zachód słońca

zachód słońca

środa, 7 lipca 2021

Środa 14. Tygodnia Zwykłego

    Mówili między sobą: «Ach, zawiniliśmy przeciwko bratu naszemu, patrząc na jego strapienie, kiedy nas błagał o litość, a nie wysłuchaliśmy go! Dlatego przyszło na nas to nieszczęście» (Rdz 42,21).


    Historia Józefa, jednego z dwunastu synów Jakuba, zajmuje trzynaście rozdziałów Księgi Rodzaju. Józef cieszył się szczególnymi względami swojego ojca. Jego bracia, z zazdrości, sprzedali go w niewolę. W Egipcie zostaje zamknięty w więzieniu z powodu intrygi żony jednego z urzędników faraona. 

    Kiedy dokonuje wyjaśnienia snów władcy, zostaje uwolniony i staje się prawą ręką faraona. Wykorzystuje siedem lat tłustych, aby zrobić zapasy zboża na lata chude, które przewidział. 

    Już tylko ten skrót historii pozwala zobaczyć, że Bóg używa pozorni najbardziej niekorzystnych wydarzeń, aby realizować swoje plany. Wszystko wydawało się sprzysięgać przeciwko Józefowi, ale Bóg obróci to na jego korzyść. Bóg pisze prosto po krzywych liniach... - jest w stanie wyprowadzić dobro z naszych złych doświadczeń.

    Opis głodu, który dotyka ludzi, jest bardzo realistyczny, Trudno w jego kontekście nie widzieć ogromnej rzeszy ludzi Trzeciego Świata, którzy dzisiaj doświadczają głodu. Józef próbuje zaradzić problemowi, korzystając z zapasów. Ale ubóstwo biednych służy nabijaniu bogactwa faraona. I to również nietrudno odnieść do dzisiejszego świata, gdzie ubóstwo jest wykorzystywane przez bogatych, by podporządkować, uzależnić, zdobyć strefy wpływu. Bogaty świat woli niszczyć żywność niż pomagać, jeżeli pomoc nie przynosi mu korzyści. 

    Bracia Józefa przybywają do Egiptu w poszukiwaniu żywności. I trafiają do więzienia. Sytuacja się zmieniła. Wcześniej to oni skazali na niewolę Józefa.  I to skłania ich do refleksji nad przeszłością i rodzi skruchę, uznanie własnej winy.  Zawiniliśmy przeciwko bratu naszemu... 

    Nieszczęście rodzi wspomnienia. Doświadczając cierpienia uświadamiają sobie, że to oni je na siebie sprowadzili. 

    Niestety, nie zawsze tak się dzieje. Człowiek może pozostać nieświadomy krzywd, jakie mógł wyrządzić innym. Krzywd wyrządzonych zazdrością, nienawiścią, jakimiś interesami. Potrafimy koncentrować się na naszych zranieniach i urazach, zapominając, że inni mogą cierpieć z naszego powodu...


1. Czy różne życiowe doświadczenia skłaniają mnie do refleksji nad historią własnych niegodziwości?


2 komentarze:

  1. Tak. Skłaniają mnie i to nie rzadko. Kiedyś w kościele podeszła do mnie znajoma osoba i powiedziała, że przez lata nie mogła mi wybaczyć, bo ją skrzywdziłam, słowami, które do niej wypowiedziałam. A ja wtedy byłam przekonana, że to, co mówię może jej pomóc. I uzmysłowiłam sobie wtedy, że takich osób, które cierpią z mojego powodu może być wiele. Pycha zasłania oczy i odbiera rozum. A czy życiowe doświadczenia skłaniają mnie do refleksji nad tym, co niegodziwego zrobiłam? Tak, dużo tego jest.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. „Nieszczęście rodzi wspomnienia” – ciekawe czemu człowiek musi doświadczyć „niewoli” by poddać refleksji swoje zachowanie, życie. Parę lat temu, gdy zachorowała córka, trawiły mnie wyrzuty sumienia, że przeze mnie; widziałam wszystkie chwile z przeszłości, w których zaniedbywałam, brakowało miłości, czasu, wiele spraw było ważniejszych, cierpliwości…- obecnie po czasie widzę to jak historię Józefa, w której Pan Bóg „ pisze prosto po krzywych liniach”, wyciąga dobro dla mojej rodziny.

    OdpowiedzUsuń