Kiedy chodził po świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i zapytali Go: «Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to czynić?» Jezus im odpowiedział: «Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię (Mk 11,27-29).
Radość i pochwała mądrości. Mądrość jest darem, ale wymaga postawy poszukiwania i umiłowania, przylgnięcia do niej. Znalezionej raz nie można przestać wciąż szukać. Rozwija się bowiem i zachwyca. W jej rozkwicie, jakby dojrzewającego winogrona, rozradowało się nią moje serce... Pozwala się znaleźć tym, którzy jej szukają.
Uczeni w Piśmie i arcykapłani stawiają pytania, ale nie szukają mądrości. Ciekawy jest ten dialog . Jezus nie odpowiada im na pytanie, ale sam stawia swoje. Pozostawia nas zaskoczonych - może byśmy chcieli poznać Jego odpowiedź... a On odwraca role, sam pyta.
Intencją pytających nie było poznanie prawdy, ale zniszczenie wizerunku Jezusa, potępienie Go i odrzucenie. Bóg nie daje sobą manipulować. Nie musi udowadniać swojego autorytetu - mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny.
Uczeni w Piśmie i arcykapłani nie otwierają się na Mądrość Bożą, która pozwoliłaby im uświadomić sobie, kogo mają przed sobą, uznać Jezusa za Mesjasza.
I nam grozi pokusa łatwych osądów, zamknięcia się na inne możliwości, kiedy inni myślą inaczej od nas. Możemy nie rozpoznać Bożego działania. Trzeba przyjąć zaproszenie do szukania mądrości, nieustannego o nią proszenia, przylgnięcia do niej.
1. Czy nie uważam, że już wiem i nie muszę szukać?
Patrząc na faryzeuszy można powiedzieć, że mądrość nie zawsze idzie w parze z wiedzą.
OdpowiedzUsuń