Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy (Łk 2,38).
Żyjemy w czasach, które nazwano pokoleniem selfie, pokoleniem chwili. Czytanie, które proponuje nam liturgia dzisiaj, mówi nam o silnych, zdecydowanych młodych ludziach, którzy nie boją się stawić czoła Złemu.
Jan nazywa rzeczy po imieniu, bez owijania w bawełnę. Tak, jak to lubią czynić ludzie młodzi. Chociaż należą do pokolenia cyfrowego, nadal potrafi poruszyć ich prawda, piękno i dobro. I potrafią być hojni w swoim oddaniu i poświęceniu, kiedy ofiaruje się im Życie, prawdziwą drogę.
Dlatego to czytanie jest skierowane do wszystkich młodych ludzi dzisiaj, do wszystkich dzieci, do nas wszystkich, którzy podejmujemy walkę ze złem i nie pozwalamy się złapać w pułapkę różnym uwodzicielom pochodzącym ze świata i ciągle przychodzą z tą samą ofertą: pożądliwością ciała, oczu i pragnieniem ludzkiej wielkości.
Ileż energii potrafi poświęcić człowiek na pogoń za marnymi przyjemnościami, za władzą czy chęcią posiadania. Dzisiaj żyjemy w pułapce najnowszego modelu. Coś kupione dopiero wczoraj, a już dziś jest przestarzałe.
Jezus zaprasza nas do tego, co istotne, a porzucenia tego, co powierzchowne i próżne, a potrafi wypełnić nasze oczy i serce.
Anna rozpoznała Jezusa i mówiła o Dziecku wszystkim na terenie świątyni. W naszym społeczeństwie, które z Bożego Narodzenia czyni produkt czysto konsumpcyjny, nikt nie mówi o Dziecku. Są kolorowe światełka na choince, prezenty, przyjęcia - ale gdzie w tym wszystkim jest to Dziecko? Co świętują ci, którzy nie wierzą, albo nie chcą się do Niego przyznać?
1. Czy potrafię dostrzegać i wybierać w życiu to, co najważniejsze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz