zachód słońca

zachód słońca

piątek, 23 lipca 2021

Piątek 16. Tygodnia Zwykłego - święto św. Brygidy, patronki Europy

    Ja jestem szlachetnym krzewem winnym, a mój Ojciec jest gospodarzem. Jeśli jakakolwiek gałązka we mnie nie wydaje owocu, usuwa ją, a każdą, która owoc wydaje, oczyszcza, aby jeszcze obficiej owocowała. Gdy ktoś trwać będzie we mnie, a Ja w nim, taki wyda owoc obfity (J 15,1.5b).


    Dziś obchodzimy święto św. Brygidy, patronki Europy - żony, matki, zakonnicy, kobiety roztropnej, starannej i troskliwej. Przez dwadzieścia osiem lat żyła w małżeństwie, w którym zrodziło się ośmioro dzieci: czterech chłopców i cztery dziewczynki. 

    Spośród tych czterech synów jeden został zakonnikiem, kolejnych dwóch dobrze zapisało się w ludzkiej historii, a ostatni, Karol, był źródłem zgorszenia. Nawrócił się dopiero pod koniec swojego życia. Spośród czterech córek jedna została świętą - święta Małgorzata Szwedzka, dwie kolejne wstąpiły do klasztorów, a czwarta córka była źródłem wielu utrapień dla swojej matki i otoczenia. 

    Święta Brygida potrafiła dbać o to, by nie zerwać tej więzi, jaka istnieje między matką a dziećmi, starała się rozumieć, pomagać, czasem upominać i wzywać do opamiętania, by nie zmarnowały życia. 

    Właśnie o takiej postawie mówi nam Ewangelia. Bóg roztacza ojcowska opiekę nad swoimi dziećmi. Nawet jeśli musi czasami obcinać suche pędy, Jego największą troską jest to, by dzieci nigdy nie zostały odłączone od życiodajnej więzi. Czasem trzeba przyciąć, co wywołuje cierpienie i ból. Ileż razy tak postępuje ziemski ojciec czy matka zatroskany o dobro dziecka.

    Jezus zachęca do trwania w zjednoczeniu z Nim. Świat mówi o konieczności przemiany, pójściu naprzód, rozwoju. Tylko pozornie jest to sprzeczne. Jezus także chce naszej przemiany, naszego rozwoju, naszego owocowania. Daje nam swojego Ducha, byśmy mogli przemienić nawet to, co przekracza nasze ludzkie możliwości. Ale Jezus wie również, że życiodajna i owocna przemiana jest możliwa tylko wówczas, kiedy trwamy przy źródle życia, kiedy jesteśmy wszczepieni w Tego, który jest Życiem. 

1. Czy dbam o trwałą więź z Jezusem - Życiem?

2 komentarze:

  1. W cierpieniu albo mocno kocha się Boga, albo wyrzeka się Go. Miłość do Boga w cierpieniu przelewaniem się czary jedności i Miłości jaką nigdzie indziej nie można zaznać. Piszę to z własnego doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. ..... w cierpieniu JEST przelewaniem.....

    OdpowiedzUsuń