, bo miłość wywodzi się z Boga i dlatego tylko w Bogu może spoczywać wzniesiona ponad całe stworzenie. (Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa).

    Musimy uznać, że nigdy sami nie dojdziemy do tego, aby kochać tak, jak On nas umiłował i prosić, aby uzdalniał nasze serca, byśmy chcieli żyć miłością, starając się dawać nasze życie, w wolności, zwłaszcza dla tych, z którymi żyjemy na co dzień.

1. Czy nie odpuszczam sobie wysiłku wzrastania w miłości?

1 komentarz:

  1. Wysiłek wzrastania w miłości... Jakże wymowny ten obraz. Roślinka, która wzrasta zapatrzona w słonce i ogrzewana Jego promieniami. Jest i to, czego nie widać gołym okiem- jej wysiłek. Bo chociaż jedynie dzięki Niemu może wzrastać, to są chwile, gdy przychodzi deszcz, grad, zimno i wszystko to, co wydaje się być ku jej zniszczeniu. Ale to nie może jej zatrzymać we wzroście, ona nie może sobie odpuścić wysiłku wzrastania. To dla niej najlepszy wybór:)
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń