zachód słońca

zachód słońca

poniedziałek, 15 listopada 2021

Poniedziałek 33. Tygodnia Zwykłego

    Wielu jednak spomiędzy Izraelitów postanowiło sobie i mocno trzymało się swego postanowienia, że nie będą jeść nieczystych pokarmów. Woleli raczej umrzeć, aniżeli skalać się pokarmem i zbezcześcić święte przymierze. Oddali też swoje życie (1 Mch 1,62-63).

 «Co chcesz, abym ci uczynił?» Odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał» (Łk 18,41).


    Księga Machabejska przypomina nam o potrzebie wytrwałości i wierności nawet w najbardziej niesprzyjających warunkach. Wygoda i interes własny często skłaniają nas do działań, które stoją wbrew naszym najgłębszym przekonaniom i wierze. 

    Nie jest łatwo być konsekwentnym; czasem próbujemy usprawiedliwić własne niewierności różnymi argumentami, by sumienie złagodziło swoje wyrzuty, że nie postępujemy właściwie. 

    W tekście widać dwóch wrogów dla naszej wierności - zewnętrzny świat obcych wartości reprezentowany przez króla Antiocha, ale także świat swoich, świat wewnętrzny, przyznający się do pewnych tradycji i zwyczajów, ale wybierający łatwiznę, niewierność, konformizm.

    Być wiernym Ewangelii, nie tylko wtedy, kiedy to przychodzi łatwo, ale kiedy pojawiają się trudności, kiedy Ewangelia wymaga od nas zajęcia jasnego stanowiska i zaangażowania. 

    Niedawno czytaliśmy o uzdrowieniu spod Jerycha. Dziś znów widzimy ten sam obraz namalowany słowem Łukasza Ewangelisty. I to pytanie Jezusa: Co chcesz, abym ci uczynił? 

    Może nam zająć całe życie, aby odnaleźć odpowiedź. To ewangeliczne zaproszenie, które Jezus kieruje do nas dzisiaj. Czym jest dla mnie dzisiaj zobaczyć na nowo? 

    Tak wiele spraw, pragnień, złudzeń, zmarnowanych ideałów... Czy jesteśmy gotowi, by zobaczyć na nowo, aby się zaangażować, aby dawać siebie... z tą naiwnością - prostotą w spojrzeniu, z czystością i hojnością serca. 

1. Czy staram się podejmować walkę z tym, co jest wewnętrznym i zewnętrznym zagrożeniem mojej wiary?

1 komentarz:

  1. Jezusowe pytanie: co chcesz abym ci uczynił?, zapożyczam i pytam Jezusa: Panie mój, co mam czynić, co mogę dla Ciebie zrobić? Czyż nie jest tak, że jeśli kogoś miłujemy, to nie chcemy tylko brać ale i dawać. Póki co postawy z księgi Machabejskiej: „raczej śmierć niż …zbezcześcić święte przymierze” Pan ode mnie nie wymaga. Ale choć nie przelewam krwi za wiarę (dziękuję Bogu, że żyję w takich czasach i w takim miejscu), mogę dziękować i oddawać Panu choćby najmniejszą kroplę potu czy łzy szczęścia lub bólu.

    OdpowiedzUsuń